Poprzednie częściOstatni Imperator- Prolog

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Ostatni Imperator Rozdział 13 - Chwyt

Dernier kolejny dzień z rzędu siedział na niskim pniu pośrodku polany. Uparcie próbował ignorować mżawkę, która jednak nie dawała zapomnieć o swojej obecności. Był to, według Derniera, najgorszy rodzaj opadów deszczu. Nie była to gwałtowna ulewa w czasie której każdy człowiek chował się pod najbliższym dachem, nie był to też lekki, letni deszcz niosący ochłodę. Były to siąpiące nieprzerwanie, przemakające wszystkie rodzaje ubrania drobne kropelki wody. Dernier westchnął ciężko spoglądając na wychodzącego z domku Shera. Przyboczny właśnie kończył związywanie warkocza, który ewidentnie był jego charakterystyczną cechą. Mężczyzna ten powoli podszedł do siedzącej na pniu postaci splatając ramiona na piersi.

- Reszta może okładać się z Tobą po mordach-stwierdził Berserker- Ale to czego ja zamierzam Cię nauczyć nie wymaga wysiłku fizycznego.

Dernier odetchnął bezgłośnie. Po wczorajszym treningu z Axim wciąż bolała go większość mięśni. Przyboczny zmarszczył brwi widząc delikatne rozluźnienie w postawie Derniera.

- Żartuje, potem się ponapierdalamy, ale nie oznacza to, że możesz podchodzić do tej części treningu bez jakichkolwiek chęci czy zapału to nauki-stwierdził Sher- Opowiem Ci trochę o teoretycznej stronie zapasów, a jeżeli Cię to zadowoli to potem możemy się trochę ponapierdalać...

~~~~~~

Po tym wstępie nastąpiła jedna z najnudniejszych przemów jakie Dernier usłyszał w swoim dotychczasowym życiu. Kilkukrotnie łapał się także na poczuciu senności i niemożności utrzymania głowy w pionie. Sher ewidentnie starał się nie zauważać znudzenia swojego ucznia wciąż kontynuując przemowę maszerując w tą i z powrotem z rękoma splecionymi za plecami. Najwidoczniej był przyzwyczajony do tak brzydkiej pogody. Powoli skierował się w stronę Derniera opowiadając o roli postawy w czasie walki. Gdy znalazł się dostatecznie blisko, nie zmieniając tonu głosu, kopnął w pieniek na którym siedział jego uczeń. Złapał zaskoczonego mężczyznę za kurtkę obracając go do siebie plecami w tym samym momencie boleśnie wyginając jego ramię do tyłu. Dernier stęknął cicho wciąż zaskoczony umiejętnościami Shera.

- Widzisz? Jak najszybsze obezwładnienie oponenta-stwierdził Przyboczny puszczając swojego dzisiejszego ucznia-Bez jakichkolwiek finezyjnych dźwigni czy innych fikuśnych ruchów. Walka nie jest finezyjna, walka jest brutalna i zawsze, ale to zawsze powinna być ostatecznością.

Dernier skinął głową roznasowując bolący bark.

- Pokażę Ci coś- powiedział Sher podchodząc bliżej i łapiąc oburącz koszulę Derniera- Jak wyjść z takiego zagrożenia? Wytłumaczę Ci...

~~~~~~~

Dernier otarł błoto z twarzy i powoli podniósł się z ziemi. Ewidentnie nadszedł moment, który Sher określił jako "napierdalanka".

-Tak to powinno wyglądać- stwierdził Przyboczny splatając ramiona na piersi- Źle wykręcasz prawe ramię przeciwnika, rozumiesz już?

Dernier skinął głową. Sher chwilę wcześniej pokazał mu prawidłowe wykonanie chwytu czego skutkiem było powalenie na ziemię.

- Kiedy zaczniesz już wykonywać to prawidłowo-dodał Berserker-Będzie wydawało Ci się, że przyjmujesz niezgrabne pozycje, że to wszystko jest jakieś takie nieporęczne.

Dernier skinął głową. Już teraz niektóre z przyjmowanych w czasie wykonywania chwytu pozycji wydawały mu się niewygodne.

-Zapewniam Cię, że po długim treningu te ruchy będą wykonywane instynktowanie-powiedział Sher poważnym tonem-Znam to z własnego doświadczenia, każdy przecież się uczył.

Dernier zmarszczył brwi przyglądając się Przybocznemu. Mógł być co najwyżej trzy lata starszy od niego, natomiast W wydawał się być w podobnym wieku co jego ludzie. Nie było możliwości aby "Szef" uczył Shera.

-A Ty? Od kogo się uczyłeś?-zapytał z wyczuwalną w głosie ciekawością Dernier.

Przyboczny zmarszczył brwi wbijając wzrok w odległy punkt za plecami swojego ucznia.

-Imię nic Ci nie powie-mruknął po chwili-Był to jeden z najlepszych ludzi jakich spotkałem. Po wszystkim W mnie doszkolił...

Ramiona Shera opadły lekko gdy mężczyzna westchnął cicho.

-Nieważne, może kiedyś Ci to powiem-stwierdził Przyboczny prostując się-Spróbuj jeszcze raz wykonać ten chwyt...

~~~~~~~~~~

Mniej więcej w okolicach południa, na przestrzeń na której ćwiczyli Dernier oraz Sher, weszli W oraz Dell. Ten pierwszy skinął głową do obu obecnych na placu przyglądając się z zaciekawieniem trenującemu Dernierowi, który po raz kolejny już tego dnia próbował wykonać chwyt obezwładniający.

-Co o nim myślisz?-zapytał cicho W, stojącego obok Przybocznego.

Dell chrząknął cicho skupiając spojrzenie na ćwiczących Berserkerach.

-Szybko się uczy-odpowiedział Berserker-Jeżeli utrzyma takie tempo nauki to za tydzień będzie potrafił perfekcyjnie wykonać kilka chwytów. Właściwie... uczy się aż za szybko, jesteś pewny, że nigdy nie przeszedł żadnego szkolenia?

-W stu procentach-odparł W-Nada się?

Dell powoli pokiwał głową splatając ramiona za plecami.

-Jutro opowiesz mu trochę o genie-poinstruował przywódca bandy, a następnie dodał szeptem-I spróbuj podpytać go co do szkoleń, ograniczone zaufanie, pamiętaj.

Dell mruknął przytakująco spoglądając na pozycje słońca.

-Już czas szefie-stwierdził.

-Idź przygotuj konie-rozkazał W-Zaraz do Ciebie dołączę.

Przyboczny wykonał charakterystyczny salut i szybkim krokiem ruszył w stronę stajni.

Przywódca powoli ruszył w stronę ćwiczących mężczyzn.

-Jutro będziesz trenował z Dellem, wiem, że miał przyjść do Ciebie Ether ale mam dla niego pilne zadanie-powiedział W spoglądając na Derniera-Szybko się uczysz.

-Dziękuję-mruknął zlany potem mężczyzna przyjmując pozycje do walki wręcz-Muszę się tego nauczyć.

Sher uniósł brew spoglądając na gotowego do dalszych ćwiczeń Derniera. W zaśmiał się bezgłośnie odwracając się i ruszając w stronę stajni. Teraz czekało go o wiele cięższe zadanie niż przewodzenie na codzień bandzie pojebańców...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • A. Hope.S 10.07.2019
    "Żartuje, potem się ponapierdalamy," :D
    JA u się rozkręciła, a tu konie??? ALENTIN!!!!
    Zawracaj uwagę na spację. A będzie mistrzyk ;)
    v :)
  • betti 10.07.2019
    JA u się rozkręciła, a tu konie??? ALENTIN!!!! - gdzie te konie?
    Zawracaj uwagę na spację - oj zawracaj...
  • Canulas 10.07.2019
    Niech mi kros powie, że złośliwości nie żywią się nocą.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania