Poprzednie częściOszustka (prolog)

Oszustka (10)

Michał

 

Otworzyłem oczy i przeciągnąłem się. Byłem w swoim mieszkaniu i w swoim łóżku za to z kobietą, której powinienem powiedzieć, już tydzień temu, że to koniec i chcę ułożyć sobie życie z kimś innym. Dlaczego zatem wciąż tego nie zrobiłem? Może to przez strach przed ponownym odrzuceniem? Jej byłem pewien i wiedziałem, że nigdy nie odejdzie i mnie nie zostawi. Z kolei Wiktoria? W dalszym ciągu nie chciała ze mną porozmawiać o tym, co było. Obiecała mi, że przestanie kłamać, ale nie było słowa o szczerej i poważnej rozmowie. Miałem mętlik w głowie. Ta niechęć podtrzymywała pomiędzy nami barierę, której nie potrafiłem przezwyciężyć. Mówiła, że mnie kocha i zależy jej, jak na nikim innym nigdy, ale co z tego skoro nie potrafiłem zaufać? Jak miałem dotrzeć do tej dziewczyny i sprawić by zaczęła mówić? Brakowało mi argumentów i cierpliwości. Przy każdym „nie” irytowałem się coraz bardziej.

- Wyspałeś się? - usłyszałem – obiecaj, że już nie wyjedziesz.

Spojrzałem na Kamilę nieprzytomnym wzrokiem. Mówiła chyba coś o wyjeździe? Byłem zbyt pogrążony w swoich własnych myślach.

- Co?

Westchnęła i pocałowała mnie w policzek.

- Nie możesz myśleć tyle o swojej pracy, bo posiwiejesz – zachichotała – prosiłam, żebyś już nie wyjeżdżał. Nigdzie.

Nie mogłem jej tego obiecać, na pewno nie teraz. Przymknąłem oczy i policzyłem do dziesięciu. Chciałem, żeby to był tylko pieprzony zły sen.

- Wiesz, że nie mogę – mruknąłem, gdy ponownie otworzyłem oczy – chciałbym, ale to nie zależy ode mnie.

W jednej chwili znalazła się na mnie i siedziała okrakiem. Mimowolnie położyłem dłonie na zgrabnych pośladkach i ścisnąłem delikatnie. Odgoniłem od siebie narastające wyrzuty sumienia. Później będę szukał wyjścia z tej sytuacji. Chociaż wiedziałem, że jest tylko jedno.

 

Wiktoria

 

Od ostatniego spotkania z Michałem minęły dwa tygodnie i naprawdę nie mogłam się już doczekać kolejnego. Przyjeżdżał w miarę regularnie i byłabym szczęśliwa, gdyby nie pewne „ale”, które nosiło imię jego dziewczyny. Chwilami zastanawiałam się, kim ja byłam dla niego. Kochanką, matką jego dziecka czy może kimś więcej? W złości cisnęłam kubkiem po kawie o ścianę. Rozprysnął się na małe kawałeczki.

- Niech to szlag – warknęłam sama do siebie i podniosłam się gwałtownie do góry z kanapy.

W zaledwie kilka sekund podjęłam decyzję. Chwyciłam za kluczyki od samochodu i zanim zdążyłam dopuścić do siebie głos zdrowego rozsądku, wybiegłam z mieszkania i skierowałam się do samochodu.

 

Dziwnie się czułam, przejeżdżając przez znajome ulice. Coś ściskało mnie w dołku z emocji i byłam bliska zawróceniu. Skręciłam w uliczkę prowadzącą wprost do jego mieszkania. Nie pytałam się go wcześniej, czy nadal tam mieszkał, dlatego teraz miałam szczerą nadzieję, że nie a ja będę mogła wrócić niezauważona do swojego nowego domu.

Na miękkich nogach, wysiadłam z samochodu i skierowałam się w kierunku apartamentowca. Zajmował piąte piętro. Jadąc windą, musiałam oprzeć się plecami o szklaną ścianę; w przeciwnym razie upadłabym. Głośne piknięcie, poinformowało mnie o zatrzymaniu windy i możliwości wyjścia z niej. Tylko czy powinnam? Może lepiej by było, gdybym jednak zawróciła?

Spojrzałam na drzwi od jego mieszkania znajdujące się na wprost windy. Niech się dzieje wola nieba. Wzięłam głęboki wdech i wyszłam z windy.

 

Nie wiem, jak długo stałam pod tymi dębowymi drzwiami i czekałam, aż w końcu ktoś mi otworzy, ale gdy zostały otwarte, zobaczyłam Kamilę. Najwyraźniej poznała mnie od razu, bo miała cholernie głupią minę i bardziej przypominała teraz karpia.

- Co ty? Co ty tutaj robisz? - udało jej się przemówić.

Głos miała wyprany z emocji i mierzyła mnie teraz chłodnym spojrzeniem.

- Jest Michał? - nie miałam zamiaru jej się tłumaczyć z niczego.

Na moment otwarła szerzej drzwi i ponownie je zamknęła, robiąc dwa kroki w moją stronę. Chwyciła mnie za ramię i mocno odciągnęła do tyłu.

- Wynoś się stąd – wysyczała przez zaciśnięte zęby – on jest mój, rozumiesz?

Patrzyłam na idealnie umalowaną twarz, najwięcej uwagi chyba jednak poświęcała swoim brwiom. Były idealnie wypielęgnowane i umalowane.

- No tak – wyrwałam ramię z mocnego uścisku – udało ci się postawić na swoim, ale jak myślisz, co zrobi, gdy w końcu się dowie? Mnie i tak nienawidzi, ale ty? Co wtedy zrobisz?

Znów udało mi się wywołać u niej efekt karpia i już miała coś powiedzieć, ale jak spod ziemi za jej plecami wyrósł Michał. Patrzył na nas nic nierozumiejącym spojrzeniem. Położył palec na swoich ustach, dając mi znak, bym nie zdradziła tego, że stoi tuż za nią.

- Nigdy się nie dowie – wzruszyła – wykonałaś zlecenie, miałaś zapaść się pod ziemię a teraz nagle co? Wracasz jak gdyby nigdy nic? Czego chcesz?

Spuściłam głowę i wbiłam spojrzenie w swoje buty. Wzrok mężczyzny stojącego za plecami tej modliszki mógł teraz zabijać.

- Dobrze wiesz – nabrałam powietrza w płuca i znów podniosłam głowę – że mam z nim dziecko i jestem coś winna swojej córce.

Twarz Michała zrobiła się blada. Zacisnął szczękę.

- Nie obchodzi mnie to – Kamila podniosła głos – miałaś tylko sprawić, by stracił dla ciebie głowę i wyczyścić jego konto. Nie kazałam ci iść z nim do łóżka i zachodzić w ciążę.

Już miałam coś powiedzieć, ale dotąd milczący chłopak zabrał głos. Właśnie dlatego nie chciałam mówić mu prawdy.

Następne częściOszustka (11)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Szczesciara 25.07.2018
    Świetnie. Zakochałam się normalnie ????❤️
  • Elorence 25.07.2018
    Ogólnie, historia jest w porządku. Jest trochę błędów, problem z imionami (zdecyduj się czy Miłosz czy Mikołaj). Jako odmóżdżacz historia się bardzo nadaje. Trochę mało emocji jak dla mnie, chociaż były momenty, gdy się wzruszyłam albo wkurzyłam.

    Nie było np. reakcji ojca na wieść, że ojcem jego wnuczki jest znany biznesmen. Druga sprawa, pierwszy seks po ciąży. Koleś dotykał ją po piersiach, a nawet, gdyby tego nie robił - ona wciąż karmiła piersią - to mleko i tak by się sączyło. Seks po raz pierwszy i bez bólu? Interesujące, ale nieprawdopodobne.

    Nie wiem, jak to się potoczy dalej, ale pewnie kilka kwestii zostanie wyjaśnionych. Te całe zlecenia, druga twarz Kamili i w ogóle.

    Wpadnę na kolejne części, bo nie lubię czegoś zostawiać. Popracuj nad literówkami i innym błędami :) No i warto wspomóc się wiedzą internetową w kilku kwestiach - ja tak zawsze robię :) Bardzo pomaga!

    Dużo weny, cierpliwości do pisania :) Pozdrawiam ciepło :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania