oplot

jestem po stronie murów

oblegającym albo oblężonym

bajty zamiast cegieł i zaprawy

nowe światło u źródeł

słońce wypluje z siebie taran

kłamstwo jest prawdą

trzeba tylko wierzyć

spełni się odwrotnie

 

gorycz wypala kwasem

robaki z każdej rany

blizny mają martwe twarze

nieśmiertelne w oczach

 

ucieczka z padołu

strach tutaj nie śmierdzi

syreny pijane od krwi

a srebrniki są świetlikami

w palcach szulera

 

budzik i tak zadzwoni

Następne częścioplot

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Wrotycz 05.07.2019
    W bitwach ważne są mury, a nie walka za nimi lub przed nimi. Z oblężonego można w innej konfiguracji stać się oblegającym. Relatywizm. Ale mury zawsze będą w tej samej roli. W wierszu znalazłam tęsknotę za czymś stałym, niezmiennym. I one tę rolę spełniają.
    Reszta ma znaczniki zawsze do odwrócenia.
    Ostatni wers... hm, nie wiem, jak ma się wiązać z moją subiektywną interpretacją. Budzik - jak mur? Jednoznaczna funkcja? Oplot czasu?
    Pozdrawiam.
  • piliery 05.07.2019
    Mój wpis zniknął. Nie odtworzę go w całości bo był długi. Efektowne. Rzekłbym efekciarskie. Zanim skończysz myśl, zaczynasz następną. Coś jakby mikroscenki. W sumie całość spina ostatni wers. Chyba wbrew Tobie. Mnie zainteresowało.
  • yanko wojownik 05.07.2019
    Robi skok do zmysłów i odwala w nich mroczny taniec.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania