Obecność.

Najpierw cisza, potem szept na końcu szmer...

Gęsty las, środek nocy, szelest gałęzi.

W odległości paru metrów namacalna purpurowa łuna odbijająca się na twarzy.

Pajęcze sieci oplatają ręce.

Nie chcę nic więcej, tylko wynieść się stamtąd jak najprędzej i zapomnieć...

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Bogumił 04.03.2019
    To raczej dobre miejsce dla harcerzy zdobywających jakieś sprawności, ja też bym się wyniósł z takiego miejsca jak najprędzej.
  • Sisi26 04.03.2019
    Trochę drastyczne, to fakt.
  • ART 14.03.2019
    Ja to widzę jak początek dłuższego wiersza. Według mnie już zrobiło się ciekawie, a tu nagle tekst się urwał. Widać taki miał być, ale mogło być naprawdę tragicznie i krwawo. 3/5
  • Sisi26 14.03.2019
    Dziękuję akurat niektóre piszę krotkie, ale mam masę dlugich opowiedzi wielo rozdziałowych teraz pisze porachunki wodze fantazji możesz poczytać od jedynki by wiedzieć o co chodzi nie skonczyłam jestem jeszcze w trakcie i inne różne oraz przeczytaj sobie wszystkie rozdziały koszmar w dniu wszystkich swietych tam było ostro mrocznie i krwawo extra. poczytaj milego czytania.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania