...

O dobrych ludziach co zabili lwa — część VII

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Felicjanna 21.03.2018
    jestem zmechacona za bardzo, by poczytać z uwagą, dlatego wdepnę już jutro
  • Canulas 21.03.2018
    Haha, spokojnie. Jutro za 23 lata. Jak tam się uda.
  • Felicjanna 22.03.2018
    Na prawym policzku kilka kraterów z Islandii. Jakby przechodził ze cztery ospy naraz. - no to musiałam wyciąć; - D
    że czymkolwiek sobie próbował przylizać te blond kłaczki, kładł tego dużo. Plamy na kołnierzyku były na to dowodem. [za] dużo - tak wnika z kontekstu, że za brak.
    — Ciepła noc — zagadnął, ukazując druciany korektor zgryzu - zagadnął nijak nie pasuje - zauważył mi się widzi
    Gdyby któryś z nich w tej chwili zakpił, z miejsca ruszyłby na mnie. - chyba - z miejsca ruszyłbym na niego.
    Będzie co mi pisane- przecinek po będzie konieczny.
    Mrok rozświetlała mała lampka z rodzaju: Nie machaj mną, bo ci zgasnę. - a to świetne
    Poruszał się wolno i bardzo często przystawał. Gdybyśmy szli w górę, pewnie trwałoby to z półtora roku. - zajebiste i już. Ale muła żeś bagiennego wynalazł.
    — Jak daleko? — Ponowiłem - małe p
    — Nie daleko. Dwa może trzy kręgi.- poprawny zapis: Niedaleko. Dwa, może trzy kręgi.
    Trochę miejscami zagmatwanie się czyta, ale spoko.
    W każdym razie rozumiem, co piszesz, więc jest dobrze.
    Czy historia porywa? Na pewno coś się dzieje, do czegoś zmierza, ale czy dasz puentę, a nie tylko przebudzenie z koszmaru...?
    Zauważyłam część kolejną tak idę
  • Canulas 22.03.2018
    Dziękuję pięknie. Jaaa... wiem, bo jak poprwiam, to nie czuję "pyszności" z obcowania. Dziękuję pięknie. Bliżej niżdalej - wszystkim ulży ;)

    (sorry, ale uczciwie na to patrzę i aż sie śmieję) - nosz kurwa - opko.
  • Ritha 23.03.2018
    „Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać” – nie wiem czy Twoje, czy cytowane, ale zacne
    „Od razu przybrał pozę mówiącą, że nie chce żadnych kłopotów, ale w razie czego może liczyć na pomoc” – tu nie wiem, czy nie zrozumiałam, ale wydaje mi się, że „ale w razie czego mogę*/można* liczyć na pomoc”, bo skąd on, ten chłopak, może wiedzieć czy „może liczyć na pomoc”, bardziej jego postawa sugeruje, że mógłby pomóc. Czy coś.

    „— Ciepła noc — zagadnął, ukazując druciany korektor zgryzu” – hahaha, łaczę się w bólu z bohaterem

    „ani kukać na te cholerne drzwi” – kukać na drzwi jest w moim guście (no muszę coś wyciągnąć, nie oszukujmy się, to silniejsze od mła :p)

    „— Albo dlatego, że nie ma tu atmosfery — wypaliłem, ale nie złapał żartu” :D ( ja wyłapałam! Serio!)

    „harcerską finkę — Pokroić” – kropki brakło
    „chwała naprzeciw flaków na ziemi” – zastanawiam się czy nie „naprzeciw flakom*”
    „niczym tandetny czarny charakter z filmu wieczorem” – lepiej by brzmiało „z wieczornego filmu” chyba, że nie zakumałam kontekstu
    „które od dawna okupuje grzyb” – okupował* (chyba)
    „— Nie daleko. Dwa może trzy kręgi” – Niedaleko*

    Masz wstaweczki gites, typu „Zastygł”, ciekawe czy były, czy podrasowałeś na dniach... hihi ;)

    Pojawiła się chęć kopiowanie fragmentów, które byś mógł wywalić, całkiem nowe uczucie, ale sobie darowałam ;)
    Ej, przypomniało mi się też takie opko o górniku i diable nieskończone. Bydzie kończone?

    „Nie ma tam nic, co by było twoim asem w rękawie. Ba. Nie ma tam nawet królów ani dam. Nawet waletów. Same dwójki i trójki, niekiedy czwórka. W każdym razie nie ma tam wody, którą mógłbyś chlusnąć mi teraz w twarz” – a to jest najlepszy fragment, cudny i potem, od tego momentu też jest lepiej niż dotychczas, jakiś pyk, w dyńce przeskoczyło deczko cosik ;)

    Ok, nie wniese nic nowego, niż spostrzeżenia zostawione pod poprzednimi częściami. Zbyt rozwlekłe dialogi, całość deczko zamotana, brakuje albo cięższych Canulasowych emocji, albo wykwintnie zawoalowanego Canulasowego języka, dziś byś to pocisnął albo bardziej poetycko-metaforycznie, albo bardziej mroczno-siarczyście. Lecę dalej ;)
  • Canulas 23.03.2018
    "złowieka można zniszczyć, ale nie pokonać” – nie wiem czy Twoje, czy cytowane, ale zacne" - cytowane

    "„— Ciepła noc — zagadnął, ukazując druciany korektor zgryzu” – hahaha, łaczę się w bólu z bohaterem" - ciekawiło mnie czy wyjmiesz.

    Wstawki były raczej. Nie grzebię w treści ino wycinam i przecinkuję.
    Zara wszystko oblukam na spokojnie.
    "Danke-szeln"
  • KarolaKorman 24.03.2018
    ,, Oparłem się o parapet,'' - a za dwie linijki masz ,,Pierwszy spacer wykonałem pod okno. '' - dziwnie to brzmi
    ,,— Dobra, posłuchaj. Pokaż mi po prostu...'' - to piętro wyżej, bo mówi ta sama osoba (powyżej też zerknij, bo też miałam identyczne wrażenie)
    ,,— Chodź za mną, zanim się ...'' - to też wyżej, bo dalej mówi grubas
    ,,— Naprawdę — udał zaskoczonego.'' - to mi wygląda na pytanie, ale nie ma znaku zapytania
    ,,— Ok. Po co?'' - mówią, żeby pisać: okey, ale zrobisz, jak zechcesz

    Kawał dobrej roboty. Zupełnie nie spodziewałam się takiego scenariusza i tym bardziej mi się podobało :)
    5 wstawione, pozdrawiam :)
  • Canulas 25.03.2018
    Nooo, zmieniłem. Dzięki Karola. Do okey też sięzastosowałem, bo skoro mówią, to wiedzą. ;)
  • Agnieszka Gu 26.03.2018
    No sem...

    "Rozjaśniała i gasła na przemian, informując bzyczeniem, że i ona lada chwila padnie." - bzyczeniem?! buhahaha dobre mistrzu ;))

    "Mrok rozświetlała mała lampka z rodzaju: Nie machaj mną, bo ci zgasnę." - też mam taką, w garażu ;)

    no dobrze, czyli nadal schiza... walki jakieś...
    Przeszło mi przez myśl, że nasz bohater jest w podziemnym schronie ... (?)
    ok lecim dalej...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania