Oda do Introwertyków (w akcie zazdrości pisana)
Obnażam się przed wami,
cisi introwertycy!
Rozbieram się słowami,
ostając przed wami
już całkiem nagi.
I mówię, i krzyczę,
chcę zniknąć, zakryć
lecz ciało nieokiełznane
- nie słucha.
Język tańczy w żałosnym
układzie słów, obierając mnie z osłony ciszy
zabiera parawan, maskę, ubranie,
zostaję wystawiony przed pustą ścianę.
A wy milczycie,
wszystko w was schowane.
Tylko oczy wędrują
jak robactwo małe
co zagnieżdża się we mnie,
nagość świdruje,
a ja nic nie widzę.
Nic już nie czuję.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Drodzy ekstrawertycy! (Ci nie z wyboru)
Czy też czujecie się zdradzeni przez waszą naturę, która w transie wiecznego monologu, ujawnia wasze największe sekrety? Potem, gdy już drzwi zostają zamknięte, a wszystko co w nas siedziało zostało wyrzygane na innych tak, że w żołądkach pozostał sam kwas wstydu i zażenowania?
Ciśnienie rośnie, by z głośnym trzaskiem drzwi zatrzymać czas całkowicie.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Komentarze (12)
Każdy z nas ma w sobie pewien procent introwertyzmu i trochę tego ekstra, dlatego nie do końca lubię nazwy - bardzo szufladkują. A wiersz... No cóż, takie natchnienie mnie odwiedziło, mam nadzieję, że mimo wszystko udało mi się oddać emocje, zamiast wkładać ludzi do jednego z jedynie dwóch pudełek. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania