Park duchów.
Wrzask, ostry krzyk, trwoga dobiegało z pobliskiego parku o północy.
To była godzina duchów, w powietrzu kłębiła się szaro dymna wichura.
Księżyc wisiał nad spotęgowanych deszczem drzewach w jakby stalowej oprawie.
Podobnież popełniono tam większe okrucieństwa, ale, nikt nigdy nie uświadczył żadnych sprawców,
wszystko kryło się pod lodowatą maską. To była zagłada!
Komentarze (9)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania