Poprzednie częściPanK.

PanK. - część 2

Policjant o imieniu Frank wpatrywał się w kartkę papieru. Otrzymał rozkazy i teraz musiał je wypełnić.

- W końcu pobrudzę sobie ręce – pomyślał.

- Wpuśćcie tego z różowymi włosami – rzucił do jednego z kolegów.

Do pomieszczenia wszedł punk i zasiadł naprzeciwko Franka.

- Super. Twoje przezwisko to Dizzy?

- Tak. Czemu tu jestem?

- Che, che. On pyta, czemu tu jest? Zabawne. Bo twoja dziewczyna doniosła nam, że dostałeś jakiś pamiętnik od nieznanego faceta. No i jesteś punkiem, więc znajdujesz się w grupie ryzyka.

- Nie rozumiem.

- To coś ci wytłumaczę. Normalnie to mielibyśmy w dupie takie zgłoszenie, ale podobną sprawą już się niedawno zajmowaliśmy. Pewien gość podrzuca swoje wypociny pisarskie, powiedzmy pamiętniki, ludziom twego pokroju, a następnie w ciągu kilku dni ci goście znikają. Schemat się powtarza, dlatego tym razem chyba musimy przydzielić ci eskortę. Co nie, panowie?

Pozostali gliniarze odpowiedzieli śmiechem. Frank przyjrzał się swoim paznokciom.

- Macie podejrzenia, kto to może być? – zapytał Dizzy.

- Ktoś, kto bardzo nie lubi punków. Na razie niewiele mamy, jak widzisz.

- Rzeczywiście.

- Twoja sprawa powinna przynieść pewne odpowiedzi. Tym razem zepniemy poślady i będziemy cię obserwować.

A ty oczywiście musisz robić wszystko, żeby zabójca cię zaatakował. Che, che. Chcemy go dopaść na gorącym uczynku.

- Pan żartuje?

- Na twoim miejscu po prostu bym uważał. Nie, panowie?

- Tak, tak – potwierdzili zgodnie pozostali.

- Phil zbierze od ciebie zeznania. Twoja koleżaneczka już nam opowiedziała, co widziała. Tak tylko wspomnę, że możesz spodziewać się kogoś od nas kręcącego się w pobliżu. No, wyprowadźcie świadka.

Gliniarze zabrali Dizzy’ego, a Frank, pomimo dobrego humoru, wiedział, że za chwilę będzie musiał stać się obrońcą uciśnionych i zapolować na zabójcę.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Pan Buczybór 28.07.2017
    Ha! Wiedziałem, że różowe włosy. Każdy szanujący się punk ma takie. Historia ponownie zabawna i ponownie zaostrzająca apetyt na kolejną część. Czekam. 5
  • fanthomas 28.07.2017
    Dzięki, Panie B. ;)
  • KarolaKorman 29.07.2017
    To trochę tak, jakby ten, Bogu ducha winny, Dizzy stał się przynętą. Idę dalej :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania