Paranoja

Mój umysł jest pożerany przez robaki, wchodzą uszami i nosem, a serce wypełniają trucizną.

Widzę moje królestwo bez klamek, białe ściany- zimne jak moje zgniłe serce, owładnięte przez insekty. Jedno ukąszanie za drugim- ból miesza się z paraliżującą rozkoszą.

Jestem tylko ja i oszalałe, brudne myśli.

Moje nogi oplatają niewidzialne sznury- leżę skrępowana pośród bieli i zimna.

Coś wbija we mnie ostrza, mój umysł płonie a płacz miesza się z dziwnym, przerażającym śmiechem.

Widzę postać, to TY, no dalej, chodź, będziemy się pieprzyć.

Niech ból pomiesza się z ukojeniem, zerwijmy wszelkie blokady, niech świat w końcu zacznie należeć do nas- potem i tak umrzemy skarbie.

Gdzie jesteś?

Dlaczego cię nie słyszę?

Chyba zwariowałam, spadam w dół.

Pomóż mi, proszę.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • iNick 05.01.2020
    Średnie a nawet słabe, jak dla mnie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania