Paweł i Jaweł

Paweł i Jaweł w jednym srali domu

Paweł na górze

A Jaweł nie na górze

I tak Jaweł i Paweł w jednym domu spali

Jeden nad drugim

Tak błogo srali

I tak razem mężnie trwali

 

Paweł i Jaweł razem kury kradli

Kiedyś razem z kurnika spadli

Gonił ich wtedy dziki turbodziekan

Lecz zbiegli

Och jak było groźnie

 

I tak dzięki temu zbiegnięciu

Jaweł i Paweł nadal w jednym srają domu

Jaweł nie na górze

A Paweł na górze

Niestety Jaweł okazał się mieć autyzm

Ale nie przeszkadza mu to w spaniu

 

Gnił kiedyś jeżowiec w Pawła wielkim domu

Jaweł dzielnie spał

A jeżowiec gnił

I za niego śnił

 

Jawłowiec najwyżej ze wszystkich drachów srał

Jak kiedyś zrobili taki konkurs

To obsrał całą kamienice pani Jagody

I później go goniła

I zbiegł

 

I tak dzięki temu zbiegnięciu

Jaweł i Paweł nadal w jednym srają domu

Jaweł nie na górze

A Paweł na górze

Niestety Jaweł okazał się mieć skoliozę

Ale nie przeszkadza mu to w spaniu

 

Pełne kurniki we wsi Pawła stoją

I tak falują

I tak dryfują

Wszystkim nieobecnym grzdylom pomstują

 

Kiedy indziej Pawłeł

Spadł w łazience

I doznał złamania kości udowej

Na szczęscie się zagoiło

 

I tak dzięki temu zagojeniu

Jaweł i Paweł nadal w jednym srają domu

Jaweł nie na górze

A Paweł na górze

Niestety Jaweł okazał się mieć błonicę

Ale nie przeszkadza mu to w spaniu

 

Tak szli razem pod cudzy garnizon

I powiewali nogami idąc

Tak szli z całym wdziękiem swoim

I nikt im niczego nie mówił

 

Tak razem w kurniku czytali Nietschego

I razem gnoili się

Kto większy

Kto lepszy

Aż w końcu Paweł pierdolnął Jawłowi zbyt motzno

A jako, że Jaweł miał skoliozę

To go bolało

 

I tak dzięki temu boleniu

Jaweł i Paweł nadal w jednym srają domu

Jaweł nie na górze

A Paweł na górze

Niestety Jaweł okazał się mieć artretyzm

Ale nie przeszkadza mu to w spaniu

 

Raz się zdarzyło, że Paweł się wzruszył

I zapomniał pościelić łóżko

Wtedy Jaweł pod nim tąpnął

Bo nie lubił rozścielonych łóżek

 

I dzięki tej historii razem poszli na łowy

Się pogodzić

Siedem szczupaków złowili

I pogonił ich ZOMOwiec

Bo nie mieli pozwolenia na wędki

I gonił ich szybko

Ale zbiegli

 

I tak dzięki temu zbiegnięciu

Jaweł i Paweł nadal w jednym srają domu

Jaweł nie na górze

A Paweł na górze

Niestety Jaweł okazał się mieć schizofrenię

Ale nie przeszkadza mu to w spaniu

 

W końcu zaczęło się robić groźnie

Bo Jaweł był już serio chory

I dalej tak błogo spał

Nawet jak Paweł grzmotliwie srał

 

W końcu coś motzno trzasnęło

Nietsche zaśpiewał w głowie Jawła o kurach w zagajniku

I oto Jaweł zaczął biec

Porzucił wszystko co było za nim

Przeskoczył staw

Wbił sobię trzcinę w nogę

I się przewrócił się

I wtedy umarł na schizofrenię

Świeć mu, o Pani Boziu

 

Paweł i Jaweł w jednym srali domu

Paweł na górze

A Jaweł nie na górze

I tak Jaweł i Paweł w jednym domu spali

Jeden nad drugim

Tak błogo srali

I tak razem mężnie trwali

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Pan Buczybór 21.05.2020
    Interesujące. Podoba mi się przede wszystkim forma, powtórzenia, ten specyficzny surrealistyczny klimat. Masz parę literówek, ale ogólnie czyta się lekko i przyjemnie. Dobry pseudowiersz.
  • GrzybySąSpoko 22.05.2020
    <3
  • cos_ci_opowiem 23.05.2020
    5/5. Jaweł nie miał pleców, ale nie przeszkadzało mu to.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania