(*)

 

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (51)

  • Pan Buczybór 08.05.2017
    Bardzo filozoficzne. Nie bawię się w tego typu rzeczy, jednak trzeba przyznać, że piszesz bardzo przekonująco. Dobry tekst. 5
  • spacewing 08.05.2017
    Cześć. Kilka uwag.
    -fosforyzujące na pomarańczowo i zielono oczy muchy- nigdy nie widziałem, żeby muchy oczy fosforyzowały na pomarańczowo

    -Zadziwia nas ostrość sokolego spojrzenia – w niej odnajdujemy wyraźny ślad przenikliwej bystrości objawiającej się ostrą czernią.- powtórzona "ostrość"

    -oczy wężów, do złudzenia przypominające kocie oczy – porażają nas jasną zielenią, która przywodzi nam na myśl kapelusz czarownicy. - oczy węży mają bardzo wiele kolorów, kształtem też bardzo różnią się od kocich. Swoją drogą - węże praktycznie nie korzystają ze swoich oczu, tylko języków.

    -Wśród zwierząt największe dusze mają ssaki – a wśród nich z kolei królują zwierzęta domowe.- płetwal błękitny mógłby się obrazić, za nazwanie kota największym ssakiem

    -Gdyby zawierzyć reinkarnacji – można by wtedy powiedzieć – dusza zmienia się z każdym życiem – kurcząc się lub rozciągając; zwiększając tym samym możliwość odczuwania. PRZECIWKO Bawół rodzi się ze stepową duszą i z taką też umiera. Jednak, gdyby owo zwierzę w trakcie życia jakimś cudem wyemigrowało na pustynię – jego wewnętrzne ja nabrałoby pustynnych znamion. - no to jaki sens reinkarnacji? Sam sobie, Panie Autorze, kładiesz kłody pod nogi.

    -Każdy rodzaj duszy przybiera inny kolor, co pozwala zwierzętom bez przeszkód żyć obok siebie i z powodzeniem przedłużać swój gatunek.- kontynuując wątek bawołów i pustyni - myślę, że lwy i krokodyle nie zgodzą się by żyć w harmonii z bawołami.

    -Ta część wewnętrznego ja należy do pierwotnego rdzenia, ponieważ nigdy nie ulega zmianie – można ją jedynie nieco rozjaśnić lub przyciemnić; tak jak możemy nadać żółci słoneczny połysk, bądź sprawić, by zmatowiała aż do granicy szarości. - szczególnie charaktery słabe, podatne na manipulacje, które nie są w stanie przetrwać i załamują się. Do czego może doprowadzić załamanie nerwowe? Radziłbym tak swobodnie nie poruszać tematów, o których się nie ma pojęcia.

    - A wiedzcie, że śmierć wewnętrznego ja jest najgorszym, co może spotkać każdą żyjącą istotę.- no tak, właśnie podsumowałeś to, co napisałem wyzej. Musisz się zdecydować w takim razie, co można zmieniać, a co nie.

    Z filozoficznego punktu widzenia... Nawet nie wiem, co miałem odczuć po przeczytaniu tego tekstu. Radość i błogość z emanujących ze mnie barw? Za dużo nieścisłości, wyjaśnienia jakby to była starożytna Grecja.

    Miała być sztuka, wyszedł Paulo Coelho.
  • spacewing 08.05.2017
    przepraszam, błąd: kota największym ssakiem - chodzi o nazwanie kota ssakiem o największej duszy
  • Enchanteuse 08.05.2017
    Spacewing - to było coś w rodzaju eksperymentu. Przyznaję, nie do końca udany, ale przecież tak nieraz z eksperymentami bywa. Przed spaleniem trzeba je dać do oglądu innym, dopiero wtedy widzimy ich bezwartościowość. Dzięki za tak obszerny komentarz .

    Ale z paroma rzeczami się nie zgodzę
    1- to, że bawół rodzi się i umiera z pustynną duszą - mówimy cały czas o życiu duszy w jego ciele. Sama dusza nie umiera jako pustynna, (przyjmując reinkarnację) będzie miała szansę całkowicie się zmienić. Ale dusza - nie zwierzę, w której mieszka.

    2 -Największe dusze = te, które mają największą zdolność odczuwania. Co więc złego jest w tym, że kot ma (teoretycznie) większą duszę od płetwala błękitnego?

    3 - Nie chodziło mi, broń Boże o manipulację! Miałam na myśli samorozwój, w trakcie którego dany posiadacz duszy osiąga coraz większą samoświadomość.

    4. Śmierć wewnętrznego ja - pewnie źle to ujęłam , ale używałam tego jako synonim duszy. Chyba jednak powinnam była zaznaczyć to w tekście, w końcu obie nazwy nie są do końca tożsame.

    Mimo wszystko cieszę się, że przeczytałeś tak uważnie. W sumie tu (jak wszędzie) rzadko się to zdarza.
  • spacewing 08.05.2017
    Enchanteuse Dlaczego eksperyment nieudany? Czegoś się nauczyliśmy, jakichś racji broniłaś - chyba nie wyszło tak źle.
    Co do Twoich punktów - ok, w niektórych miejscach specjalnie się czepiałem, możliwe że czegoś po prostu nie zrozumiałem więc zwracam honor. Jednak w sprawie punktu 3. pamiętaj, że każdy kij ma dwa końce.

    Jak jeszcze coś zobaczę, to postaram się zostawić jakiś komentarz. Pozdrawiam!
  • Freya 09.05.2017
    Ciekawy tekst; ostatnio tak mi wpadło, pewnie nie czytałaś - Gerald Durrell "Moja rodzina i inne zwierzęta" - bardzo ładnie napisane. Jeszcze jedną tam jego, ale ta - według mnie jest lepsza. Jak coś polecam, to warto... To jest połowa ubiegłego wieku, trochę zmieniła się świadomość. No w tych tam filozofii, to nie chcę już się wypowiadać; jeśli widzisz mam to zdefiniowane. Pozdrawiam serdecznie ;)
  • Enchanteuse 09.05.2017
    Fakt, nie czytałam. Dzięki za wizytę :)
  • KarolaKorman 09.05.2017
    ,,jeśli nie ich posiadacze nie są wystarczająco ostrożni. '' - tu chyba bez pierwszego ,,nie''
    Kliknęłam 5, bo tekst wzbudził emocje.
    Piszesz ,,Istnieje jeszcze dusza obserwatorów, która jest przezroczysta – ona jedyna nie posiada żadnych odcieni, '' - i tu bym uściśliła, ponieważ przezroczysty nie znaczy bezbarwny. Bańka mydlana jest przezroczysta, a mieni się paletą różnorodnych barw.
    I jeszcze nasunęła mi się na myśl koza. Taka zwykła z rogami, co nawet zje styl od miotły. Koza ma wyjątkowe oczy. Zaglądała w oczy wielu ludziom i zwierzętom, ale oczy kozy mają w sobie coś przerażającego. Może dlatego czasem (gdzieś się z tym spotkałam) porównuje się je do diabelskich oczu.
  • Enchanteuse 09.05.2017
    Racja, chodziło mi o bezbarwność bardziej niź o przezroczystość. Co do kozy - rzeczywiście - przyznaję - spojrzenie ma hipnotyzujące.
    Dzięki za ocenę i komentarz :)
  • Freya 09.05.2017
    Karola, czasem to jednak "szyjesz" jakieś dziwne rzeczy. To tylko taka gupia moja małoletnia dygresja. :)
  • KarolaKorman 09.05.2017
    Ha, ha, witam Cię, Freyo, czasem coś mi się uda :)
  • Neurotyk 15.05.2017
    Moje koty przebywając ze mną strasznie sie uczlowieczyly- żrą ze stolu juz - tak sie uczlowieczyly :)
  • Enchanteuse 15.05.2017
    Przynajmniej wiesz, że jedzenie nie jest zatrute :)
  • Neurotyk 15.05.2017
    Enchanteuse tak zdechło mi juz z twgopowodu
    tego powodu kilka kotów-zakopuje je na drodze przy mojej łące- świetnie na takim kocim nawozie rosną brzozy:)
  • Neurotyk 15.05.2017
    Neurotyk jakbys myślała ze żartuję- co najmniej 5 kotów zakopalem tam: a to samochód potrącił i zdechł, a to robaki zjadły i zdechł, a to mały kotek został porzucony przez kocice i mimo moich wysiłków zdechł-tez rosną na nim brzozy:) Taka jest natura.
  • Enchanteuse 15.05.2017
    Równowaga w przyrodzie musi być :). Wnioskuję, że jesteś wielbicielem kotów ?
  • Pan Buczybór 15.05.2017
    Enchanteuse Raczej łowcą-grzebaczem-grabarzem kotów
  • Neurotyk 15.05.2017
    Pan Buczybór hehehehehe :D
  • Neurotyk 15.05.2017
    Enchanteuse tak, i psów – jakieś 7 kotów i jeden pies – pies robi za siedem kotów :)

    Nie grzebałem jeszcze psa – nie chciałbym... :(
  • Enchanteuse 15.05.2017
    Czyli w sumie 14 kotów :D
    Rozumiem, psy to fantastyczne stworzenia ...


    Prawie tak fantastyczne jak konie ;)
  • Neurotyk 15.05.2017
    Enchanteuse konia grzebać to byłoby...

    Tak, jakoś kota mniej żal (żal jest, ale mniejszy) grzebać aniżeli psa – kot cwany, nigdy nie wiadomo czy kot jest twój czy czyjś (Ty myślisz, że twój, ktoś myśli, że jego :). Kot, nie każdy, ale nie będzie po tobie czekał dwa lata w miejscu gdzie umrzesz, tylko zaraz się pocieszy Łiskasem i znajdzie nową zabawkę (czyt. sługę, czyli człowieka).

    :)
  • Neurotyk 15.05.2017
    Konia grzebać to byłoby...
  • Pan Buczybór 15.05.2017
    Neurotyk Ej, czyli koty władają światem. Wiedziałem. Mój kot zawsze się na mnie dziwnie patrzył.
  • Neurotyk 15.05.2017
    Pan Buczybór patrzył jak na każdego naiwniaka, który myśli, że jest panem dla kota: Co myśli pies, kiedy go głaszczesz? To mój Pan, bo tak dba o mnie i głaszcze. Co myśli kot, kiedy go głaszczesz: jestem jego panem, bo on o mnie dba i mnie głaszcze :)
  • Enchanteuse 15.05.2017
    To trochę tak w myśl zasady - im większa waga zwierzęcia, tym większy żal.
    Ale racja z tymi psami. Kurczę, też bym chciała jednego :)
  • Neurotyk 15.05.2017
    Enchanteuse to znaczy, że wieloryba żal najbardziej....

    A takiego Tyranozaura byłoby Ci żal? Był spory...
  • Enchanteuse 15.05.2017
    Nie no, tak tylko żartowałam :)
  • Neurotyk 15.05.2017
    Enchanteuse ale ja na poważnie: zgadzam się, że jest coś w tym, że im zwierzę ma większy mózg albo bardziej przypomina człeka, tym bardziej żal. Nie żałujemy za bardzo myszy albo szczura :) A takiego kunia żal, jak w piosence:)

    Dlatego pytałem o Tyranozaura – jest duży, ale skurczybyk zjadłby cała moją familię i to tylko na jedną strawę a co potem???
  • Enchanteuse 15.05.2017
    Neurotyk - albo takie słonie. Mają bardzo ludzkie zachowania.Nie wiem czy wiesz, ale słonie-matki potrafią wymierzać słoniątkom kary za nieodpowiedzialne zachowanie .

    To że żal rośnie wprost proporcjonalnie do "człowieczeństwa" danego zwierzęcia - nazwałabym to egoizmem :)
  • Neurotyk 15.05.2017
    Enchanteuse ciekawa opinia. O karaniu słoniątek nie wiedziałem? Ale czy to zgodne z duchem rewolucji, by karać dzieciątka?:) Bo jak to kara: Słoniątko – do konta! – to przejdzie (chyba...) ale jak już słonica trąbą machnie z zadek niesfornego słoniątka toż to niepoprawne politycznie i naganne! Taki klaps słoniowy! :)
  • Neurotyk 15.05.2017
    Moja miła, powiem coś więcej o słoniach – pewnie wiesz, ale zapomniałaś mi powiedzieć – zwierzęta te mają cmentarzyska i chodzą na "groby" swoich bliskich, muskają kości trąbami i wspominają – pamiętają o cmentarzach i zawsze wracają! Prawda?
  • Enchanteuse 15.05.2017
    Neurotyk - prawda. Ale ja dawno oglądałam te wszystkie filmy przyrodnicze, w międzyczasie sporo umknęło :)
  • Neurotyk 15.05.2017
    Enchanteuse :)
  • Enchanteuse 15.05.2017
    Oui?
  • Neurotyk 15.05.2017
    Enchanteuse to z francuza?
  • Enchanteuse 15.05.2017
    Neurotyk - nie udawaj, że nie znasz :)
  • Neurotyk 15.05.2017
    Enchanteuse nie! Oui to znaczy "co"? Wolę zapytać i usłyszeć odwiedź z ust prawie-Francuzki niż biec do Google translate :) Odpowedz po francusku a ja wygugluje tłumaczenie.
  • Okropny 15.05.2017
    Neurotyk oui tp znaczy "tak", bałwanie
  • Neurotyk 15.05.2017
    Okropny nie podglądaj! :)
  • Enchanteuse 15.05.2017
    Neurotyku, sans exagération :)
    Do Francuzki to mi jeszcze daleeeko.
  • Neurotyk 15.05.2017
    sans exagération... Mmmm... zabrzmiało przyjemnie... :D

    Zaraz obadam co to znaczy :P
  • Neurotyk 15.05.2017
    bez przesady
    :0
  • Enchanteuse 16.05.2017
    Cóż, przykro mi, że rozczarowałam :)
  • tribia 23.05.2017
    No właśnie - oczy kryją dłuższą historię, więc ryba gotowa do ucieczki ma tu najwięcej nimi do powiedzenia :). Ucieka się przecież tak, żeby cię nie odnaleziono. Ryba byłaby też świetnym mordercą :). Obserwują tych, którzy tego nie podejrzewają. Spod własnej tafli, ze swojego miejsca.
    I ten koniec... Dla ryby śmierć jest najbardziej odczuwalna, gdyż wszystko zaczyna się w jej własności.
    Moja woda to moja osłona.
    Pięć :).
  • Enchanteuse 23.05.2017
    W jej "własności"? Pogubiłam się :)
    Niektóre ryby są świetnymi mordercami, bez wątpienia .
    Ślę pozdrowienia , moja osobista chemiczko :)
  • Nazareth 23.05.2017
    oczy wężów - trochę archaicznie brzmiący ten dopełniacz... ale poprawny... ale archaicznie brzmiący ;)
    Nie wiem czy kolory duszy nie pomieszały Ci się z kolorami aury - bo to dwie różne rzeczy.
    Generalnie, tekst napisany przystępnie ale nie wiem co mam myśleć o treści, pokontempluję nad tym. Tym czasem polecam filmik, do analizy własnej:
    https://www.youtube.com/watch?v=WI-xsidT_dY
  • Enchanteuse 23.05.2017
    Ech, zagłębiać się nie ma co :/. W zamierzeniu miał to być banalny felieton, w trakcie zaczął zmieniać się w fantastykę a na koniec trącać filozofią. Ostatecznie zaczęłam rozważać, czy by tego nie rozwinąć w dłuższym opowiadaniu... Ale machnęłam ręką.
    Nie wiedziałam, że "oczy wężów" to poprawne wyrażenie :). Za link dziękuję, na pewno zerknę .
  • Canulas 06.09.2017
    Ok, nie będę się wymądrzał, że całkowicie zrozumiałem, ale idea wydaje się zastanawiająca. Bardzo dobre pod dalsze rozważania.
    Ciekawe czy z perspektywy czasu nadal utrzymujesz tego typu spekulacje w mocy.
    Ja, póki co, nie mam powera, by gryźć się głębiej, więc zaakcentuje tylko, że odwiedziłem.
    Ps. Mówiłaś o belkocie.
    Tu nie ma bełkotu. Tu jest jakiś punkt widzenia, ale nie bełkot.
  • Enchanteuse 06.09.2017
    Wiesz, to jest coś pomiędzy. Miałam taki luźny pomysł na wstęp do jakiegos opowiadania fantasy, ale ponieważ wszystkie moje dalekosiężne plany upadają, i to nie pykło.
    Miało być o oczach, a nagle stało się bardzo poważne i pseudofilozoficzne. Pisałam bardziej na intuicję niż w wyniku głębokich rozważań.

    Po prostu chciałam napisać takie coś totalnie oderwane od rzeczywistosci - surrealistyczne, ocierające się o oniryzm - nie sądziłam, że aż tak daleko popłynę ;D
  • Canulas 06.09.2017
    Oniryzm zawsze na tak. Czasem dla restart, dla auto-uczciwości, dobrze napisać coś z trzewi, instynkrownie
  • Enchanteuse 06.09.2017
    Hmm... może masz rację.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania