"wróciłam do Klubu jak na skrzydłach." - wróciłem
Tutaj jest krócej, ale za to bardziej przejrzyście. To nieustające mordowanie musi mieć w końcu jakiś motyw przewodni i teges, no bo zwykła zazdrość o siostrę (jak w w/w obrazku), to tak trochu mało jako argument obrony - dla sędziego... Ciekawe co by o takiej inspiracji pomyślał Musorgski. Pzdr ;)
Musorgski, jeśli byłby trzeźwy oczywiście, zarządałby pewnie satysfakcji. Moja opowieść nie jest w jego neoromantycznym duchu. Co do motywów, wyroki ludzkie są równie nie zbadane, co boskie. Wiem, że dzisiaj wszystko musi być kawa na ławę, bo konsumentom szkoda mózgownicy na własne przemyślenia. Ale mamy czas. Poza tym Obrazki to nie dramat sądowy:) Miło było gościć:)
Kto wie, może księcia by zaakceptował, bo reszta była, jakby z niewłaściwej bajki, choć z drugiej strony... ale wszystko w swoim czasie. Cieszę się, że zajrzałaś :)
Nie chcę się znowu powtarzać. Jest super jak zwykle. Mam nadzieję że postanowisz jednak jakoś przeciągnąć tę historię bo jest genialna. Albo napisać coś nowego ale w podobnym stylu.
Kolejna zasłużona 5;)
Komentarze (12)
Tutaj jest krócej, ale za to bardziej przejrzyście. To nieustające mordowanie musi mieć w końcu jakiś motyw przewodni i teges, no bo zwykła zazdrość o siostrę (jak w w/w obrazku), to tak trochu mało jako argument obrony - dla sędziego... Ciekawe co by o takiej inspiracji pomyślał Musorgski. Pzdr ;)
Kolejna zasłużona 5;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania