Papier
Ponury nastrój mój na papier przelać chcę.
Bo choć on taki milczący, jako jedyny wysłucha mnie.
I moge mu nazmyślać a on się nie obrazi jak ci, których za przyjaciół mam.
Za oknem maj budzi się świat z odwieczego snu.
Biorę więc oddech i czuje już zapach bzu.
Zamykam oczy pod a pod powieką słony wspomnień chłód.
I myśleć że wiosną gdy zieleni się glob.
Mija mi bez Ciebie rok.
A papier powiernik jak chochlik nikczemnik.
Przysłany przez niego do rąk wpada mi.
Bym zrozumiała żem Ciebie kochała.
Tak jak róża kocha swój cierń.
Komentarze (3)
czuje - czuję*
"Zamykam oczy pod a pod(...)" - bez tego pierwszego "pod", jak mniemam
Mimo błędów dam piątkę, bo spodobało mi się (kolejne już chyba) końcowe porównanie, związane z różą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania