Pada deszcz.

Pada deszcz, po onach płyną łez maleńkie kropelki.

Cień szrobury, rzuca na życie świat.

Słońce jeszcze próbuje, wygrać nie równą z nim walkę.

I delikatnie musa promieniem ziemie.

By obudzić, rozespane ludzkie plemię.

 

Znów pada deszcz, po szybach płyną kropli wagony.

Już jest połódnie, i w kościele biją dzwony.

W szarość ziemie, znów się przyozdabia.

By ze słońcem, znów się podroczyć.

A ono wyciąga rękę, i rozgarnia czarne snu chmury.

 

I już jest nocka, a po oknach znów płyną kropelki.

Deszcz chce nam sprawić, smutek wielki.

Lecz w tym nieszczęściu, jest też radość.

Lżej nam będzie, dziś zasnąć i czasu nie będzie nam szkoda.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • lea07 06.07.2016
    Piękny wiersz, zostawiam 5
  • Tina12 06.07.2016
    Dzięki
  • Margerita 06.07.2016
    dziś rzeczywiście jest bardzo deszczowo
  • Tina12 06.07.2016
    Tak, z tąt taki wiersz.
  • Margerita 06.07.2016
    Tina12
    Ciekawe czy Oldze się podobały nasze poprawki w rozdziale 1 bo nic nie napisała
    i zapraszam do rozdziału 7 Życia Basi
  • Tina12 06.07.2016
    Margerita
    Nie wiem, wiem tylko tyle że to przeczytała.
  • Okropny 06.07.2016
    Tina12 z tąt
  • Tina12 06.07.2016
    Okropny
    Tak znowu literówka, wiem.
  • Margerita 06.07.2016
    zapraszam do rozdziału 7 Życia Basi
  • Okropny 06.07.2016
    A 11?
  • Tina12 06.07.2016
    Przeczytam, spokojnie
  • Margerita 06.07.2016
    Tina12
    Ja jestem spokojna o to

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania