Okropny Przerzut I
Okropny & Żur-Kwiatkowski. Medycyna pracy, sądowa, patologia i ginekologia.
W gabinecie.
(...)
-Pali pan?
-Tak.
-Od jak dawna?
-No, jakiś czas.
Doktor Okropny skrobie hieroglify w karcie pacjenta.
-Ile papierosów dziennie pan wypala?
-Trudno powiedzieć.
-Dlaczego?
-Bo używam e-papierosa.
-Aha.
Doktor wyciąga mazak, przekreśla hieroglify grubą kreską. Patrzy na faceta, chrząka, patrzy znowu na kartę, po czym na marginesie pisze PIZDA, i robi strzałkę do wcześniej przekreślonego.
-Proszę... Tego, no.
-Ubrać się i wyjść?
-Właśnie.
-A co mi dolega?
-W medycynie nazywamy to zespół idiopaticus hyperplasia systema genitale femininum... Czy może... uteritis fulminas idiopatica exacerbata... Hm. Zgłosi się pan do doktora Żur-Kwiatkowskiego. Na końcu korytarza, drzwi po lewej stronie. Dziękuję. Proszę zostawić uchylone.
Po chwili, w gabinecie Żur-Kwiatkowskiego.
-Dziwne mi się to wydaje, panie doktorze.
-Co takiego?
-No, doktor jest ginekologiem...? A ja jestem, no...
-Czyżby?
-Co?
-No, niech pan spojrzy na diagnozę doktora Okropnego. "Idiopatyczny przyrost żeńskich organów płciowych". Jak pan myśli, dlaczego tak napisał, jeśliby nie uważał, że to prawda?
-Ale to nieprawda!
-Czyżby? Pali pan?
-Tak.
-Jakie? Cienkie? Mentolowe? Kliki?
-Właściwie to e-papierosa. Liquidy mam winogronowe, ale też miętowe...
-Dobrze, proszę teraz spuścić spodnie.
-A po co?
-Proszę się nie wstydzić. No?
-Co, do...?
-No i wszystko jasne! Wyhodował pan piękną cipkę!
-Przed chwilą jeszcze jej tu nie było!
-A teraz już jest... Podpowiem panu coś. Jest jeszcze nadzieja na normalne życie.
-Co mam zrobić?
-Proszę otworzyć drzwi na chwilę. OKROPNY!
-ŻUR!
-ZALECENIA DLA TEGO... MĄCZKOWSKIEGO?
-HA HAA!
-NO?
-SUKIENKI NIECH ZACZNIE KUPOWAĆ!
-Niech pan zamknie drzwi.
-Co teraz?
-Nic. Może pan albo posłuchać rady doktora Okropnego, albo nie.
Naskrobał coś na kartce. Proszę.
-Co to jest?
-Jak to co? Data następnej wizyty.
/
Jest to pierwszy przerzut tekstu z mojego bloga. Zapraszam do czytania i komentowania. Liczącym przecinki i myślniki dziękuję, znajdźcie sobie lepsze zajęcie. Jak gdzieś jest błąd, to najwidoczniej autor tak sobie to umyślił. Przerzucam tutaj, bo czemu niby nie, Nazareth daleko nie będzie musiał szukać moich tekstów po całym internecie.
/okropny.pl
Kategoria: Różne, bo "co za różnica".
Komentarze (23)
Dziękuję za uwagę :)
"...Patrzy na faceta, chrząka, patrzy znowu na kartę, po czym na marginesie pisze PIZDA, i robi strzałkę do wcześniej przekreślonego..."
Ja nie wiem dlaczego ale zawsze te najbardziej "chamskie" momenty najbardziej mnie śmieszą. Zaczynam zastanawiać się nad poziomem swojej moralności :p
Ps. Aż mnie ręka świerzbi, żeby policzyć przecinki :P
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania