oddechy

nie odróżniam nieba od piekła

kotar od drzwi

jestem w miejscu bez miejsca

oczy są jak skrzypce mistrza

zawodzą na ostatniej strunie

 

kobieta zasłania się nagością

tańczy prawie przezroczysta

przechodnie trącają powietrze

ślepi albo nadwzroczni

widzą zbyt wiele żeby zrozumieć

 

wystarczy już tego

studnia jest przejściem

popłynę głębiej od czerni

nie powiedziałem jej tego nigdy

ale ona wie

po tamtej stronie nie potrzeba słów

po tej stronie też już nie

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (19)

  • JamCi 23.11.2019
    Wcieło mnie.
  • AlaOlaUla 23.11.2019
    Ile słów potrzeba, by pożegnać się ze światem?
    A ile, by pożegnać się ze sobą?
    Kiedy następnym razem otworzysz oczy będziesz już kimś innym.
    Ciesz się sobą, ciesz, bo warto.
    ?
  • Angela 23.11.2019
    Nie wiem co napisać, bo genialne. Przylezę znowu.
  • Powrót_Beletry 24.11.2019
    Ten fragment najbardziej mi się spodobał: "oczy są jak skrzypce mistrza zawodzą na ostatniej strunie". 5! ;)

     
  • Wrotycz 24.11.2019
    nie odróżniam miejsc
    oczy są jak skrzypce mistrza
    zawodzą na ostatniej strunie

    To dlatego, że miejsce bez miejsca nijak ma się do braku wymienionych rozróżnień, msz oczywiście. :)
    A cała reszta... bdb wiersz.
  • Dekaos Dondi 24.11.2019
    JasomJacaM→Tak trochę jak okrakiem nad przepaścią... lecz z możliwością. Tak jakoś dziwnie mi się skojarzyło.
    ''widzą zbyt wiele żeby zrozumieć'' →a mnie najbardziej to!
    Pozdrawiam:)→5
  • piliery 25.11.2019
    Jak zwykle bardzo ciekawa forma. Tak łatwo rzucasz słowem. Czy to dobrze? Trochę szkoda. Chciałbym by ktoś tę metaforę: "oczy są jak skrzypce mistrza zawodzą na ostatniej strunie" objaśnił.
  • Wrotycz 25.11.2019
    Wirtuozerski popis, zerwane struny, tylko ostatnia drży, zawodzi zbierając po raz ostatni wszystkie możliwe dźwięki, a potem cisza. I oczy, które wszystko rozróżniały rejestrując obrazy, a teraz są ślepe.
  • piliery 25.11.2019
    Wrotycz - dzięki. "Zawodzi" ma dwa znaczenia. Skrzypce kiedy zawodzą (któregokolwiek by znaczenia tego słowa nie przyjąć) nie pochodzą od mistrza. Pewnie chodziło o zawodzący płacz ale zawodzenie nie jest stałą cechą skrzypiec. Metafora jednak jest tak skonstruowana że sugeruje zawodzenie jako cechę immanentną skrzypiec - co do Twojej wykładni nie przystaje (oczy jak skrzypce).
  • Wrotycz 25.11.2019
    Bezradny mistrz, zerwane struny, poza ostatnią, która zawodzi... a za chwilę zasłoni się nagością - ciszą.
    Dźwięk połączony z obrazem.
  • piliery 25.11.2019
    Wrotycz Te zerwane struny wymyśliłaś. :)
  • piliery 25.11.2019
    i bezradnego mistrza też :)
  • Wrotycz 25.11.2019
    A z jakiej przyczyny masz w wierszu info o ostatniej strunie? Co się stało z poprzednimi?
    Bezradny mistrz - bo jak dalej grać na jednej strunie?
  • Wrotycz 25.11.2019
    Piliery... super, że mozna pokonwersować o metaforze, dzięki że 'zmusiłeś mnie' :) do zwerbalizowania mojego jej odczucia.
    Pozdrawiam i spadam, dobrze że jeszcze nie z ostatniej struny :)
  • piliery 25.11.2019
    Wrotycz Grę na jednej strunie (ostatniej) potrafię zrozumieć: struna G wydaje najniższe tony i to na niej Paganini kończył swój koncert. Gra na jednej strunie nie jest już rzadkością. Dziś Paganinich mamy na kopy. Będę się jednak upierał że "oczy nie są jak skrzypce - nawet zawodzące" :)
  • Freya 25.11.2019
    Ciekawe, znaczy w kontekście znaczeń ;) pozdr
  • Puchacz 25.11.2019
    I ja mam problem z tymi oczami - skrzypcami.
    Nieodparcie nasuwa mi się widok gałki ocznej wiszącej na jednej żyłce - strunie :)
  • jagodolas 25.11.2019
    Jezu, po co przeczytałem ten komentarz. Z tą gałką, wiszącą będzie mnie prześladować
  • Puchacz 25.11.2019
    :)))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania