Papierowa Marionetka R1 St2
Powoli dochodziłęm do siebie.Teraz czekał mnie wywiad,rodzice już czekali aż będą mogli zadać mi chmarę pytań które Zupełnie nie miały dla mnie sensu.„Dlaczego?!" Zawsze jedno I to samo pytanie ,na które nigdy nie znalazłęm odwagi by odpowiedzieć.Nie potrafiłęm tego opisać a strach że mi nie uwierzą był tak ogromny że wszystkie moje próby wyjaśnienia im tego co przeżywam kończyły się jąkaniem i płaczem.
Ból..Strach..Smutek, Złość i panika to byli moji znajomi. Każdy dzień zdawał się przekształcać w koszmar z którego nie sposób się obudzić.„Wydaje Ci się!" Mówili. Ale czy oni wtedy wiedzieli jakie we mnie tkwią tajemnice i jak bardzo staram się je ukryć?.O tym co ukrywam wie tylko mój przyjaciel. Ten którego złociste oczy ,śledzą mnie od kąd tylko pamiętam. Był kimś kogo głos potrafił mnie uspokoić w każdej sytuacji. Nikt mi nie wierzył że on jest i istnieje! Dlaczego nikt go nie widzi i nie słyszy prócz mnie?! Czemu gdy mówi „tnij " Ja tne?! Jestem jakiś inny czy coś?!Nie...To oni są zwyczajnie ślepi. Nie umieją dostrzec jego piękna i mądrości.Nie potrafią pojąć jego słów które zawsze robiły «kółeczko w wierszu» . Ma szczere spojrzenie, podły uśmiech a głos jego brzmi jak śpiew anioła, zarazem jednak jego ton jest diabelski i widać po nim że wie, czego oczekuje i pragnie. Zawsze jest obok mnie, szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak to robi! Kiedy strach wrzeszczy mi w głowie, rozbijając szkło otaczające spokuj, on kołysze mnie do snu i na nowo tworzy iluzję spokoju. W przepaści załamania nie ma za co się złapać a jeśli spadasz w nią sam nie ma ona końca, z kolei jeśli nie jesteś sam zginiesz w najgorszym Cierpniu, wkońcu druga osoba pomyśli o tym jak się uratować, gniotąc w ten sposób twoje serce i uczucia jak kartkę. On spada ze mną w te przepaść ale gniecie jedynie własną cierpliwość.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania