Numi uczy się smoczej mowy
Nota: Historia nieco się rozwija ;) Dzisiaj trochę mniej śmieszne, a bardziej dramatyczne i może dla niektórych niezrozumiałe. Piszę tak, bo mogę.
̵ Musimy poważnie porozmawiać Numi – Derp odzywa się tuż za mną strapionym głosem.
̵ Teraz nie mogę! – warczę na niego. – Dwadzieścia godzin błądziłem po dwemerskich ruinach, lochach i jaskiniach! Nie uwierzysz, ile tu można się nałazić, a mój głupi koń nigdy nie chce się mnie słuchać! Niech przeklęte będzie jego nasienie aż do siódmego pokolenia!
̵ Numi… Nigdzie nie błądziłeś… Od dwudziestu godzin nie siedzisz w jaskiniach, ale przed kompem. Masz problem Numi… – Derp wzdycha z rezygnacją.
̵ Milcz wieśniaku! Rozmawiasz z Gromowładnym! Szturmuję właśnie twierdzę! – krzyczę poruszony. – Przeklęci cesarscy! Już ja im pokażę, że nie mają czego szukać w naszej krainie! Niech tylko znajdę swojego smoka…
̵ Aha… Więc w tej bajce były też smoki. Super… – Derp mruczy pod nosem z przekąsem.
̵ Cały ten kraj to jeden, wielki burdel! – irytuję się. – Pieprzone Elfy, Daedry, Orki, Khajiici, Argonianie i inne plugastwo! Nie przestają się tu pałętać, pfu! Ale my już z tym zrobimy porządek.
̵ Nie jesteś rasistą Numi! Jak możesz być rasistą w cholernej grze?! – Derp nie wytrzymuje i krzyczy, czerwieniejąc na twarzy z gniewu.
̵ Co?! Wampirów, czarnoksiężników i Falmerów też chcesz bronić zawszony kmiocie?! – zwracam się do niego ostro. Twarz Derpa tężeje. Jego lewa powieka drga nieznacznie.
̵ JESTEŚ NIENORMALNY! – wybucha w końcu.
̵ TY ZDRAJCO KRWI! Czy ty w ogóle wiesz, z kim rozmawiasz?! Jestem Dovahkiin! Dowódcą Gromowładnych i zwierzchnikiem Ostrzy! Zostałem zrodzony z krwią i duszą smoka! Władam ich starożytnym Głosem! Byłem szkolony przez pradawnych Siwobrodych i własnoręcznie pokonałem oraz zabiłem dziesiątki smoczych bestii! – ryczę.
̵ Nie. Nazywasz się Numi, nie zabiłeś żadnych smoków, ani nie władasz żadnym Głosem. Grasz za to na kompie i jesteś uzależniony – Derp mówi do mnie stanowczo, nie przestając przewiercać mnie natarczywym spojrzeniem.
̵ KMIOCIE! – krzyczę wściekle, zrywając się z miejsca. Moje ręce trzęsą się. Otwieram usta i kieruję na Derpa swój morderczy wzrok. – FUS RO DAH!!!
Derp pozostaje niewzruszony. Wpatruje się we mnie tylko tępo. Mrugam oczami zaskoczony.
̵ Coś nie tak z moim Thu’um… Może moje smocze dusze… – zastanawiam się na głos, ale wrzask Derpa przerywa mi gwałtownie:
̵ ZAMKNIJ SIĘ WRESZCIE TY DEBILU! Najpierw wozisz nas autem bez prawka, potem rujnujesz starych, kupując jakieś kolorowe zabawki za grube tysiące, a teraz drzesz się na wszystkich bez przerwy i wygadujesz same pierdoły! Mam dość! Słowo daję, że mam dość! Ja wysiadam…
̵ I dobrze! – wściekam się. – Skyrim nareszcie będzie wolne od takich zdrajców jak ty! Wynoś się! Wracaj do swojego Elsweyr, czy z jakiego tam parszywego bagna się przypałętałeś!
̵ Jesteś chory Numi. Nie zbliżaj się do mnie w szkole – Derp rzuca na koniec, obraca się na pięcie i wychodzi za drzwi. Po chwili z korytarza dochodzi mnie jeszcze jego głos: – Powiem twojej mamie, żeby wyłączyła ci korki. Może wtedy się ogarniesz.
Moja twarz blednie nagle.
̵ ANI MI SIĘ WAŻ! – wrzeszczę i panicznie rzucam się przed siebie, nacierając na Derpa z moim deaderycznym mieczem w dłoni.
Komentarze (24)
W każdym razie Numizmat zdziwiło mnie twoje zdanie "piszę tak, bo mogę", ojć wyczuwam, że coś się stało, albo ktoś zalazł ci za skórę. *Ef chwyta patelnię*, kto się odważył zadrzeć z jednym z moich ulubieńców?
A tak poza tym , dziewczyny no weźcie... Ja tutaj przez was w piórka zaraz obrosnę *rumieni się*
Ale tak po za tym, nie zdarzyło mi się jeszcze bym nie lubiła kogoś z opowi :D Zapadłeś mi w pamięć z powodu opisu i niezwykłej opowieści o Nieśmiertelnym no i swoim nickiem :D
5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania