Odbicie
Otwieram oczy lecz jestem sam. Nie mam już nikogo przy sobie.
Kłamstwa mi was zabrały. One was mi dały.
Wasz obraz spłonął wraz z nastaniem dnia. To wszystko jest tylko snem.
Spoglądam w lustro, lecz widzę tylko zaparowane odbicie. Kim ja jestem?
Nie mam nikogo przy swym boku. Samotnie muszę walczyć z życiem.
Nikt nie ociera moich łez. Jest ich tak wiele.
Pełen strachu zamykam oczy. Boję się, że ta ciemność mnie pochłonie.
Ona każdego dnia otula mnie. Zaćmiewa słońce w najjaśniejsze dni.
Noszę jego ostatni promień w sercu. Ono jest już dawno martwe.
Odchodzi mój cień. Stałem się nim.
Jestem swoim czy cudzym? Dlaczego każdy czyn rani mnie?
Jak iść do przodu skoro z każdym krokiem powstaje nowa blizna. Brakuje już mi tlenu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania