Dla mnie wszystko jasne→Biodziadek skonstruował metalowego androida na swój obraz i wiek, karmił go żelaznym śrutem, a jak zabrakło,
to go karmi zdrową żywnością i biedny musi sztucznie jeść, ale mu wcale nie smakuje i jak biodziadek nie widzi, to wypluwa w kąt.
Dekaos A może tak, że współcześnie mamy sztuczne szczęk i bez chemii żywność, za którą trzeba dodatkowo płacić. To oczywiście odnosi się do jednego skojarzenia z szufladą, w moim języku określa się tak samo szczękę. Taka zabawa w skojarzenia.
Wyjątkowo wyjaśniam, Twoja interpretacja jak zwykle ponad moje pisanie. :)
Zerka→O szczękoszufladzie to pomyślałem→ Zgadzam się zupełnie z tym, co wyżej rzekłaś!!
W pewnym sensie, na własną zgubę, tego ''sztucznego androida'' w sobie tworzymy, jednocześne nie chcąc, żeby za bardzo był sztuczny.
A to się wiąże z kosztami. Skoro podcinamy gałąź od strony pnia, to nie możemy się dziwić, że spadamy a ''wiewiórki'' wyżerają nam pieniądze z kieszeni lub ostrzą zęby na karcie płatniczej:)) - bo orzechy jeno sztuczne.
Komentarze (3)
to go karmi zdrową żywnością i biedny musi sztucznie jeść, ale mu wcale nie smakuje i jak biodziadek nie widzi, to wypluwa w kąt.
Wyjątkowo wyjaśniam, Twoja interpretacja jak zwykle ponad moje pisanie. :)
W pewnym sensie, na własną zgubę, tego ''sztucznego androida'' w sobie tworzymy, jednocześne nie chcąc, żeby za bardzo był sztuczny.
A to się wiąże z kosztami. Skoro podcinamy gałąź od strony pnia, to nie możemy się dziwić, że spadamy a ''wiewiórki'' wyżerają nam pieniądze z kieszeni lub ostrzą zęby na karcie płatniczej:)) - bo orzechy jeno sztuczne.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania