Opowieści grobowe- część druga
Minęło kilka dni, sprawa ucichła. Zdzisław wyszedł na podwórze i ujrzał listonosza Kazika Różalskiego. Podszedł do płotu i zamienił z nim dwa słowa. Różalski dał mu list. Zdzisław otworzył kopertę i ujrzał pocztówkę. Na jej odwrocie zobaczył adnotację ,,Zdzisław, spotkaj się ze mną w czwartek przy kaplicy cmentarnej, Anna''.
Zieliński stchórzył i nie poszedł na to spotkanie.
Kilka dni później Zdzisław odebrał dziwny telefon, w którym nieznany mu kobiecy głos powiedział ,,Przyjdź na cmentarz we wtorek o piętnastej''.
- Kto mówi?- zapytał .
Nikt mu nie odpowiedział, usłyszał tylko dźwięk odkładanej słuchawki. Sprawa zaintrygowała go, myślał o niej do wieczora, do powrotu żony.
We wtorek powiedział małżonce, że jedzie na cmentarz. Marii od razu zapaliła się czerwona lampka. Kiedy pojechał Zielińska wsiadła na swój stary rower i ruszyła za nim. Śledząc go minęła karetkę marki Polonez, do której sanitariusze wnosili nieprzytomną kobietę. Marii wydała się ona znajoma, Uświadomiła sobie, że jest to nieznajoma z cmentarza. Przyspieszyła. Gdy wjeżdżała w bramę cmentarza, na której widniał napis ,,Ich uczynki idą za nimi'' ujrzała męża czekającego na kogoś przy kaplicy. Podeszła do niego i powiedziała mu:
- Daj spokój. Ona już tu więcej nie przyjdzie.
- Skąd wiesz?- zapytał Zdzisław.
- Zabrała ją karetka. Ona już tu więcej nie przyjdzie- powtórzyła Maria.
Zdzisław domyślił się co się stało. wrócił z żoną do domu. Nieznajoma nie dawała już żadnych znaków życia. Zapewne nie umarła, ale po owych przeżyciach zostawiła Zdzisława, Marię oraz zmarłych w spokoju.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania