Od rana

Od rana widzę koniec dnia. Dostrzega to co znowu spotyka mnie.

Jedyny humor, który nie zmienia się od dni. Dlaczego on cały czas taki jest?

To moja wina czy świata? Obwiniam siebie za te błędy.

 

Słowa, których nie kontroluję. Z moich palców wychodzą ich legiony.

Deszcze spada na moją twarz. To jedyne co czuję dzisiaj.

Brakuje mi zadowolenia. Nadzieja na lepsze jutro umarła dzisiaj.

 

Boję się jutra. Może ono będzie jak dzisiaj.

To nie miejsce i czas na dyskusje. Moje słowo nie liczy się.

Świat ukazał mi tego sens. Muszę przeżyć naukę w ciszy.

 

Cząstka filozofa tkwi w mej głowie. Od niej mam tysiące myśli.

Dlaczego jest ich aż tak wiele? Ja nie potrafię ich zrozumieć.

Ciągły natłok, powala mnie na kolana. Upadam przygnieciony błędami.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • elenawest 30.11.2015
    Fajny ten twój tekst :-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania