Pokaż listęUkryj listę

Wieersz <*> Matka

w szarej krainie gdzie świt zasmucony

cierpieniem i żalem ostatnich dni

 

mały chłopczyk siedzi nad rzeką

miłość zabrała mu wstęga błękitna

nie miała litości wzburzona i zła

dziecko płacze a w każdej łezce

 

wspomnienie o matce w tęsknocie śpi

 

~~~

wtem jedna łezka zlatuje na ziemię

w zielonym tunelu szybuje w ciszy

 

w kierunku rzeki dobrocią pchana

wpada w nurt rwący wartki głęboki

miesza się z chłodem ciepło oddając

choć zimno odczuwa i lęk ją ogarnia

 

szuka tam matki kochanej duszy

 

~~~

dziwna przemiana we mnie się rodzi

zaczynam żałować uczynku swego

 

bardzo ja wtedy źle postąpiłam

topiąc miłość w swoich odmętach

kryształem czystym będę od teraz

chłopiec uśmiechem łez mi wybacza

słysząc na falach płynące me słowa:

spójrz we mnie dziecko

i nie rozpaczaj

 

w mojej toni odbija się niebo

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • betti 14.06.2018
    Czytając przypomniało mi się takie przysłowie:

    ''lepiej z mądrym stracić, niż z głupim zyskać''
  • betti 14.06.2018
    Szybki jesteś... zanim napisałam, inny tekst.
  • Justyska 14.06.2018
    Bardzo wzruszająca historia. Widzę tu małego chłopca i rzekę uosobioną, która żałuję że matkę mu zabrała. Końcowe wersy to cudo.
    Piękna piątkę zostawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania