Poprzednie częściPerełka cz 1

Perełka cz 20

Na nieszczęście przedmiot, którym chciałam się posłużyć, by wprawić Olafa w stan drzemki, leżał poza moim zasięgiem. Mężczyzna dostrzegł moje błądzące spojrzenie, a na jego ustach wykwitł złośliwy półuśmieszek. Wolną nogą kopnęłam dłoń zaciśniętą na kostce. Atłasowy pantofelek o cienkiej podeszwie nie był jednak w stanie wyrządzić żołnierzowi żadnej krzywdy, uchwyt nie zelżał.

- Puszczaj, kretynie – wysyczałam.

Rozżalenie, spowodowane nieudaną ucieczką, i wściekłość na Olafa powodowały, że miałam ochotę się rozpłakać. Niestety nie brzmiałoby to, jak łapiący za serce, zdolny zmiękczyć każdego szloch księżniczki. Prędzej już jak beczenie kozy i pewnie w dodatku cała bym się zasmarkała. Kilkakrotnie wciągnęłam głęboko powietrze do płuc, starając się opanować. Zdumiewające, jak wielki wpływ na zachowanie człowieka ma miłość własna.

- Puszczę cię, Pani, jeśli obiecasz więcej mnie nie uderzyć – przemówił bardzo spokojnie.

Niech no tylko coś ciężkiego wpadnie mi w ręce, myślałam, gotując się ze złości. Tym razem nie miałabym już skrupułów, oczyma wyobraźni widziałam, jak okładam Olafa kijem gdzie popadnie. Uznałam jednak, iż bezpieczniej będzie mu o tym nie mówić, dlatego tylko powoli skinęłam głową. A niech się łudzi. Przytrzymująca mnie przy ziemi dłoń, rozwarła się powoli i nareszcie byłam wolna. Zerwałam się na nogi, gotowa czmychnąć gdy tylko nadarzy się ku temu dogodna okazja.

- Jeśli można, chciałbym wiedzieć, gdzie to się Panienka wybierała w tym stroju? - zapytał szarmancko, nie spuszczając ze mnie czujnego spojrzenia ciemnych oczu.

- Na bal – wypaliłam.

Jeśli myślał, że powiem mu prawdę, od tak po prostu, był chyba głupszy, niż myślałam. Albo też, waląc go po głowie, uszkodziłam mu coś tam w środku. Po chwili doszłam do wniosku, że druga opcja jest zdecydowanie bardziej prawdopodobna. Olaf, zamiast się rozgniewać, jeszcze dokładniej zlustrował mnie wzrokiem. Miałam wrażenie, że oczyma spokojnie mógłby zastąpić aparat do rentgena. Później zaś powiedział coś, co sprawiło, że nieomal usiadłam z wrażenia na mokrym mchu.

- Obawiam się, Pani, że to obuwie nie pasuje do tak wyszukanego stroju. - Wyciągnął za pazuchy zgubione przeze mnie trepy stajennego. - Te byłyby zdecydowanie lepsze.

Pomimo całej tej sytuacji roześmiałam się. A więc ten facet miał, choć starannie ukryte, poczucie humoru. Może gdybym mu wszystko wyjaśniła …

Postanowiłam spróbować. W najlepszym wypadku uda, że mnie nie widział, w najgorszym zawlecze za włosy do zamku, co i tak pewnie za chwilę uczyni.

- Żołnierzu – zaczęłam ostrożnie, nie do końca wiedząc, jak się do niego zwracać – Twoja Pani postanowiła oddać mnie królowi jako podarunek. Nie mogłabym się na to zgodzić, nawet gdyby ktokolwiek zapytał mnie o zdanie i dlatego muszę zniknąć. Błagam, pozwólcie mi odejść. Nie chcę zostać zabawką władcy – zakończyłam, dramatycznie składając ręce w błagalnym geście.

Czarne oczy rozszerzyły się ze zdumienia.

- Musiała Panienka coś źle zrozumieć.

- Słyszałam wyraźnie, kiedy rozmawiała z kimś dzisiaj w salonie – zaprotestowałam, przecież nie miewałam omamów słuchowych.

Olaf westchnął prawie jak rodzic tłumaczący coś swojej pociesze po raz setny.

- Nie musi się Panienka martwić. Nasz władca ma pod dostatkiem chętnych panien. Dla wielu to zaszczyt, zyskać jego względy, i z całą pewnością nie wziąłby niewiasty gwałtem. To dumny Pan. - W jego głosie słychać było wielki szacunek, jaki żywił do monarchy.

Poczułam się troszkę uspokojona, jeśli pod sypialnią króla ustawiała się kolejka chętnych piękności, była szansa, że nawet nie zwróci uwagi na takie nic jak ja.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • KarolaKorman 10.01.2016
    ,,, co itak pewnie za chwilę uczyni.'' - i tak
    Zabawna część jak zawsze, a stwierdzenie, że Nala idzie na bal mnie rozwaliło :D dałam 5 :)
  • Rasia 10.01.2016
    "Na nieszczęście, przedmiot którym chciałam się posłużyć, by wprawić Olafa w stan drzemki, leżał poza moim zasięgiem." - ten przecinek wędruje za "przedmiot"
    "Wolną nogą kopnęłam dłoń, zaciśniętą na kostce." - bez przecinka
    "Rozżalenie, spowodowane nieudaną ucieczką, wściekłość na Olafa, powodowały" - dałabym tu jednak "i" przed "wściekłość". Nie szkodzi, że wtedy będzie stał przed nim przecinek, widać, że to wtrącenie. I także to, że po "Olafa" można odpuścić sobie przecinek :)
    "Niestety nie brzmiało by to, jak łapiący za serce" - brzmiałoby* i bez przecinka
    "- Puszczę cię Pani" - przecinek przed "Pani", bo to wtrącenie
    "jak okładam Olafa kijem gdzie popadnie" - przecinek przed "gdzie"
    "był chyba głupszy niż myślałam" - przed "niż"
    "Olaf, zamiast się rozgniewać, jeszcze dokładniej zlustrował mnie wzrokiem, miałam wrażenie" - od "miałam wrażenie" zaczęłabym nowe zdanie, bo to jakby oddzielna myśl :)
    "w najgorszym, zawlecze za włosy do zamku" - bez przecinka
    "zaczęłam ostrożnie, nie do końca wiedząc jak się do niego zwracać" - przecinek przed "jak"
    "Twoja Pani postanowiła oddać mnie królowi, jako podarunek." - bez przecinka
    "zapytał mnie o zdane" - zdanie*
    "dramatycznie składając ręce, w błagalnym geście." - bez przecinka
    "prawie jak rodzic, tłumaczący coś swojej pociesze po raz setny." - bez przecinka
    Bardzo fajnie wyszła Ci ta część, ubawiła mnie :) Zostawiam 5 i czekam na dalsze losy bohaterów :) Ja coś czuję, że później zrodzi się coś między tą dwójką :D
  • Angela 10.01.2016
    Dziękuję, dziewczęta, cieszy mnie, że ta część Was rozbawiła. Wszystkie błędy poprawione : )
  • Marzycielka29 10.01.2016
    Powtórzę się. Uwielbiam dialogi bohaterki i przemyślenia. Wykreowałaś ją bezbłędnie :D
  • wolfie 10.01.2016
    Świetny rozdział, podczas czytania go miałam uśmiech na twarzy. Pozostawiam 5 :)
  • Angela 10.01.2016
    Marzycielko, Wolfie, bardzo dziękuję : )
  • Lucinda 10.01.2016
    Bardzo przyjemna część, nie mogę się doczekać, co wydarzy się dalej. Bohaterka chyba jednak odpuści sobie ucieczkę, jak sądzę:) Spodobało mi się, gdy pisałaś o płaczu dziewczyny, że przypominałby beczenie kozy, rozbawiło mnie to trochę:)
    ,,i pewnie w dodatku, cała bym się zasmarkała" - bez przecinka;
    ,,Obawiam się (przecinek) Pani, że to obuwie nie pasuje do tak wyszukanego stroju. - Wyciągnął za pazuchy zgubione przeze mnie trepy" - ze względu na zwrot bezpośredni;
    ,,Dla wielu to zaszczyt, zyskać jego względy (przecinek) i z całą pewnością nie wziąłby niewiasty gwałtem" - ten oddziela część zdania nadrzędnego od podrzędnego. 5:)
  • Angela 10.01.2016
    Dziękuję Lucinda, już poprawione : )
  • Mam nadzieję, że mu nie uwierzyła, nadal sama się waham, wiedząc jakim zimnym potworem jest Smoczyca, jednocześnie zaczynam lubić Olafa, dlatego też tak gdzieś trzymam kciuki, za fakt, aby może im się powiodło? :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania