Poprzednie częściOdszukać siebie

Odszukać siebie #8

Dziękuję za wasze wsparcie. Szalokapel i lea07... ten rozdział napisałam szybciej z myślą o was.

 

Nie przejęłam się jego słowami. Często w rozmowie ze mną używał ironi, ja także nie pozostałam mu dłużna w tej sprawie. Powolnym krokiem skierowałam się w stronę klasy. Cisza... czemu rozmowy ucichły, gdy weszłam? Trudno, chyba zbytnio się tym przejmuję. Usiadłam w swojej ławce. Do mojej głowy zamiast myśli o Tomie i Eric'u, wkradł się Alex. Szybko odgoniłam związane z nim myśli. Spróbowałam myśleć o pustce - czarnej przestrzeni, gdzie nie możnaby było rozróżnić barw oraz ich odcieni. Tylko czerń. Po krótkiej chwili zabrzmiał dzwonek, oznaczający rozpoczęcie pierwszej lekcji, jaką okazała się być Matematyka. Profesor był dziś w -wyjątkowo- dobrym humorze.

- Ktoś chętny do odpowiedzi?

Zapytał spoglądając w dziennik. W klasie zapanowała grobowa cisza. Każdy pragnął uniknąć tej tortury - ja także byłam w ich gronie.

- Jeśli brak chętnych... los zdecyduje.

Okrutny sposób naszego profesora na wyłapywanie do odpowiedzi - "los". Słowo to oznaczało, iż puszcza wyciągnięty nad dziennikiem długopis. Znając prawo grawitacji, jesteśmy pewni że spadnie. Niestety... Niestety zawsze spada na środek dziennika. Od numeru 3 - czyli mojego, aż do 11.

Modląc się w duchu by wypadł ktoś inny, wyczekiwałam głosu nauczyciela.

- Hm... Panienka Milay...

Westchnęłam ciężko. Wezwanie na męki. Podniosłam się z miejsca i ruszyłam w drogę. Powolnym krokiem doszłam do tablicy.

- Mam nadzieję, że powtórzyłaś materiał.

 

Spojrzałam na kwadratową głowę profesora, przyzdobioną prostokątymi okularami. Przytaknęłam płytko i ponownie odwróciłam się w stronę białej tablicy.

- Masz wyliczyć współrzędne punktów k i i, wyznaczyć równania tych 3 prostych, obliczyć odległości między wszystkimi prostymi i punktami. Oraz obliczyć pole okręgu wpisanego.

Przełknęłam ślinę i chwyciłam czarny flamaster. Zaczęłam od wyliczenia współrzędnych. Obliczyć odległość... szybko przypomniałam sobie wzory. I obliczyć pole. Całe zadanie zajęło mi aż 7 minut. Ale co się dziwić. Zadanie dla powtórzenia, w klasie 3 liceum z rozszerzonym tym przedmiotem.

- Gotowe...

Profesor przytaknął- co uznałam za pozwolenie na zajęcie swojego miejsca. Ech ta matematyka... zawsze ją lubiłam, jednak była coraz trudniejsza. Resztę lekcji spędziliśmy na rozwiązywaniu zadań maturalnych z poprzednich lat. Wciąż czułam wzrok Alex'a na swojej osobie, a gdy odwracałam się w jego kierunku - był zajęty kartką. Typowy Alex. Kolejną lekcją okazało się być wychowanie fizyczne. Wszyscy wybiegli z klasy tuż po dzwonku. Poszłam w ich ślady - pod salę gimnastyczną. Obejrzałam tłum przed szatniami, oczekujących na wyjście poprzedniej klasy. Po kilku minutach mogliśmy wejść do środka.

"Jak ja kocham wf... "

Skitowałam w myślach. Jedyną pozytywną cechą tej lekcji to sam sport. Od zawsze kochałam grać w przeróżne dyscypliny. Najbardziej lubowałam koszykówkę.

Przebrałam się w czarno-biały strój, jaki jest obowiązkiem w naszej szkole. Skąpe spodenki i obcisły top... Dlaczego nie możemy chodzić jak chłopaki - w dresach i luźnej koszulce, o 2 numery za dużej? Niestety nasz trener nie pozwala nam chodzić inaczej.

- Wybiera...

Nauczyciel spoglądał po -ustawionych w szeregu uczniach -

- Pan Lirp... i...

Wzrok nauczyciela powędrował w moją stronę.

Oby nie ja, nie ja...

Powtarzałam w myślach formułę, znaną jako zaklinanie nauczyciela.

- Panienka Milay... chyba dawno nie wybirała.

Uśmiechnął się nauczyciel.

- Kosz! Wybierajcie składy

Krzyknął zmieniając swój uroczy ton, na surowy i bezwzględny.

Przytaknęłam na jego słowa. Dlaczego ponownie ja? Jedynym plusem tej sytuacji był fakt, że mogę pokonać Lirp'a. Zawsze wygrywał, bo miał mocny skład. Ale nie dziś.

- Kobiety chyba powinny być pierwsze.

Zaśmiał się, kłaniając się przede mną teatralnie i uroczyście.

- Jeśli ksieciuniu tak bardzo pragnie przegrać... Paweł.

Szatyn podszedł w moją stronę i stanął obok. Spojrzałam ukradkiem na Alex'a. Wpatrywał się w mojego pierwszego wybrańca.

- Może mały zakład mini?

Zapytał wracając do mnie wzrokiem

- Jeśli wygram... będziesz musiała...

Chłopak spoglądał rozbawiony po szeregu uczniów. W końcu wrócił do mnie.

- Zrobić jedną rzecz. Wybraną przeze mnie.

Przestraszyłam się jego słów. W końcu był to Alex Lirp - Postrach wszystkich uczniów i nauczycieli szkoły, a także obiekt westchnień większości dziewczyn z naszej szkoły. Co on mógłby ode mnie chcieć?

- Jedna czynność... jedna za jedną. Zgoda.

Wyciągnął rękę w moją stronę, uścisnęłam ją. Trzymał ją jakiś czas, po czym w końcu mnie puścił. Chłopaki zaczęli spogladać po sobie i się śmiać.

- Patryk...

- Emil

Po wybraniu składów, doszedł do nas nauczyciel.

- Gra ma być sprawiedliwa.

Spojrzał na naszą dwójkę i rozpoczęła się gra. Jedynymi grającymi dziewczynami byłam ja i monika, która grała w jego drużynie. Piłkę z początku miał Alex. Spróbowałam ją mu odebrać, lecz bez skutku. Punkt dla nich. Zdziwił mnie fakt że krył mnie Alex. Choć często to właśnie mnie brał na cel. Zazwyczaj brał za cel najszybszych i najlepszych. Teraz pilnował małej, drobnej dziewczynki. Wydawało mi się, że wciąż jest obok. Nie pozwolił nikomu się do mnie zbliżyć, a także ja miałam ograniczone ruchy.

- Możesz już się poddać... mini.

Szepnął mi do ucha, próbując zabrać mi piłkę.

- Ucieszysz się z tego co dla ciebie wymyśliłem.

Mruknął ponownie. Był zbyt blisko. Moja głowa stykała się z jego klatką piersiową, a jego ręce prawie owijały się wokół mojej talii. Dopiero po spotkaniu Tomy, potrafiłam coś takiego zauważyć. Pomimo, że zawsze tak graliśmy, dopiero teraz byłam na to wrażliwsza.

- Wątpię.

Rzuciłam oschle rzucając piłkę w stronę, czekającego pod koszem Pawła. Kosz... 36 do 34 dla nas.

Piłkę ponownie miał Alex. Starałam się mu ją zabrać, lecz nie chciałam być zbyt blisko. Już prawie ją miałam, gdy chłopak zatrzymał się na chwilę i otarł się o mnie. A ja chwyciłam piłkę i... punkt!

Jakimś sposobem ocierał się o mnie za każdym razem. Czy zawsze tak robił? Starałam sobie przypomnieć. Zazwyczaj był blisko i nigdy nie pozwalał by kto inny mnie krył. Ale czy był tak blisko?

Gdy biegłam do kosza wpadł na mnie Patryk,powodując nasz upadek.

- Grać nie umiesz?

Skitowałam go, próbując się podnieść. Jednak jego ciężar nie pozwalał mi na to. Leżał na mnie spoglądając w moje oczy. Mój wzrok powędrował na Alex'a... Dlaczego na niego spojrzałam?

- Złaź ze mnie.

Wrzasnęłam w końcu. Nie wiem przez jaki czas leżelismy. Szybkim ruchem wstałam. Oczy wszystkich skierowane były w naszą stronę - co oznaczało że leżeliśmy tak jakiś czas. Gra wznowiła się. Alex był bardziej agresywny, zdecydowany i atakował z coraz większą siłą. Po długiej grze wynik był pewny. Alex wygrał. Wyszedł z sali trzaskając przy tym drzwiami.

-Nie cieszy się ze zwycięstwa?

Zapytał ironicznie nauczyciel.

Patryk spojrzał na mnie obojętnie, po czym wszyscy opuścili salę. Poszłam się przebrać. Zmieniłam spodnie, zdjęłam koszulkę i... niestety moja bluzka zniknęła. Zamiast niej była kartka.

" Twoja zguba znajduje się w szatni dla chłopaków. Przyjdź po nią po przerwie."

Zgniotlam kartkę i wrzuciłam ja do kosza. Kto mógłby zrobić mi coś takiego? Winny chyba był pewny - Alex! Zbyt często robił podobne rzeczy, ale jeszcze czy powinnam iść? Bijatyka w szatni...? Postanowiłam zrobić to, co zdecydował. Poszłam przed szatnie chłopaków i zaczekałam, aż zabrzmi dzwonek. Po którym wszyscy, a raczej prawie wszyscy opuścili szatnie, kierując się na resztę lekcji. Weszłam do środka. Było ciemno. Przeszłam kilka kroków. Jedyne światło dobiegało z otwartych drzwi, lecz po krótkim czasie drzwi zamknęły się. Byłam w całkowitym mroku. Mój strach rósł z sekundy na sekundę.

- Już się bałem że stchóżysz.

Zaśmiał się... Alex. Jego głos odgadłabym zawsze

- Oddaj to co moje Alex.

Powiedziałam rozgladajac się. Niestety mój wzrok ograniczał mrok.

-Jeśli teraz znajdziesz.

Ponownie się zaśmiał. Miałam tego dość, skierowalam się do drzwi, ale wpadlam na niego. Uderzyłam głową o jego tors. Po chwili włączył światło.

- On ci się podoba?

Jego pytanie mnie zdziwiło. Jaki on i czemu miałby mi się podobać? Chłopak przyparł mnie do ściany, trzymając mocno za nadgarstki.

- Kto?

Zapytałam próbując się wyrwać.

- Zabije go za tamto.

Spojrzałam na wściekłą twarz Alexa. Jego szare oczy tak bardzo przypominały mi Tomę. Były bardzo podobne, lecz w jego były małe iskierki, jakich nigdy u nikogo nie widziałam.

- O co ci chodzi?

Moje pytania zdawały się nie wpływać na chłopaka. Był wściekły, ale o co?

-Podobało ci się, jak na ciebie upadł?

Jego głos był coraz bardziej doniosły. Ale jakimś sposobem nie bałam się go. Wiedziałam że nic mi nie zrobi. Ale czemu czułam się przy nim bezpiecznie? Przecież to właśnie on był powodem większości moich śniaków i zadrapań. Jednak widząc jego twarz, czułam spokój. Zawsze był obok mnie, chociaż w szkole.

- Podoba ci się? Odpowiedź!

Przestałam się szarpać i spojrzałam na jego przygnębioną twarz. Chodziło mu o Patryka... Czy podoba mi się Patryk?

-Nie...

Mruknęłam cicho, spuszczając głowę.

 

Jeszcze raz dziękuję wszystkim swoim czytelnikom.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • lea07 15.07.2016
    Opowiadanie po prostu cudowne. Czytałam na jednym wydechu. Przepraszam, ze zapytam ale czy Alex to brat Tomy. Już od dawna o tym myślałam bo on mówił, że ma młodszego brata który pobił się z dziewczyną. Wracając od rozdziału jest po prostu boski. Ciekawe co wymyśli Alex. Dziekuję ze tak szybko go dodałaś. Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy i zostawiam 5 ale sadzę żę to jest stanowczo za mało jak na to cacko. :)
  • Afraid13 15.07.2016
    lea07... zgadłaś. Ale wyjaśnienia tego będą w późniejszym rozdziale. Cieszę się że się podobało.
  • lea07 15.07.2016
    Afraid13 Bardzo się spodobało :).
  • Kajamoko 15.07.2016
    Super ^^ Jestem ciekawa czy Alex ją uderzy albo coś jeżeli jest możliwość, że już kiedyś pobił się z dziewczyną. Dałabym 5.
  • Afraid13 15.07.2016
    Dziękuję
  • Afraid13 15.07.2016
    Liczę , że macie swoich ulubieńców. Gdyż w przed ostatnim rozdziale zapytam was -"Kogo ma wybrać Rose?"
  • lea07 15.07.2016
    Cóż mi bardziej przypadł do gustu Alex, bo lubie takich bad boyów. :)
  • Afraid13 15.07.2016
    lea07. Mi także bardziej podoba się Alex, ponieważ jego postać jest inspirowana na moim bliskim przyjacielu - Cały jego charakter. ^^
  • lea07 15.07.2016
    Afraid13 Haha rozumiem :)
  • lea07 15.07.2016
    Jednak Toma też jest super :)
  • lea07 15.07.2016
    A i jeszcze jedno skąd wzięłaś pomysł na imię dla Tomy? Nigdy takiego nie słyszałam :)
  • Afraid13 15.07.2016
    Z Anime.... Amnestia
  • Szalokapel 15.07.2016
    Dziekuje za wyróżnienie. Były w tekście niedociągnięcia, ale jednymi słowy - rozdział bardzo dobry. Szybko go przeczytalam i bardzo mnie zaciekawił. Nie będę się rozpisywać. 5
  • Afraid13 15.07.2016
    Dziękuję.
  • Margerita 10.08.2016
    Pięć
  • Afraid13 10.08.2016
    Dziękuję

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania