Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Opowieści grobowe- część trzecia
Zdzisław siedział w domu Kazika Różalskiego i pił z nim piwo. W pewnej chwili usłyszeli dzwonek do drzwi. Gospodarz otworzył; w drzwiach ujrzał młodą kobietę, ubraną w długi czarny płaszcz.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry- odpowiedział Kazik.
- Pan Różalski?- zapytała.
- Tak- odparł.
- Mam do pana sprawę.
- Słucham ...
- Jestem córką pana znajomej, Haliny.
- I co z tego? Po co pani tu przyszła?
- Otóż... Jestem , jestem ...- nie mogła wydusić tego z siebie.- Jestem ... pana córką.
- Nie, nie... to niemożliwe. Do widzenia.
Kazik zatrzasnął drzwi. Usiadł przy stole i zaczął mówić.
- Jaja sobie ktoś robi, czy co?
- Ty wiesz co, do mnie ona też przyszła i tak samo mówiła, że jest moją córką.
- Nie pierdol, Zdzichu
- Naprawdę. Przyszła do mnie i mówiła to samo. Tylko, że mi mówiła, że jej matka nazywa się Anna, a nie Halina.
Kilka dni później Kazik odebrał telefon.
- Halo, kto mówi?- zapytał.
- Przyjdź na cmentarz jutro, o piętnastej, Halina.
- Halo, halo.
Nikt mu nie odpowiedział, słyszał tylko sygnał ,,linia zajęta''. Zastanawiał się przez wiele godzin. ''Pójść- nie pójść''. Gdy nadszedł dzień spotkania wsiadł do swego starego malucha i pojechał na cmentarz. Samochód zostawił przy sklepie GS-u, aby rzekoma Halina nie widziała czym przyjechał.
Wchodząc w bramę cmentarza ujrzał przy kaplicy kobietę, która była ewidentnie zniecierpliwiona. Podszedł do niej i z lekką nieśmiałością zapytał.
- Dzień dobry. Czy pani Halina?
- Tak.
- Słyszałem, że mam z panią córkę?
- A co Kazik, nie pamiętasz?
- Nie.
- Na dobitkę jestem córką twego ojca.
- Nie pieprz.
- Naprawdę!
Kazik odszedł, wsiadł do samochodu i pojechał do domu Zdzisława i Marii. Wszedł na ich posesję, podszedł do drzwi i zadzwonił. Otworzył Zdzisław.
- Cześć, Zdzichu.
- Cześć, wchodź, wchodź.
- Nie, ja tylko na chwilę. Wiesz co?
- Co?
- Byłem na cmentarzu spotkałem się z Haliną
- I co?
- Wydaje mi się, że ona chce wyłudzić spadek po moim ojcu.
- Jak wyglądała?- zapytał Zdzisław.
- Miała czarne włosy i, bo ja wiem, ze sześćdziesiąt lat.
- To ta sama.
- Trzeba to zgłosić na policję- powiedział Zdzisław.
- Tak.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania