-

-

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (26)

  • Pan Buczybór 16.08.2017
    Kolejna seria o Oli. Ciekawe, może przeczytam...
  • Margerita 16.08.2017
    polecam
  • Nuncjusz 16.08.2017
    Ojca Chrzestnego wydanie poronne
  • Margerita 16.08.2017
    Może być i tak
  • Tina12 16.08.2017
    No cóż to powinna być pierwsza część histori o Oli. Musze to jeszcze przetrawić. Ocenie później.
  • Margerita 16.08.2017
    dobrze
  • fanthomas 16.08.2017
    Niby fajnie że nowa historia, ale jednak czegoś mi tu brakuje.
  • Margerita 16.08.2017
    czego?
  • Pan Buczybór 16.08.2017
    Margerita Szczypty magii
  • Nuncjusz 16.08.2017
    Margerita szczypty pieprzu
  • Violet 16.08.2017
    Coraz więcej intryg, coraz bardziej mrocznie... i trochę jakoś swojsko ;)
    Daję 4+
    Pozdrawiam.
  • Margerita 16.08.2017
    dzięki
  • betti 16.08.2017
    Ja Ci dam 5, bo widzę, że się starasz... i jeszcze za to, że jesteś takim SŁONECZKIEM Opowi.
  • Margerita 16.08.2017
    dziękuję
  • qasedwerfdesawer 16.08.2017
    raz piszesz w czasie przeszłym, raz terazniejszym
    szczypty pieprzu brakuje - o tak, dobre okreslenie
    całość dupy nie uruwa
    jedynka mrówkowna i w ogóle
  • Pasja 17.08.2017
    No rozkręciłaś się. Jest akcja i wreszcie coś się dzieje. Za super ksywy 5 Pozdrawiam
  • Margerita 17.08.2017
    dzięki
  • Okropny 17.08.2017
    Brudny Harry...
  • Okropny 17.08.2017
    Czyli dowiadują się o tym, ze ojciec jest głową mafii, matka grozi ze go opuści, a potem objada się tabletkami i zabiera ją pogotowie?

    A ojciec, boss mafijny, nie może sobie iść na obiad gdzieś? Nie trzyma mi się to kupy.
  • Nuncjusz 17.08.2017
    Bo to jest o Don Popierdolone
  • ''Dom Mody u Oli'' myślę, że tak powinno być zapisane, bo to nazwa firmy. Jeszcze co myślę, że dobrze byłoby zmienić to rozmowę tomka z dyspozytorem. Dialog Tomka i dyspozytora wyszedł bardzo słabo i obniża wartość całego tekstu. Powinien być albo bardzo konkretny profesjonalny, musiałabyś mieć wiedzę o co dyspozytor pyta, co zaleca w danym problemie,tu akurat zatrucie. Tu tego nie było. gdybym to ja pisał to bym sobie to ominął mniej więcej tak.
    - Co z mamą? - zapytał Tomek?
    - Nie wiem, chyba wzięła jakieś proszki! Dzwoń po pogotowie! -wykrzyczała Ola.
    Roztrzęsiony Tomek wykręcił numer alarmowy. Po chaotycznej wymianie zdań z dyspozytorem zakończył rozmowę i szybko wrócił do Oli.
    Karetka przyjechała...
    dam 5 na zachętę ;)
  • Margerita 17.08.2017
    dzięki
  • Evergreen1 08.10.2017
    Niektóre części są dla mnie niezrozumiałe po za tym za szybko przechodzisz do kolejnych wydarzeń a za mało jest opisów przejścia powinny być płynne :p ale czytam dalej
  • Margerita 08.10.2017
    dziękuję że zajrzałaś do mnie
  • Roze_i_bratki 29.10.2017
    Prosiłaś o ocene interpunkcji, więc zacznę od wypisania wszystkiego, co znalazłem w tej kwestii. Pamiętaj proszę, że nie jestem polonistą, więc nie oczekuj fachowego języka czy coś.

    "Kuba Moron zwany Krwawym Maxem siedzi przy biurku w swoim gabinecie w rodzinnej posiadłości Moronów"
    Część "zwany Krwawym Maxem" oddzielamy przecinkiem, gdyż jest to wtrącenie. Innymi słowy, można by to wyciąć i wstawić jako inne zdanie, a logika tego by na tym nie ucierpiała. Można też spokojnie wywalić "swoim", gdyż to oczywiste, że ten gabinet jest jego. A i czy to nazwisko to celowo tak dobrane? Jeśli tak, to to nie bardzo pasuje do tekstu nie będącego komedią, ale okej.

    "A przy oknie stoi Edmund Dąbek jego wspólnik i przyjaciel"
    Przed "jego" przecinek, gdyż to też jest wtrącenie. Dodatkowo połączyłbym to zdanie z poprzednim przecinkiem, bądź wywaliłbym "A".

    "Ola uchyliła drzwi i usłyszała, jak rozmawiają o jakimś Endymionie Wilsonie"
    Zmiana czasu, to dość poważny błąd. Rodzi nawet pytanie czy czytałaś tekst przed jego wrzuceniem.

    "- Musisz się nim zająć i to jak najszybciej, bo nasz pan reżyser zaczyna fikać, a ja nie chcę problemów. Tu masz adres. Obecnie mieszka w Miami"
    Zwykle nie czepiam się takich dupereli, ale to jednak interpunkcja. Nie "-", a "–". Irytuje to, kiedy widać, że potem zaczęłaś używać tego znaku... Skąd ta niekonsekwencja?

    "Szybko uciekła do swojego pokoju włączyła radio na całą kitę słuchając głośno piosenki ‘’Ooh la la’’ Roda Stewarta szkicowała ubrania"
    W zdaniach złożonych (mających kilka czasowników), trzeba rozdzielać kolejne czynności przecinkami lub spójnikami. Innymi słowy, przecinki przed: "włączyła", "słuchając", "szkicowała". Przy czym taki przecinek nie zawsze ląduje przed czasownikiem, po prostu rozdziela kolejne "zdania", z których składa się nasze zdanie. Trochę niejasno mówię, ale nie umiem zrobić tego inaczej. No i szkicowała... Nie lepiej byłoby napisać szkicując? Wtedy i tak trzeba by poprzedzić to słowo przecinkiem.

    "‘’ dom mody u Oli.’’"
    Cudzysłów rządzi się kilkoma zasadami. Jedną z nich byłem zmuszony olać, jeśli stosujesz cudzysłów w cudzysłówie, to ten w środku musi być niemiecki/francuski. A więc »taki« lub «taki». Przy czym sam sobie wybierasz, jaki stosujesz. (Ta... Sam o tym nie wiedziałem).
    Nie rozdzielamy do spacjami od cytowanego tekstu. Ten za zewnątrz powinien wyglądać „tak”. To nie dwa przecinki i dwa apostrofy. Ewentualnie prostu z klawiatury można go robić, będzie wtedy wyglądał "tak". Jak widzisz, sam taki stosuję, jeśli nie piszę opowiadań, bo jest szybciej po prostu. Poza tym zamykającego cudzysłowu nie poprzedzamy kropką, należy ją więc tu wywalić.

    Okej, wiem, że to tylko początek tekstu, ale już se daruję interpunkcję. Nie chcę cię tym zadręczać, a wszystkie potrzebne zasady już chyba wymieniłem.

    Poza tym... Słabo w sumie trochę. Jak zostało powiedziane, próba samobójcza jest słaba. Po pierwsze, nie znam tej kobiety, czemu miałoby mnie to ruszyć? Zwłaszcza, że miała się wynieść. Nawet jeśli to jej ojciec upozorował próbę samobójczą, dalej mnie to nie obchodzi. Nie znam tej postaci, co w tym smutnego?

    Rozmowa z pogotowiem też była słaba. Na pewno kazałby chociażby powiedzieć, jak się nazywa lek, jakim się zatruła, czy mama oddycha, czy czuć u niej puls, poinstruowałby, jak przeprowadzić masaż serca (bo skoro tego nie zrobiły, to kobieta by do przyjazdu karetki umarła) i wiele innych.

    Czemu ojciec tak głośno się chwalił byciem szefem mafii, mając córkę w domu? Mogli ze sobą rozmawiać o meczu piłki nożnej, a rozmowę o reżyserze toczyć na jakiejś kartce papieru, którą później by Edmund wyrzucił do jakiegoś kosza w parku czy cokolwiek.

    Czemu nie było tu policji, skoro wszyscy wiedzą, że jej ojciec to szef mafii? Nie próbują go aresztować, naprawdę?

    Nie wiem czemu ta rodzina ma polskie imiona, skoro akcja dzieje się w USA. To imigranci pewnie, ale cóż, miło by było wiedzieć czemu tu przyjechali, mam nadzieję, że jest to poruszone później.

    No i za szybko przechodzisz do kolejnych wydarzeń, ponownie, było o tym mówione. To trochę jak z bombami, wiesz. Jeśli w filmie jakaś wybuchnie, będzie wow. I o to chodzi. Przykładem niech będzie jej ojciec. To szef mafii, bomba wybuchła i mamy efekt wow. Ale jeśli tych bomb będzie wybuchać milion na minutę, czytelnik się przyzwyczai i nie będzie już wow, dlatego trzeba zwolnić tempo i budować atmosferę, aby te wybuchy robiły dalej swoją robotę. Wyobraź sobie, co by było, gdyby ta próba samobójcza wydarzyła się w 20 rozdziale, kiedy matka byłaby jedną z głównych bochaterek i mielibyśmy drobne podpowiedzi, że może to zrobić (bo na przykład nie radziłaby sobie z utrzymywaniem domu samemu, mąż jako szef mafii mógł przecież spokojnie utrzymywać dom, ona bez pracy? Nie bardzo), jednak ogółem byłoby z nią dobrze. Udawałaby to przynajmniej, aby nie ranić córki. I tu nagle boom! Ta wraca do domu i widzi matkę leżącą w łóżku, a obok jest puste opakowanie po prochach nasennych. Od razu byłoby lepiej, zaskoczyłoby to widza, mogłoby go zasmucić. Można nawet pójść na całość i ją zabić (tak by zresztą było najlepiej).

    No i brak pieprzu. To głównie wynik tempa, może jeszcze jakiś nienaturalnych reakcji. Gdybym ja widział, że matka mi umiera, w życiu nie powiedziałbym do dyspozytora "to dobrze, my poczekamy". Raczej kazałbym mu się spieszyć i mówić mi, co mam robić, aby przeżyła. Fakt, iż ojciec to szef mafii też nie jest raczej czymś, nad czym można przejść do porządku dziennego i zacząć sobie szkicować ubrania. Jest jeszcze parę takich rzeczy.

    Dam dwa, chociaż potraktuj to jako 2+. Bo widzę, że jednak potrafisz napisać lepszy tekst, wystarczy zwolnić tempo i powstałoby bardzo zgrabne opowiadanie. To chyba po prostu lenistwo małe i pisanie tekstu bez jego przeczytania i poprawki. Ale mimo niskiej oceny, jest okej. Zachęcił do przeczytania reszty, jeśli kolejne rozdziały będą lepsze, na pewno to przeczytam. Do napisania i przepraszam, że spóźniłem się z komentarzem.
  • Margerita 30.10.2017
    wcale się nie gniewam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania