pejzaże niekontrolowane
noc
znowu deszcz
słów prawdopodobnie ale są mokre policzki
i gdzie indziej wilgoć przecieka
podobno
kłamałaś
pod parasolami otwartej knajpy na rynku
bo właściciel zakochany
zgubił klucze
zegarek
siebie też
koty obdzierane ze skóry
protestują na myśl o siódmym życiu
jeszcze gorszym bo widać
bruk lśni spracowanym potem
będzie lepiej
Komentarze (5)
Boi się towarzyucho czy o co chodzi?
Już mówiłem, że często nie jestem w stanie udźwignąć słowem poparcia i wyjaśnienia, jeśli mi sięcoś podoba. Czasem fenomen tekstu jest dla mnie po prostu czymś nieodgadnionym, czymś z poza zrozumienia.
Tutaj tak jest. Czuję, że siedzi i potrafię wyszczególnić moment uderzenia:
"koty obdzierane ze skóry
protestują na myśl o siódmym życiu
jeszcze gorszym bo widać" - to mi się jawi jako nie chęć zaczynania czegoś od nowa. Znó i znów. Pzrechodzenia trudnej drogi kolejny raz.
No ale to tylko ja.
Przecież bywa i tak.
Dzięki za koment.
Tu każda przerzutnia ma swoje miejsce i czas, ale też może być niezrozumiała.
Niemniej ten rodzaj poezji jest dla mnie najbardziej indywidualny.
Pozdrawia.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania