Poplątane z pomieszaniem, albo ja jeszcze śpię (godzina 8-ma) albo to jest arcydzieło. Przeczytałem kilka razy i nic nie rozumiem, może mi ktoś pomoże i olśni moje komórki, które dopiero się budzą, o co w tym wszystkim chodzi. Naprawdę będę wdzięczny za wszelką pomoc dla ledwo rozbudzonego człowieka.
Jako seria slajdów momentami bardzo ładne, jednak jako film, gdzieniegdzie zrywa.
Np.tu: "Promienie głaszcząc długie pasma gałęzi, odgrywając przy tym drobne choinki od wiotkich końcówek."
Albo.
Promienie głaszcząc długie pasma gałęzi, odgrywały przy tym drobne choinki od wiotkich końcówek.
Lub
Promienie głaskały długie pasma gałęzi, odgrywając przy tym drobne choinki od wiotkich końcówek.
A w ogóle to nie wiem czy w tym kontekście nie powinno być odrywając, od "odrywać"
Się jeszcze zastanowię, bo w tej kompozycji widać fajne przeciwności. Takie graniczne to, gdzie idylla podaję rękę grozie.
Can Chciałam uchwycić taki widok z okna, gdzie był biały domek na drzewie, idealnie oświetlony, ale nie mogłam wyjść zrobić zdjęcia, bo nie wzięłam trzeciego oka. :)
Odrobina grozy możliwe, że się gdzieś wkradła. Wynika to z tego, że jestem na etapie truposzy i jakoś tak ciężko się oderwać i przejść na inną płaszczyznę. W każdym razie dziękuję za podpowiedź z tym zdanie. Wprowadzę zmianę.
A mnie się mimo wszystko podoba. Jest klimat opisowy. Pozdrawiam→4+
Przez okno z sześcioma mniejszymi, kraciastymi, szyba dzieliła domek na drzewie w bieli
Z belek wysunięte kontury oheblowanych grubych, ciemnych pali, ciężką posturą [osadzone] na skałach.
Na jabłoni ciężkiej od jabłek, utworzył się parasol z czerwieni. Zmrożonymi owocami zapychają nimi dzioby szaro - brązowe ptaki.
Obadaj zaś.
Tak. Byłby to jeno stricto opis, gdyby nie ostatnie zdanie. Ciutkę zmienia postać rzeczy. Tęsknota za czym niedostępnym. Aż człekowi żal, że
nie ma ''trzeciego oka'' rozdwojenia, by druga część mogła ''wyjść'' na zewnątrz, by poczuć.. nie tylko widzieć.
Tak mnie naszło coś.
Komentarze (10)
Np.tu: "Promienie głaszcząc długie pasma gałęzi, odgrywając przy tym drobne choinki od wiotkich końcówek."
Albo.
Promienie głaszcząc długie pasma gałęzi, odgrywały przy tym drobne choinki od wiotkich końcówek.
Lub
Promienie głaskały długie pasma gałęzi, odgrywając przy tym drobne choinki od wiotkich końcówek.
A w ogóle to nie wiem czy w tym kontekście nie powinno być odrywając, od "odrywać"
Się jeszcze zastanowię, bo w tej kompozycji widać fajne przeciwności. Takie graniczne to, gdzie idylla podaję rękę grozie.
Odrobina grozy możliwe, że się gdzieś wkradła. Wynika to z tego, że jestem na etapie truposzy i jakoś tak ciężko się oderwać i przejść na inną płaszczyznę. W każdym razie dziękuję za podpowiedź z tym zdanie. Wprowadzę zmianę.
Pozdrawiam :)
:)
Przez okno z sześcioma mniejszymi, kraciastymi, szyba dzieliła domek na drzewie w bieli
Z belek wysunięte kontury oheblowanych grubych, ciemnych pali, ciężką posturą [osadzone] na skałach.
Na jabłoni ciężkiej od jabłek, utworzył się parasol z czerwieni. Zmrożonymi owocami zapychają nimi dzioby szaro - brązowe ptaki.
Obadaj zaś.
nie ma ''trzeciego oka'' rozdwojenia, by druga część mogła ''wyjść'' na zewnątrz, by poczuć.. nie tylko widzieć.
Tak mnie naszło coś.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania