Poprzednie częściPamiętnik - prolog

Pamiętnik (5)

„18 października 1939

Jestem rozbita na kawałki. Czuję się, jakby wraz z Michałem obumarła jakaś część mnie. Nie ukrywałam śmierci Michała przed dziećmi. Wolałam, by poznały tę okrutną prawdę. Większą krzywdę zrobiłabym Helence i Frankowi, gdybym karmiła ich złudną nadzieją.

Ciężar kłamstwa sprzed lat mnie przytłacza. Nigdy nie wspominałam Stefanka, mojego malutkiego Stefanka, którego się wyrzekłam i skazałam na piekło samotności. Dzisiaj odważyłam się zrobić to pierwszy raz. Patrzyłam na Franka, ale oczami duszy widziałam Stefana.

Żałuję. Tak bardzo żałuję, że zachowałam się jak egoistka i nie potrafiłam, nawet nie próbowałam, być dobrą matką.”

 

Paweł zamknął i odłożył pamiętnik na stolik. Usłyszał ciche westchnienie, które wydobyło się z ust jego żony. Spojrzał na Annę.

- Niewiele wiemy o przyrodnim bracie twojego taty – podsumował Paweł i wyciągnął się na kanapie. - Szansa, że go odnajdziemy, jest jak trafienie szóstki w totolotka.

- Musimy być dobrej nadziei – odparła Anna znużonym tonem, siedząc w fotelu w salonie. Choć była zmęczona ostatnimi wydarzeniami, to nie podobało się jej pesymistyczne podejście Pawła do sprawy przyrodniego brata jej ojca. - Tata obiecał Helenie, że odnajdzie Stefana. A wiesz, jaki on jest. Jak się na coś uprze, to poruszy niebo i ziemię.

- Prawda – przyznał Paweł. W jego oczach zamigotał jakiś dziwny blask. - Moglibyśmy zamieścić ogłoszenia w internecie. Istnieją specjalne strony, dzięki którym można odnaleźć zaginionego krewnego.

Anna ożywiła się nieco i uśmiechnęła.

- Dobry pomysł – pochwaliła męża i wstała z fotela, by pójść do pokoju Agaty, która w domu Lasockich była uważana za speca w sprawach internetu.

O dziwo, w pokoju nastoletniej córki siedział Franciszek i dyktował coś Agacie, która zapisywała to wszystko w podręcznym notatniku.

- Agata wpadła na wspaniały pomysł – pochwalił wnuczkę Franciszek i uśmiechnął się czule. Przyrodni brat choć na chwilę pozwolił mu zapomnieć o przeżywającej swoje ostatnie chwile siostrze. - Umieścimy ogłoszenia w internacie.

- Internecie – poprawiła go Agata, śmiejąc się i odwracając twarz w stronę mamy.

Anna była odrobinę zdziwiona zachowaniem córki. Agata nigdy nie angażowała się w sprawy rodziny, zawsze miała jakieś ważniejsze rzeczy do zrobienia.

- Cieszę się, że dziadek może liczyć na twoją pomoc – powiedziała Anna szczerze. Podeszła do córki i pocałowała ją w policzek.

Agata skrzywiła się na pokaz. Jej twarz była niczym książka: dało się z niej wyczytać wszystko, dlatego Anna w tym momencie wiedziała, jak jej córka była dumna z tego, co robi.

- Nie jestem dzieckiem, mamo – mruknęła żartobliwie Agata.

- Nie, nie jesteś – przyznała jej rację Annę. - Tato – zwróciła się do Franciszka. - Myślałam nad tym, by wybrać się do tego zakonu. Może siostry zakonne będą wiedziały, co stało się z twoim przyrodnim bratem?

Franciszek spojrzał na córkę nieprzytomnym spojrzeniem, jakby spoglądał w przeszłość.

- To bardzo dobry pomysł – przyznał cicho, spuszczając wzrok. Po chwili dodał głosem pełnym nadziei: - Wierzę, że on się odnajdzie i będzie dane mi go poznać.

Anna skinęła głową milczeniu. Łzy zakręciły się jej w oczach, kiedy zobaczyła, jak bardzo Franciszek pragnie odnalezienia swojego brata.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • NataliaO 15.12.2014
    bardzo dobre opowiadania ; 4:)
  • NataliaO 15.12.2014
    ,opowiadanie,
  • Amy 15.12.2014
    Potrafisz naprawdę mnie zaciekawić. Czekam na więcej. :)
  • wolfie 15.12.2014
    Dzięki. Twoje komentarze motywują do działania :)
  • Amy 15.12.2014
    Nie ma za co. Ja tylko piszę, co myślę. :)
  • Prue 15.12.2014
    I jest dobrze. Rozmowa była lekka w ogóle całość się tak samo czytało. Dam 5
  • Luka888 20.12.2014
    Bardzo dobre opowiadanie :).

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania