Poprzednie częściAndro-meno-pauza (01)

Andro-meno-pauza (05)

Kiedy przyjechałam na parking po samochód spojrzałam na dom. Usadowiony na solidnym fundamencie i z kamiennymi schodami robił wrażenie. Natomiast ciemnozielona roślinność z ubiegłego stulecia i okalające lewą stronę muru dzikie wino zatrważało tajemniczością.

Dobrze zadbany ogród i stara willa z lat siedemdziesiątych - wszystko z najwyższej jakości surowców budowlanych. Dziwne, że wcześniej tego nie zauważyłam.

Nagle otworzyły się boczne drzwi od gabinetu i wyszła para - ona z widocznym brzuszkiem ciążowym, on rozpromieniony jak młody Bóg. Skierowali się na parking w stronę zielonego Passata.

Podeszłam pod dwuskrzydłe podwoje i zadzwoniłam z niepokojem. Odskoczyły, weszłam stukając szpilkami. Doktorek siedział przy cholernie drogim biurku i wpatrzony w ekran uderzał w klawiaturę. Nawet nie spojrzał w moją stronę.

– Dobry wieczór! Przyjechałam po samochód – oznajmiłam stanowczo. – A przy okazji chciałam coś wyjaśnić! – Głos niósł się echem po pokoju. Dupek nie przerywał, tylko pisał. – Zaraz mnie szlag trafi! – wrzasnęłam zbliżając się do biurka. Zebrałam poukładane kartki i z rozmachem rzuciłam w górę. Rozsypały się po całym pomieszczeniu. – W przeciwieństwie do niego… – krzyczałam dalej, patrząc jak pisze.

Wreszcie wstał i spojrzał na mnie:

– Gabrielo, jesteś piękna jak się złościsz – rzekł i ukląkł na podłodze. Chodząc na czworakach, zbierał porozrzucane arkusze.

Zastygłam jak posąg.

– Nie przestawaj! – uniósł głos o tembr wyżej, ciągle klęcząc, odczytywał swoje zapiski.

Jezu, jaki niepojęty spokój. – Pomyślałam i usiadłam na podłodze obok doktorka. Zerknęłam na koronkę biustonosza i poczułam podniecenie. Pierwszy raz w takiej sytuacji pragnęłam, aby mnie ktoś wyrwał… Tu i teraz. Dlaczego nic się nie dzieje? Spojrzałam na moje sterczące pod sukienką sutki, a potem na Ambrożego, który właśnie podnosił się z kolan i zaczął układać te pieprzone kartki na biurku.

– I co, zostawisz mnie tutaj na podłodze… Nic nie zrobisz…? – jęknęłam. – Na litość boską, zrób coś… – zaczęłam prawie błagać, patrząc jak odłącza komputer. Potrafił rozebrać mnie wzrokiem, to pewnie potrafi też rozebrać mnie i pokochać!?

– Zbyt skomplikowana jesteś, Gabrielo – odpowiedział, jakby znał moje myśli i ruszył w moim kierunku. Nim doszedł, mozolnie zaczął ściągać z siebie koszulę i spodnie. Po chwili rozpakowywał mnie jak bombonierkę, aby móc zakosztować słodyczy.

– Nie kończ – szeptałam błagalnym tonem do jego ucha, muskając ustami policzek. – Wiem, że czujemy się staro, wiem, że nie potrafimy ukryć naszych zmarszczek i nadmiaru kilogramów, wiem, z jaką niechęcią patrzymy na swoje odbicie w lustrze… Ale wczorajszy dzień…

– Dosyć – zaskomlał. Z zamkniętymi oczami namacał kontakt i zgasił światło. Podał dłoń i zaprowadził mnie do sypialni.

– No i utknęłam… Z menopauzą na zawsze. – Westchnęłam.

Następne częściAndro-meno-pauza (06)

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • Bajkopisarz 22.07.2020
    Rzeczywiście, muszę zgodzić się z Ambrożym. Gabriela jest zbyt skomplikowana ? Próba odgadnięcia o co jej NAPRAWDĘ chodzi może owszem, zakończyć się wielkim sukcesem, ale bardziej prawdopodobna jest spektakularna porażka. Nawet jeśli Ambroży odgadnie pragnienia Gabrieli, ta może w ułamku sekundy zmienić zdanie. To przypadłość jest akurat silniejsza od każdej menopauzy ?
  • Pasja 23.07.2020
    Dziękuję za czytanie i odbiór. Charaktery bohaterów bywają skomplikowane bardziej, kiedy są naznaczone doświadczeniem upływającego czasu. Gabriela jest wulkanem, ale szybko gasnącym. Jak to kobieta.

    Serdecznie pozdrawiam
  • Tjeri 22.07.2020
    Lubię Gabrielę! :)) Drze się, rozwala i zdobywa szturmem.
    "Po chwili rozpakowywał mnie jak bombonierkę" - fajne :)).
    Będą dalsze części?
  • Pasja 23.07.2020
    Bo chyba taka jest. Ale w głębi to ciepła kobieta, poszukiwaczka miłości. Tylko tyle. Miłego dzionka :)
  • Pasja 23.07.2020
    Tjeri może jeszcze coś skrobnę na Pani życzenie ?
  • Tjeri 23.07.2020
    pasja super :)
    Lubię tę parę.
  • Bożena Joanna 23.07.2020
    Odwrócone role, to Gabriela a nie Ambroży zdobywa. Podziwiam jej zadziorność i nieustępliwość. Sama chyba zrezygnowałabym z takiego niezdecydowanego partnera. Fajnie się czytało. Serdecznie pozdrawiam!
  • Pasja 23.07.2020
    Ambroży to wieloletni wdowiec i trochę zagubiony w przestrzeni czasowej. Nigdy nie był zdecydowany na płaszczyźnie domu. Jednak w pracy był, musiał być zdecydowany. Dwie role samotnika, trochę dziwaka, a trochę romantyka i fachowca w swojej dziedzinie zawodowej.

    Pozdrawiam
  • TheRebelliousOne 25.07.2020
    Ciekawe opowiadanie i ciekawa bohaterka :) Mnie również zastanawia o co Gabrieli naprawdę chodzi, czego ona chce... Miłości? Hmm, to trochę za prosta odpowiedź. No nic, zobaczymy w kolejnych rozdziałach :D Błędów nie ma, więc ocena 5

    Pozdrawiam ciepło :)
  • Pasja 26.07.2020
    Witaj
    Tak Gabriela trudna jest ale nie do końca. Lekko połączona trzyma dystans. Ale wszystko mija.
    Pozdrawiam i miłego dnia
  • MarBe 02.08.2020
    Kobieta niczym bombonierka, wnętrze pełne niespodzianek i w przeciwieństwie do niej, często obywamy się smakiem.
    Pozdrawiam
  • Pasja 03.08.2020
    Dzięki temu zawsze pozostaje niewiadomą.
    Pozdr
  • Onyx 10.11.2020
    No, Gabriela dała tu upust emocjom.
    Ale ale, może ona tak naprawdę sama nie wie, czego chce? Taka jest moja teoria
  • Pasja 10.11.2020
    Bo kobieta zmienna jest, jeszcze taka doświadczona? Ale jest mocna i wie czego chce. Doktorek też balansuje pomiędzy :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania