Osadnicy

Mknęli przez przestrzeń z prędkością dwukrotnie większą od światła i wciąż przyspieszali.  Plan lotu tego nie przewidywał.

Na pokładzie były podstawowe surowce dla nowo założonej kolonii, które trudno było pozyskać na miejscu i kolejna grupa kolonistów.

Gdy statek mijał Alfa Centauri komputer wybudził kapitana i głównego navigatora.

Po pięciu minutach potrzebnych na przystosowanie się:

- kurwa MAĆ..!!!- kapitan Mariola, spojrzała na ekrany.

- Ki chuj??? Czemu wciąż przyśpieszamy? Czemu nasz kurs wylatuje poza gakaktykę?

Właśnie mijamy nasz przystanek!!! Rico!!!!

- Rico- kondensatory przegrzane, Pani Kapitan, możliwe że nieprzewidziany strumień plazmy ze Słońca nas czerkną i zakłócił działanie stabilizatorów mocy.

- co??! o czym Ty do mnie mówisz!! Hamuj kurwa. Zaraz miniemy ostatnie zasiedlone układy. Wyłącz silniki!!! HAMUJ!!! Ciąg wsteczny. Na MAXXA.

- Rico- silniki wyłączone w trybie awaryjnym, nie przyśpieszamy. Hamulce na Maxa, również w trybie awaryjnym.

- Komputer - przegrzanie silników dziobowych za 43 godziny

Mariola - za 43 godziny?!! To jakby próbować tira zatrzymać nogą. Nie wytracimy nawet 1% prędkości.

- Komputer! Proponowane rozwiązania?

- Zwolnić.

- Noż kurwa.... Geniusz.

- Rico propozycje?

- No cóż, ma rację. Zwolnić... i zawrócić.

- Kolejny.

- Skan wszystkich systemów, od sracza po mostek. Dlaczego przestrzeliliśmy? Komputer - Wybudzić całą załogę. Wyłączyć silniki hamujące. To i tak bez sensu.

   Ziemia wydawała się przeludniona, do momentu przełomowego odkrycia przez Hasi Matako. Okazało się, że jej tylko teoretyczne założenia na temat naginiania czasu i napędu śizgowego  naprawdę działają. Ludzkość potrafiła podróżować z prędkością większą od światła. 15 miliardów ludzi na Ziemi nagle rozproszyło się po galaktyce. Planet odpowiednich do zasiedlenia było więcej niż ludzi chętnych do wylotu. "Stara Ziemia" ledwie nadążała z dostawami dla nowych osadników. Agresywne kampanie reklamowe typu "nowa planeta = nowe życie", "odnajdź swoje miejsce we Wrzechwiecie" straciły sens. Nie było już komu lecieć.

Całą, załogę czyli:

Jack - główny mechanik, nic do roboty. Na statkach nic się raczej nie psuło. Był bo był, takie przepisy. Rzadko widziany bez piwa w dłoni.

Aizzu - lekarz, do tej pory niepotrzebna. Odpowiedzialna za zdrowie załogi i uśpionych osadników. Podstawowy kurs psychologii.

Olek - kontroler do spraw lojalność, nie żeby Ziemia nie ufała koloniom, czy załodze, ale lepiej na zimne dmuchać. Oficer.

Patryk - koordynator osadnictwa i Nadzorcza kolonii. Służbista.

  Zebrali się wszyscy w mesie, Jack popijał kawę krzywiąc się, Aizzu i reszta wybrała wodę i paluszki, co by zabić kwaśny smak po hibernacji. Mariola przedstawiła opcje: zgodnie z prawem mamy trzy wyjścia

1. Nadajemy wiadomość do Ziemy, kładziemy się do kapsuł hibernacyjnych i czekamy na ratunek. Przy tej prędkości dolecą do nas najwcześniej za 500 lat. Oby kapsuły wytrzymały. 3% szans na przeżycie

2. Odstrzeliwujemu moduł osadniczy, obracamy statek i na pełnej mocy silników wracamy do naszego układu. Szanse 21%. Osadnicy w module 0,0%. 500 osób do piachu. W kosmos.

3. Lecimy do najbliższego układu planetarnego, wykorzystujemy jego grawitację do zwrotu i wracamy w kierunku Ziemi. Szanse 0,03%.

 

Jack: chuj  z osadnikami, niech lecą w przestrzeń i tak nic nie poczują. A my mamy 20%

Patryk: no jak to chuj? Mamy moralny obowiązek zapewnić im bezpieczeńsrwo. Nie po to wylatywali z nadzieją, całymi rodzinami i planami na nowe życie żeby ich tak wyrzucać jak śmieci.

Jack: to kurwa leć z nimi. Ja nie zamierzam umierać. 20% to nie 3%. ŻRYJ PIACH.

Aizzu: panowie bez nerwów, jesteśmy w czarnej dupie... tak??

TAK! przytakneli

  - Jako psycholożka I stopnia postaram się zapanować nad Waszymi emocjami...,

Patryk i Jack spojrzeli po sobie i parsknęli śmiechem.

Noooo. Udało Ci się

Mariola: Jack zamknij ryj. Nikogo nie zostawiamy. Rico ustaw kurs zwrotny na najbliższy układ planetarny. Albo nam się uda albo nie. 50/50. Co z silnikami tak wg Jack?

Co ma być?

Olka nachylając się nad stołem wyszeptała: zgodnie z prawem użytkowania przestrzeni kosmicznej i w niej przebywania, prawami nadanymi mi przez KPP. Przejmuję dowodzenie nad okrętem.

Patryk mało nie zadławił się paluszkiem. Reszta zastygła.

Nikt nie śmiał skakać do KPP, konsternacja na całego (czy ona żartuje?, czy Ona jest z KPP? )  Wszyscy znali sposób ich działania. Bezkompromisowy, nie liczyli się ze stratami. Cel uświęcał środki, szli po trupach.

Każdemu przemknęła przez głowę myśl "... a co KPP ma w tym za interes".

- Komputer! - uruchomić główne silniki! , pozostać na dotychczasowym kursie!. - Olka.

- ciąg silników wznowiony Pani Kapitan.

I nikt już nie miał wątpliwości kto tu teraz dowodzi.

 

Olka - pewnie zastanawiacie się czemu PKK przejęła kontrolę nad tym lotem... Hahaha

To się zastanawiacie dalej... Hahaha.

Dobra... koniec żartów. - Nikt się nie śmiał.

Za dwa lata świetlne dolecimy do gwiazdy B12S, gdzie spodziewamy się napotkać inteligentną rasę na poziomie technologicznym porównywalny do naszej. Kluczową misją tego statku jest zajęcie jedynej planety krążącej w okół tego słońca.

Którakolwiek z ras przejmie ten kawałek bryłki w kosmosie, będzie w stanie ustawić za całą baterią dział plazmowych, skanery dalekiego zasięgu. Będziemy widzieć połowę ich sektoru!

Nie pierdną bez naszej wiedzy. A teraz wszyscy do łóżek. Do zobaczenia za 8 miesięcy.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Agnieszka Gu 15.09.2018
    Witaj dziug

    Po pierwsze - sporo tu niedociągnięć technicznych (kropki, duże litery, niepoprawny zapis dialogów) ale...
    Po drugie - sam pomysł na opowiadanie - świetny :)
    Polskie imiona - a nie jakieś tam Dżonsy, czy Smithy - piękne :)

    Jako miłośniczka Sci-fi w takim wydaniu - widzę tu potencjał i sugeruję, abyś się Autorze jednak zalogował - w innym przypadku twoje opowiadania będą przepadać bezpowrotnie w czeluściach opowi.

    Poniżej link z podstawowymi zasadami pisania dialogów, to na początek:
    http://www.opowi.pl/art/jak-pisac-dialogi/

    Po zapoznaniu z zasadami pisowni czy po uchwyceniu innych błędów można edytować tutaj teksty i nanosić poprawki. Wielokrotnie.
    Pozdrawiam :)
  • Agnieszka Gu 15.09.2018
    PS. Wstawiając tekst z przekleństwami, należałoby opatrzyć go fiszką "+18". Można to zrobić podczas dodawania tekstu lub później, po edycji (zaznacza się takie małe okienko na samym dole)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania