Ostatnia Stacja

Wrocław Główny (Stacja kolejowa)

Natalia z wraz profesorem od J. Polskiego siedzi na peronie i oczekuje na pociąg z Krakowa.

-Jedzie! W końcu się doczekaliśmy! - z zadowoleniem wykrzyknął wykładowca.

Z pociągu wyszedł mężczyzna , ubrany w gruby czarny płaszcz a na głowie miał kapelusz.

-Podejdz do niego, nie krępuj się, bo on Ciebie bardzo dobrze pamięta. Idz Natalio no idz!

Natalia podeszła do Mężczyzny.

-Dzień dobry panie Władku.

- Dzień dobry Natalio, spodziewalwem sie pani tutaj. Przyszła pani mi coś powiedzieć i twoje słowa bedą zapamiętane przez zemnie. Jestem pełen uznania ze czekałaś tu na mnie tak długo.

- Czy to musi być tu i teraz? - zapytaľa sie Natalia

-Tak! Życie jest tak złorzone

-Proszę ...ja bedę tęsknić. Lubiałam jak pan jezdził tym pociągiem, ubialam pańskie wiersze i opowiadania. Czy z tą podróżą konczą się wiersze?

- Pani Natalio. Opowiadania i wiersze, to jest po prostu życie. Każdy ma swoje opowiadanie i wiersz. Moje kończy sie tu i teraz , na tej stacji. Wyszedłem z tego pociągu i już nigdy więcej nim nie pojade.

- Rozumie! Nie chce się sprzećiwiać woli pana ..ale przykro mi jest. Czy wiersz musiał się skończyć tragedią?

- Myślę że tak. Gdyby sie było tej tragedji, ten wiersz nie miałby sensu Jak sobie wyobrażasz artyste bez cierpieñ , bez przeżyć , bez uczuć....czaaasami mamy tego wzystkiego dość. Świat nas nigdy nie zrozumie.

Podbiegają przedstawiciele Radia i Telewizij. Dookoła pełno błyskających fleszy.

-Ustaw się przy mnie dziewczyno. Będziemy mielli pamiątkowe zdięcie.

Pdbiega dziennikarz do pana Władka

Witam pana, Radio Zek sie kłania. To prawda, że jest to ostatni pociąg pana? Nie będziemy już pana widywać tu na tym peronie . wysiadającego zawsze z tego samego wagonu. Już pana nikt nie zobaczy na ławce przy tym peronie, czytającego gazete.

-Tak! Zostaje w domu i nikt tego nie zmieni.

- A co z pana twórczośćią. Bez niej, to tak jak bysmy stracili na tej ziemi zródło wody.

- Ziemia zrodzi następne zrodla. Woda w nich będzie inna i na pewno dużo wam da nowego do odczucia. Muszę pędzić moi drodzy... musze już iść. Będe za wami tęsknić W domu wszyscy na mnie czekają. Żegnam!

-My za panem też!

Kazdy spoglądał z nostalgią na schodzącego po schodach artyste. Nikt nie oderwał wzroku z niego do momentu, kiedy znikł.

 

Natalia siedzi na peronie wbraz ze swym nauczycielem od J. Polskiego.

- Zawsze jezdził tym samym pociągiem.

-Tak!

-Aż, pewnego razu, już nigdy tym połączeniem kolejowym nie wrócil. Znałem go bardzo dobrze. Pewnie miał wszystko bardzo dobrze zaplanowane. Dużo do myślenia miał konduktor pociagu , kiedy Wladek przyszedł się z nim pożegnać. Powiedział mu że będzie nie obecny przez długi czas. Poklepał go po ramieniu i uśmiechną się.

Władze panstwa trzymają w tajemnicy jak zginą artysta. Defakto już go nie ma. Zostawił list pożegnalny w tym pociagu. To wiersz o życiu , drodze i stacji końcowej. W ten sposób pożegnał się z nam. Do Wroclawia już nigdy nie wrócił. Dziś jest rocznica jego smierci.

Chodzmy już, na ten peron nic nie przyjezdza od 5 lat, wyglądamy nie typowo siedząc tutaj.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Markotny 06.09.2015
    trochę interpunkcja i ortografia kuleje....
  • maga 07.09.2015
    Jutro poprawie)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania