okno życia

ze strachu nie pochyliłem głowy

zmysły zatrzymały mnie w miejscu

zbyt dumne by stanąć w twojej obronie

czuje szarpnięcie sznurów

to tylko zmiana pogody

 

idę boso po szkle

panika łagodzi ból

trzymam cię za rękę

tym razem nie ucieknę

tylko na tyle mnie stać

 

odarty ze skóry

patrzę bez powiek na boga słońca

aż utonę w chłodzie

 

mówią że miłość wszystko zwycięży

już czas

nie zostawię tego dziecku

niech będzie czystą tablicą

Następne częściokno na parterze

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Orchid.Solma 10.07.2019
    Całkiem fajny tekst.
    I tyle...
  • Florian Konrad 10.07.2019
    bez przedostatniej zwrotki wiersz nie będzie kuriozalnie patetyczny
  • JamCi 10.07.2019
    Patrzę jakieś 3 tygodnie. Może rozumiem. Szkoda, że tu nie można napisać jak Człowiek do Człowieka.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania