Opowieści ducha Cz. 1

Witam

Cały ciąg "Opowieści ducha" może wam się kojarzyć z innymi historiami, filmami i innymi działami fikcyjnymi. Są to dla mnie czymś w rodzaju wypełnienia tamtych opowiadań których mi brakowało. Miłej lektury.

 

Szybkim krokiem ruszyłem w stronę ściany stojącej przede mną. Przywarłem do niej plecami zaraz przy framudze drzwi do kolejnego pokoju w tym przeklętym mieszkaniu.

 

Gdy tak stałem, przypomniało mi się dzieciństwo, moje rodzinne miasto, pierwsze miłości, i szkoła. Szkoła? Czemu ona? Ta krótka migawka miała mi przypomnieć tych „bandytów”, udających moich kumpli z klasy? Ten cały ból, który mi zadali? Nie fizyczny, ale psychiczny. Do tej pory pamiętam, jak mnie nękali, wyzywali. Ale dlaczego zawsze, gdy szykowałem się do wejścia, zawsze przypominała mi się szkoła? Aha, już wiem. Bandyci. Zawsze, od kiedy pamiętam na tę myśl wracałem do rzeczywistości z tego transu wspomnień. Trwał on ledwo sekundę a potrafiłem sobie przypomnieć większość mojego jeszcze młodego życia.

 

To słowo, na które się budziłem, bandyci, byli za moimi plecami za tą cienką gipsową ścianą. Według miejscowego „Sokoła” miało być ich tam tylko czterech. Z krótką bronią i brakiem jakichkolwiek punktów IQ. Geniusze myśleli, że wzięcie zakładnika da im możliwość ucieczki. Pewni spanikowali wzięli tą laskę pracującą w kantorze za zakładnika, bo nie mieli odwagi jej zastrzelić po tym, jak włączyła alarm i myśląc o ucieczce zwiali do kamienicy po drugiej stronie ulicy od miejsca napadu. Zabarykadowali się w jakimś mieszkaniu czekając na negocjatora i helikopter a w nim milion euro w torbie na kolanach modelek Victoria's Secret. Scenariusz jak z filmu, ale nierealny.

 

Na początku tego zlecenia ciekawiło mnie, po co ściągają nas aż z Las Vegas. No dobra byliśmy w drodze do Akademii GSG9, ale mieliśmy głównie tam jechać, a nie na jakieś byle jakie wezwanie. Potem dowiedziałem się z Adamem jak wygląda sytuacja. Chciałbym jeszcze raz zobaczyć minę tych krawężnikowych, którzy zobaczyli nas wysiadających z samochodu pancernego S.W.A.T. Taki prestiż do takiego błahego zadania?

 

No właśnie takie są najgorsze. Zawsze jest jakiś schemat psychologiczny porwania i podejżanych a w przypadku amatorów nie wiadomo czego się spodziewać. Mimo że nasza dwójka i resztę kumpli którzy zostali w mieście hazardu nie była S.W.A.T -ami, sugerowaliśmy się ich mottem: "Sarvare vitas"- ratować życie. W porównaniu do policjantów i innych mundurowych, to nas odróżnia. Zycie niewinnych ponad nasze.

 

Ja po prawej a Adam po lewej stronie drzwi. On w prawej ręce glock a w lewej C2. Ja natomiast zielona Nova na kulki gumowe. Szczerze mówiąc nie przepadłem za shootgunami, ale taka taktyka: jeden z ostrą amunicją a drugi obezwładniającą. Jakoś wolałem gumowe kulki od markerów do paintballa z kulkami wypełnionymi gazem pieprzowym. Rewolwerowiec założył ładunek C2 na klamkę, wyciągną detonator i znajomym dla mnie spojrzeniem spytał o moją gotowość. wyciągnąłem błyskowy, kiwnąłem głową na tak.

 

Detonator ściśnięty, granat poszybował, czekamy na błysk, jest, wchodzimy z krzykiem. Troje podejrzanych rzuciła baretty z ręki na ziemię i upadło na podłogę z rękami na głowie. Nie stawiali specjalnego oporu i łatwo dali się zaobrączkować. Spojrzałem szybko po pokoju jak to wszystko wygląda. Skromny pokoik 12- latka, który właśnie przestraszony leżał na ziemi razem z pracowniczką kantoru. Oboje wystraszeni, a zwłaszcza ta młoda brunetka. Nie wiem może była w moim wieku, może trochę starsza. Nic dziwnego, że zabrali ją ze sobą. Urodą mogła grzeszyć. Pokój raczej skoromny tak jak mieszkanie. Ledwo 42 metry kwadratowe z ubogim wyposażeniem. Wszędzie białe ściany, lekko pobrudzone. Widać, że dawno nie było remontu. Stare panel na podłodze i dookoła mieszkania betonowe mury.

 

Zacząłem się zastanawiać gdzie czwarty cwaniak, który z nami zadarł, całe mieszkanie sprawdzone, a to był ostatni pokój a według patrolu i światków, tam się schowali. W ostatnim momencie zauważyłem drzwi od tego małego pokoiku. Wyglądały jak do łazienki. Otworzyły się a tam...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Nerd 28.11.2016
    Blok tekstu. Jak poprawisz błędy, które aż rzucają się w oczy i wstawisz akapity, to wrócę. Naradzie sorry. Nie czytelne to jest.
  • ThisIsForYou 28.11.2016
    Dzięki wielkie za komentarz. Wiem że masa blędę i jest to nieschludne. Efekt pisania o 24:00. Zamiast na kolanie mogłem napisać to pożądnie lub wcale. Byłem ciekaw czy to kogoś zainteresuje:)
  • Nerd 29.11.2016
    Opowiadanie spoko. Błędami ortograficznymi się nie martw. Gdybyś chciał co kolejek wydać, każde wydawnictwo ma swoich korektorów i to oni poprawiają byki. Od tego w końcu są. Skup się na konstrukcji i fabule (tego za Chiny nie da się poprawić XP), a reszta ujdzie. 5 na zachętę. I czekam na więcej XD
  • Nerd 29.11.2016
    *cokolwiek wydać

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania