O nietypowych księżniczkach, których nie dotyczą kompleksy

Podobno najlepiej jest zacząć od początku. Więc moze się przedstawię. Nazywam się Aurelia. Tak,tak TA Aurelia. Rudowłosa dziewczyna o pulchnej twarzy i lekko otyłej budowie. Ja to mówią moje ciotki na uroczystych niedzielnych obiadkach: ,,Mam nietypową urodę". Czytaj: jesteś brzydka jak listopadowa noc ale nie powiemy ci tego wprost bo przecież wszyscy się kochamy i jesteśmy dla siebie mili.

Uwierz, z biegiem lat się przyzwyczajasz. I żyłam sobie w moim przepięknym zamku razem z moimi rodzicami. Wszyscy dookoła powtarzali, że już czas znaleźć męża i urodzić kolejnego potomka. To wszystko wydaje się takie proste. Na pewno w królestwie jest pełno chłopców, którzy z przyjemnością ożenią się z rudą pyzą. Otóż to! Jednak oni zostawali nieugięci. Postanowili urządzić przyjęcie. Przerażona patrzyłam na zachody słońca z myślą, że coraz bliżej jest dzień mojej kompromitacji. Biedna księżniczka, która pomimo swojego bogactwa nie może znaleźć męża. Aż w końcu nadszedł ten dzień. Ten jakze wyczekiwany dzień. Kiedy obudziłam się rano rozważałam zakopanie się pod pierzynami i udawanie martwej to czasu aż każdy z kandydatów stwierdzi, że martwa, ruda pyza to już przesada. W momencie kiedy rozpoczęłam proces zakopywania się, do mojego pokoju weszła mama i mój pomysł spalił na panewce.

-Córeczko przyjechali pierwsi kandydaci! Ubierz się ładnie, uczesz i zejdź szybciutko na dół!

-Mamo ja tego nie rozumiem.

-Czego znowu?

-Dlaczego mam się czesać, ubierać, szykować? To jak oszukiwanie, niech od razu wiedzą co biorą!

-Aurelia, masz 15 minut!

Rozmowa została zakończona trzaśnięciem drzwi. Przez ten czas mogliście mieć wrażenie, że przeszkadza mi to, że jestem sama. Nic z tych rzeczy. Jedyne osoby, które czują się przez to niezręcznie to członkowie mojej rodziny. Wywierają na mnie presję zapominając o tym, że to ma być mój wybór! Zeszłam do sali, w której zawsze odbywały się obiady. Po pięciu minutach miałam dosyć tej szopki. Szepnęłam mojej mamie, że znalazłam idealnego kandydata i chcę porozmawiać z nim na osobności. Matka tak się spodziewałam zareagowała bardzo entuzjastycznie. Do mojego pokoju odprowadziła nas służba. Kandydat był niebieskookim brunetem. Szczerze mówiąc-podobał mi się. Usiedliśmy na sofie. Uważnie mi się przyglądał.

-Wiem jaka powinna być księżniczka. Grzeczna, ułożona i zadbana. Nie licz, że taka będę. Tak naprawdę bardzo dobrze mi w mojej bezpiecznej strefie komfortu i jak na razie nie zamierzam nikogo do niej wpuszczać.

-Jeżeli mam być szczery to jestem tu tylko dla mojej matki...

I właśnie w tamtym momencie zrozumiałam, że się dogadamy. Wyjrzałam przez okno. Zobaczyłam odlrgłe zamki księżniczek i poczułam, że teraz oczy ich wszystkich są zwrócone na mnie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Pan Buczybór 13.08.2017
    'Tak,tak" - spacja po przecinku
    "Ja" - jak
    "jesteś brzydka jak listopadowa noc ale" - przecinek przed "ale"
    "powiemy ci tego wprost bo" - przecinek przed "bo"
    "jakze" - jakże
    "-Córeczko" - po myślniku spacja; dalej też
    "Córeczko przyjechali pierwsi kandydaci!" - przecinek po "córeczko"
    "-Mamo ja tego nie rozumiem." - przecinek po "mamo"
    "Matka tak się spodziewałam zareagowała bardzo entuzjastycznie." - "Matka, jak się spodziewałam, zareagowała bardzo entuzjastycznie"
    "odlrgłe" - odległe

    No tak, tekst słaby, naszpikowany błędami, w dodatku nudny jak wizyta w urzędzie. Przyznam, przyciągnął mnie tu tytuł. Niestety treść jest do bólu standardowa i nie wnosi nic ciekawego czy nowego. Także, życzę powodzenia w dalszym pisaniu. Pozdro i cześć.
  • BezimiennaOna 13.08.2017
    W sumie to dziwne to jest, pomysł sam w sobie nie jest zły, ale brakuje sensu i przekazu, brakuje puenty i tego czegoś :) Pozdrawiam i życzę powodzenia
  • Cała Ja 13.08.2017
    Chętnie przeczytałabym ciąg dalszy;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania