Oda Do Króla Bieszczadów
O, Bieszczadów Królu, majorze Żubrydzie
Ty coś z karabinem na Tarnicy szczycie
Spoglądał na Bieszczady, piękne i wzniosłe
Miał o te góry nadzieję i troskę
Ty coś w Sanoku rozpoczął swe życie
Co biegał po górach, po łące, po szczycie
Coś się nie poddał w obliczu śmierci
Coś zachował o przodkach pamięci
Ty, coś Warszawę przed swastyką bronił
Anioł Pański w niewoli cię chronił
Majorze dumny, bez skazy żołnierzu
Co z UB uciekłeś, Bieszczadów rycerzu
Ty, który partyzantów do walki prowadziłeś
I na ich czele dumnie chodziłeś
Coś pokochał jak Boga te góry
Ty, który stroniłeś od agentury
Panie majorze, Żubrydzie Antoni
"Zuchu" nad zuchy, towarzyszu broni
Zabity zdradziecko przez najbliższego żołnierza
Agenta UB, chytrego zwierza
Co w nocy w tył głowy zdradziecko wystrzelił
A wcześniej żeś mu pomocy udzielił
Panie majorze, Bieszczadów królu
Coś doznał tak wielkiego bólu
Któryś teraz na Niebiańskim polu
Na wieczność w chwale maszeruje
By nagrodę za waleczność otrzymać.....
Komentarze (3)
Natomiast jeśli chodzi o treść, to do mnie całkowicie przemawia postać mjr Żubryda. Aż z ciekawości sprawdziłam, co tak naprawdę kryje się pod jego nazwiskiem ( wiesz, że na początku uważałam je za neologizm :D?). Tytuł też jest adekwatny do treści.
Ogółem wiersz jest ok :).
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania