Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Nowy Świat Czarownic, cz. 43

Z

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Pontàrú 07.05.2020
    Bitewny powrót na Opowi jak widzę. Odcinek mi się podobał a bitwa opisana była w sposób obrazowy. Wyjaśniasz też trochę bardziej jak działa magia. Nie pamiętam czy wcześniej wspomniane były te "sploty" ale może dlatego, że dawno nie było kolejnej części Twojego opowiadania. Do stylu nie mam uwag i w zasadzie jakoś za bardzo powtórzeń w tekście też nie widzę. Wracając do moich teorii spiskowych to wpadła mi do głowy taka myśl. Co jeśli Berengaria tak naprawdę jest jeszcze starsza? Chodzi mi o to, że obecnie udaje swoją córkę, Berenikę. Co jeśli jednak ta kobieta to w istocie babcia Bereniki czyli matka Berenfarii? Wiem, może szalone ale przypomniało mi się, jak podczas podróży Marcusa do Siedmiu Bram zobaczył jak księżna przez chwilę straciła magiczne upiększanie a jej głowę pokrywał siwy włos. Nie powiem, byłby to ciekawy zwrot akcji. Ode mnie 5
  • Nefer 11.05.2020
    Ostatnio doskwiera mi brak czasu na wszystko, stąd i na Opowi pojawiam się rzadziej. Księżna ukrywa nadal liczne tajemnice, w tym masz z pewnością rację. Ujawnią się w dalszym toku opowieści. Dzięki za wizytę i pozdrawiam.
  • Kapelusznik 11.05.2020
    Wybacz że z takim opóźnieniem, długo cię nie było i mi twój nowy odcinek przemknął i dopiero niedawno zauważyłem.

    Tak, jak nadal nie podoba mi się że ten całkowicie idiotyczny i nielogiczny plan przejęcia roli dowodzenia wojsk mi się całkowicie i totalnie nie podoba i na starcie chciałem dać 3, albo 4, zostawiam 5.
    Jest bitwa którą mi obiecywałeś, nie tak epicka czy brutalna jak zakładałem, ale nadal dobre. Jak na twój typowy styl opisów, w tej bitwie brakuje mi obrazu pola bitwy.
    I nie chodzi mi tu o bitwę magii, czy ruchy wojsk - tu wszystko bardzo ładnie, taktyka jak najbardziej ok - ale jakoś mało brutalności blisko ziemi, opisywania ran, śmierci, strachu, bitewnego szału itd. - moim zdaniem, zwyczajnie zmarnowana okazja.
    Twoje opisy bardzo lubię i już wcześniej zarówno pod względem erotyki, tortur i tła były bardzo barwne, a tutaj wypadają bardzo blado.
    "Marcus przyglądał się zafascynowany, jak Rogwold walczy z otaczającymi go coraz ciaśniejszym kręgiem żołnierzami, zabija lub rani kilku z nich, jak padają dookoła jego ludzie, jak zostaje sam, a w końcu i on ginie, powalony ciosami mieczy." - ten opis bardzo blady jak na postać którą poznaliśmy, podobnie ojciec Aurory - po prostu się sfajczył i nic ponad to. Trochę słabo.
    Jest jednak jeszcze jeden duży minus w tej części - nie wzbudziłeś za bardzo zainteresowania - starałeś się z tymi tajemniczymi zaklęciami, co nie wykrył ich źródła, ale przecież wszyscy wiemy że to księżna, a jeśli nie ona to jest to jakiś tani plot twist.
    Tak czy inaczej, odcinek zasłużył na 5, mimo zejścia ze stopniem w poziomie w porównaniu do poprzednich części.
    Pozdrawiam
    Kapelusznik
  • Nefer 11.05.2020
    Dawniej już zauważyłem, że mamy inne podejście do scen batalistycznych czy też dotyczących "bijatyk" na mniejszą skalę. Preferujesz szczegółowe opisy "flaków i bebechów", czyli tryskającej krwi, spalenizny, odgłosów łamanych kości itp. Ja z kolei wolę coś takiego zasugerować, skupiając się raczej na w miarę logicznym przedstawieniu stategii i taktyki. Nie ukrywam zresztą, że posiłkuję się niekiedy przebiegiem rzeczywistych, odbytych w przeszłości batalii (opisana tu bitwa ma pierwowzór w postaci bardzo doniosłego, rzeczywistego starcia, jako adept historii - może rozpoznasz). Odnośnie tych "bitewnych flaków", o których wspominasz, a których zabrakło, to zauważ, że opisuję wszystko z punktu widzenia Marcusa, niejako jego oczyma. A on miał inne zadania, niż wpadanie w szał berserka, do walki w pierwszej linii praktycznie go nie dopuszczono, obawiam się zresztą, że całe jego wychowanie (niejako pod kloszem) spowodowałoby, że z taką krwawą łaźnią mógłby sobie nie poradzić. Może więc wolał nie zwracać zbytniej uwagi na ten aspekt?
    Co do końcowego ataku magii, to przypisanie go ukrywającej się gdzieś księżnej nie jest żadną tajemnicą, to pierwsza i oczywista kandydatka (jeżeli nie wprowadzać nagle jakiejś nowej postaci, co istotnie byłoby chwytem raczej prymitywnym). Ważniejsze są pewne szczegóły z tym atakiem związane.
    Dzięki za wpis i pozdrawiam.
    PS. Ostatnio brakuje mi czasu na wszytsko, stąd i tutaj rzadziej bywam.
  • Kapelusznik 11.05.2020
    Co do bitwy to od razu rozpoznałem - to jedno ze starć na wyspach brytyjskich we wczesnym średniowieczu gdzie angielskie wojsko rozwaliło wikingów. Nie mogę sobie przypomnieć miejsca dokładnie, ale wiem że było to tuż przed przejęciem władzy przez Wilhelma Zdobywcy, dawniej zwanego bękartem.

    To że cię tutaj widuję to szkoda, ale nie można na to nic poradzić.
    Raz jeszcze proponuję zmienić obrazek profilowy, bo jak sam zauważyłeś ponad tydzień nie zauważyłem że coś dodałeś. Niby nic, ale rzuca się to w oczy i łatwo rozpoznać :)

    Pozdrawiam
  • Nefer 11.05.2020
    Kapelusznik Pomyślę o tym w wolnej chwili, stosownie do moich skromnych umiejętności informatycznych. :-). A chodziło o bitwę pod Hastings, czyli czas i miejsce ogólnie się zgadzają.
    Również zdrowia życzę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania