Poprzednie częściOstatni Imperator- Prolog

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Ostatni Imperator Rozdział 14 - Gen

Dernier zerknął w stronę nadchodzącego Della. Dzisiejszy trening miał ponoć dotyczyć genu berserkera co czyniło go niezwykle ciekawym. Mężczyznę zastanawiało w jaki sposób będzie wyglądała praktyczna nauka panowania nad mocą, czy będzie to, w jakiś niezrozumiały dla Derniera sposób, mechaniczne wywoływanie wydzielania gniewu czy istnieją pewne metody pozwalające na szkolenie umiejętności panowania nad formą berserka. Przyboczny przystanął przecierając oczy.

- Pojebało go z tą godziną-mruczał pod nosem stając przed pniakiem na którym siedział jego dzisiejszy uczeń- Pustak...

Dernier zmarszczył brwi wbijając zaskoczone spojrzenie w Della.

- Nie Ty-dodał pod chwili berserker- W okolicy są co najmniej cztery takie pustaki, które właśnie w najlepsze śpią.

Dernier powoli skinął głową. Dell jak narazie wydawał się najbardziej marudnym ze wszystkich poznanych dotąd Przybocznych.

- Wiesz co, poczekaj tu moment-stwierdził berserker ziewając- Zaraz wracam.

Mężczyzna podążył wzrokiem za swoim dzisiejszym nauczycielem, kierującym się w stronę chaty Ethera. Dell powoli otworzył drzwi momentalnie znikając we wnętrzu chaty.

Dernier wciąż spoglądał na budynek. Momentalnie jednak drgnął przestraszonym wrzaskiem dobiegającym z wnętrzy domu.

-EEEEJ! KURWAAAAA !-ryczał Dell.

W tej chwili do jego krzyku dołączyły niezrozumiałe wrzaski Ethera, który wyrwany ze snu nie potrafił sklecić składnego zdania. Po paru sekundach krzyki umilkły, a obudzony Przyboczny powoli opuścił budynek kierując się w stronę chaty W. Jednakże po kilku krokach Ether poślizgnął się lądując w błocie. Mężczyzna spojrzał na Derniera, który ze wszystkich sił starał się nie roześmiać.

- Nawet nie próbuj-warknął Przyboczny podnosząc się z ziemii- Nawet kurwa nie próbuj.

Mężczyzna siedzący na pniu posłusznie skinął głową ukradkiem przyglądając się, próbującemu bezskutecznie zetrzeć ślady błota ze spodni, Przybocznemu.

- Wszyscy jesteście pojebani!-wrzasnął niespodziewanie Ether odwracając się i szybkim krokiem opuszczając zaułek.

W tym samym momencie Dell znów pojawił się na placu ćwiczeń.

-Czy On...

- Tak, śpi w ubraniu-stwierdził Przyboczny- Było warto. Niczego nie żałuję.

Dernier uniósł brew uśmiechając się. To będzie bardzo ciekawy dzień.

~~~~~

- Berserkerzy dzielą się na dwa typy, a Tobie powinno jak najbardziej zależeć by znaleźć się w pierwszej grupie-opowiadał Dell- Chodzi o panowanie nad genem. Zasadniczo gen zwiększy twoją siłę, szybkość oraz pozwoli Ci na regenerację uszczerbków ciała o ile nie będą one tak duże, że Twój organizm zacznie pochłaniać sam siebie by pokryć straty błyskawicznie kończących się wartości odżywczych.

Dernier wzdrygnął się. To brzmiało dość... przerażająco.

- Jak powszechnie wiadomo, gniew jest czynnikiem kluczowym przy osiąganiu formy berserka-ciągnął Przyboczny- Ale samo korzystanie z genu nie czyni Cię prawdziwym berserkiem. Tacy nazywani są Pustymi. Działają tak samo jak Ty, rzucają się we wszystkie strony rycząc bezskładnie. W korzystaniu z genu chodzi o Ideał. To za co walczysz, Twój własny cel, Twoja droga, Twoja walka. Rozumiesz?

Dernier zmarszczył brwi potrząsając głową. To wszystko było strasznie zagmatwane.

- Eh-westchnął Dell- Ideał pozwala skupić Twoją uwagę na celu. Nie możesz skupiać się na tym jak chcesz zabić. Musisz skupić się na tym, jak i dlaczego chcesz to zrobić.

Dernier powoli skinął głową. To odrobinę wyklarowało teorie genu.

- A Ty?-zapytał Dernier celując palcem w Przybocznego- Za co walczysz?

Dell zmarszczył brwi zaciskając pięści.

- Nie wolno o to pytać-warknął- Może kiedyś się dowiesz, wątpie, aczkolwiek może.

Dernier skinął głową uśmiechając się.

- Zdenerwowałeś się, a pomimo tego nie stałeś się berserkiem-zauważył uczeń- Jak?

- Zauważasz detale, bardzo dobrze. Są pewne... sposoby-stwierdził Dell- Gdybym przyjmował Postać za każdym razem gdy jestem zdenerwowany nieustannie używałbym genu przebywając wśród tych kołków.

Dernier uśmiechnął się.

- Czyli da się to kontrolować-stwierdził.

Przyboczny powoli skinął głową.

-Uprzedzając Twoje kolejne pytanie, tak, działa to w obie strony. Czasem, gdy twoja wiara w Ideał jest wystarczająco silna może ona zastąpić czynnik gniewu podczas wyzwalania berserka.

Dernier uniósł brwi ze zdziwieniem.

- Potrafią to tylko nieliczni- dodał po chwili Dell- Na przykład ja, reszta Przybocznych i W.

- Więc w taki sposób chcecie nauczyć mnie panowania nad formą-stwierdził siedzący mężczyzna.

Przyboczny powoli skinął głową.

- Dokładnie-odparł- Ale najpierw musisz zrozumieć swój cel dla którego walczysz. Daj mi znać gdy już coś wykombinujesz.

Po tych słowach Dell przeniósł się na ławkę pod ścianą swojego domku. Kilka chwil później do uszu Derniera dotarło ciche pochrapywanie. Przyboczny ewidentnie stwierdził, że należy odespać dzisiejszą wczesną pobudkę. Jednakże w tym momencie Derniera zajmowało coś innego. Ideał...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przyjaźń? Nie... zbyt oklepane, poza tym Dernier nie miał żadnych przyjaciół. To wszystko wydawało się strasznie sztuczne. Jednak mężczyzna zdawał sobie sprawę, że w głębi duszy posiada owy Ideał. Musiał go tylko odnaleźć. Honor? Nie, to nie to. Honor nie istnieje w tym świecie, uświadomił mu to Axi. Miłość? Dernier prychnął cicho. Nigdy nie miał styczności z tym uczuciem. Walka? Bezsens. Walka dla walki?

- Kurwa-mruknął pod nosem Dernier pochylając się i opierając łokcie na kolanach.

Mężczyzna dobrze zdawał sobie sprawę, że wierzy w swój Ideał jednakże nie potrafił ubrać go w słowa. Musiał zostać kimś kogo potrzebuje ten świat, nie bohaterem z legend, a prostym człowiekiem, który Ideałem i wiarą jest w stanie zmienić ludzką mentalność. W tym momencie Dernier poczuł delikatne mrowienie w okolicach karku. Wreszcie...

-Będę chronił... Będę chronił tych, którzy nie są w stanie chronić się sami-wyszeptał mężczyzna czując ciepło rozlewające się po całym ciele. Dernier zerwał się na równe nogi podbiegając do śpiącego Della, który momentalnie zerwał się na nogi obudzony nagłym tupotem stóp.

- A... to Ty-mruknął przeciągając dłonią po twarzy- Po wyrazie twarzy wnioskuję, że coś wymyśliłeś.

Dernier z podekscytowaniem skinął głową. Niezwykle ciekawiła go dalsza część szkolenia. Czuł też spełnienie i zadowolenie z samego siebie.

- No to fajnie, cieszę się, hura, chwalmy Imperatora-mruknął Dell rozciągając mięśnie- Zobaczymy czy rzeczywiście wierzysz w to co wymyśliłeś.

- Jak?-zapytał cicho Dernier.

- Każdy ma inne metody nauki-stwierdził Przyboczny- Dlatego musisz mi teraz przypierdolić...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • A. Hope.S 16.07.2019
    Nie Ty-dodał pod chwili berserker - widzisz ;)
    "- Nawet nie próbuj-warknął Przyboczny podnosząc się z ziemii- Nawet kurwa nie próbuj. " ;D
    "Dlatego musisz mi teraz przypierdolić..." - prawą ręką zadaj ból. Lewą ręką zadaj śmierć... Przypomniał mi się pewien tekst :D Czekam na więcej. :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania