Park duchów.

Wrzask, ostry krzyk, trwoga dobiegało z pobliskiego parku o północy.

To była godzina duchów, w powietrzu kłębiła się szaro dymna wichura.

Księżyc wisiał nad spotęgowanych deszczem drzewach w jakby stalowej oprawie.

Podobnież popełniono tam większe okrucieństwa, ale, nikt nigdy nie uświadczył żadnych sprawców,

wszystko kryło się pod lodowatą maską. To była zagłada!

Średnia ocena: 2.6  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Pan Buczybór 04.05.2019
    Kropka w tytule to błąd. Proszę usunąć
  • Sisi26 04.05.2019
    Wszystkich chętnych zapraszam do czytania moich opowieści, porachunki i idylla będzie skończona w swoim czasie pracuję nad dalszymi częściami.
  • Sisi26 04.05.2019
    Ta jedynka wiem od kogo - a udław się.
  • Sisi26 04.05.2019
    Co za wredota.
  • To mi wygląda na niewielkie fragment wyrwany z całości. Dobrze napisany, ale tylko fragment...
  • yanko wojownik 04.05.2019
    To może być całość - resztę dopisuje sobie odbiorca, każdy po swojemu. Też podobnie kombinowywałem dawniej.
  • sensol 05.05.2019
    gniot
  • Sisi26 05.05.2019
    jak zwykle cos za dziwny typ czlowieka w kolo piepszysz jedno i to samo
  • Canulas 05.05.2019
    Ech

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania