Poprzednie częściPamiętnik - prolog

Pamiętnik (7)

Pogrzeb Heleny odbył się w dżdżysty i mglisty dzień. Po pełnej zadumy i refleksji nad życiem uroczystości wszyscy udali się do domu Janusza, by tam powspominać zmarłą.

Franciszek, który podczas pogrzebu nie uronił ani jednej łzy, przeprosił wszystkich zebranych i udał się do pokoju, gdzie jego siostra spędziła ostatnie chwile życia. Pokój był wypełniony zapachem Heleny. Franciszek cicho zapłakał i jednocześnie uśmiechnął się, kiedy pomyślał, że jego siostra jest szczęśliwa i nie czuje już żadnego bólu, jakiego doświadczyła tutaj, na tym świecie.

Powrócił do rodziny z uczuciem ulgi.

- Dobrze się czujesz, tato? - spytała go dyskretnie Anna.

- Tak, Aniu – odparł. - Nic mi nie jest – zapewnił, kiedy dostrzegł troskę w jej oczach, po czym usiadł na miejscu, które zaoferowała mu Ewa i posadził ją sobie na kolanach, wsłuchując w opowieść Janusza, syna Heleny:

- Mama uwielbiała róże, zwłaszcza te żółte. Nim zachorowała i pogorszył się jej stan zdrowia, całe dnie spędzała wśród swoich ukochanych kwiatów. Nie rzadko też zaganiała nas do pomocy przy różach, prawda, Grzegorz? - Janusz zwrócił się do swojego starszego o dwa lata brata.

Grzegorz skinął głową, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.

- Tak było. Pamiętam, jak raz dostałem burę od mamy za to, że zachciało mi się biegać po ogrodzie i niechcący złamałem jedną różę.

- Wy, chłopcy, byliście wtedy tacy niedelikatni – odezwała się Agnieszka, najmłodsza z całej trójki rodzeństwa. - A z różami trzeba było obchodzić się delikatnie.

 

***

W drodze powrotnej Anna wciąż myślała o swojej zmarłej cioci. We wspomnieniach widziała Helenę, dobrą duszyczkę, którą ukradkiem obdarowywała ją, małą wtedy dziewczynkę, cukierkami. Uśmiechnęła się błogo.

- O czym myślisz? - spytał Paweł, rzucając jej pytające spojrzenie.

- O mojej ukochanej cioci, którą dzisiaj pożegnałam – odparła Anna. Odwróciła głowę i zwróciła się do Franciszka.- Tato, z tego wszystkiego kompletnie zapomniałam o tym, że mieliśmy odwiedzić ten zakon, gdzie został porzucony Stefan. Przepraszam.

- Nic nie szkodzi – odparł Franciszek i wyciągnął z kieszeni kurtki pamiętnik, po czym podał go Agacie i zachęcił, by zaczęła głośno czytać.

 

„28 października 1939

Waldek przekazał mi odpowiedź od Stasi. W kilku krótkich zdaniach siostra Michała zapraszała mnie i dzieci do siebie. Ucieszyłam się. Pojawił się dla nas promyk nadziei w przepełnionym śmiercią świecie.

Stasia ma czwórkę dzieci, więc myślę, że Franek i Helenka będą się tam dobrze czuły. Waldek, jakby domyślając się, co planuję, powiedział mi o młodym Niemcu, który co dwa dni dostarcza lokalnym posterunkom prowiant, przejeżdżając między innymi przez miasteczko, w którym mieszka Stasia z rodziną.

Waldek zaoferował mi swoją pomoc przy negocjacjach, gdybym się zdecydowała. To ryzykowne rozwiązanie, ale i nasza jedyna szansa. Bez wahania odpowiedziałam, że się zgadzam. Umówiliśmy się, że Waldek zapuka do drzwi naszego domu o dziesiątej wieczorem i pomoże w ucieczce. Modlę się o to, by wszystko się udało i byśmy dotarli do domu Stasi cali i zdrowi. ”

 

Anna była pod wrażeniem odwagi i zdeterminowania swojej babki. Honorata ryzykowała tak wiele, by zapewnić swoim dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Anna nie potrafiła ocenić, by sama by potrafiła posunąć się do czegoś takiego.

Jej przemyślenia zostały przerwane przez dzwonek telefonu. Anna sięgnęła do swojej torebki i wyjęła z niej swoją komórkę. Spojrzała na wyświetlacz; dzwonił do niej obcy numer.

- Halo? - nie udało się jej powstrzymać lekko drżącego głosu.

- Dzień dobry – Anna usłyszała przyjemny męski głos. - Nazywam się Wiktor Pawłowski. Dzwonię w sprawie ogłoszenia, które znalazłem w internecie. Jestem prawie pewien, że chodzi o mojego ojca, Stefana. Czy moglibyśmy się spotkać i porozmawiać?

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Amy 17.12.2014
    Myślałam, ze będzie troszkę więcej kłopotów z odnalezieniem Stefana, ale i tak super opowiadanie. Czekam na więcej! :)
  • wolfie 18.12.2014
    To tylko wydaje się proste :) Nie chcę spojlerować, ale sprawa ze Stefanem będzie trudna do rozwiązania.
  • Luka888 20.12.2014
    Szkoda że zmarła Helena, ale i tak opowiadanie jest super. Nie mogę się doczekać następnej części.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania