Perełka cz 32
Mężczyzna w moim łóżku zawłaszczył sobie prawo do całej kołdry i znacznej części materaca. Skulona na poduszce, bo tylko tyle miejsca mi zostało, zastanawiałam się, jakie konsekwencje przyjdzie nam ponieść. Nie byłam pewna, czy władca wykaże wyrozumiałość i poczucie humoru, pozostawało mi jedynie mieć nadzieję. Mimo wszystko cieszyłam się, że jest obok. Kiedy wplatałam palce w miękką, czarną sierść, czułam się jakby odrobinę mniej samotna. Tym razem spałam spokojnie i bez snów.
Kiedy brązowowłose, przyodziane w pomarańcze i zielenie tornado wpadło do sypialni bladym świtem, mój dzielny stróż, nawet na moment nie otworzył ślepi.
– Szykuj się, po śniadaniu jedziemy na wycieczkę – rzuciła Elisabeth, jednocześnie zdzierając ze mnie skrawek wywalczonego przykrycia. – Będziemy zwiedzać stolicę i wioskę zielarzy.
Czy choćby o tej porze nie mogłaby mieć w sobie odrobinę mniej życia?
– Jesteś gorsza od twojej matki – oznajmiłam, spoglądając na nią z urazą. – Ona przynajmniej pozwalała mi się wyspać.
Wydawało mi się, że od momentu, kiedy zamknęłam oczy, minęło zaledwie kilka sekund, a mój mózg zawiesił działalność, czekając na mniej barbarzyńską porę dnia.
– Nie ma czasu, odeśpisz w domu. Ruszaj się, jest tyle do obejrzenia.
Nadal siedząc w pościeli, obserwowałam, jak przyjaciółka wyrzuca zawartość mojego kufra w poszukiwaniu odpowiedniego stroju. Znalazłszy wreszcie to, czego szukała, zamachała do mnie tryumfalnie naręczem turkusowego materiału.
– To będzie odpowiednie. No wstawaj wreszcie, bo przed odjazdem nie zdążymy zjeść śniadania.
Usłyszawszy magiczne słowo i ja, i Potwór, zerwaliśmy się jak na komendę.
– Jesteście jak bliźnięta – Elisabeth parsknęła śmiechem.
– Nie miałam nic w ustach od wczorajszego południa – zwróciłam jej uwagę, urażona porównaniem, do wiecznie głodnego psa. – Ten jegomość natomiast, doprowadził w nocy kucharza do łez, wyżerając kuchenne zapasy.
– Wiem, służba o niczym innym nie rozmawia. Stał się zamkową sensacją.
Rzeczona sensacja raczyła nareszcie zsunąć się z łóżka, podreptał w kierunku dziewczyny i ułożyła łeb na jej kolanach w oczekiwaniu pieszczot.
Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego, wcześniej uważano go za niebezpiecznego i trzymano na uwięzi, bo wystarczyło tak niewiele by zaskarbić sobie jego uczucie.
Zakładając w łazience ubranie przygotowane przez Elisabeth i walcząc z niezliczoną ilością haftek, zastanawiałam się, po jakie licho zabierałyśmy z sobą aż dwie pokojówki, skoro od wczoraj żadna z nich nie pojawiła się w mojej sypialni.
Kończyłam już, kiedy za drzwiami usłyszałam przyciszone głosy. Pewnie ktoś przyszedł zabrać nas na śniadanie, pomyślałam i po raz ostatni przeciągnęłam szczotką po włosach. Kiedy wróciłam do sypialni, nie było tam nikogo poza psem i Elisabeth.
Dziewczyna stała pośrodku pokoju, w wyciągniętych dłoniach trzymając niewielkie pudełko. Jej twarz wyrażała zdumienie, prawie szok.
– To zostało przyniesione przed chwilą. – Uniosła na mnie szeroko otwarte oczy. – Osobisty służący naszego Władcy prosił, żeby ci to przekazać.
– Może to nie dla mnie, a sługa zwyczajnie pomylił sypialnie? – Zaczęłam niepewnie, ale przyjaciółka wcisnęła mi w dłoń pudełeczko, jak gdyby ją samą parzyło ono w ręce.
Było niewielkie i do złudzenia podobne do tego, które zawierało naszyjnik. Ostrożnie uchyliłam wieko. Na granatowej wyściółce spoczywała para długich kolczyków, mieniących się barwami wszystkich znanych kamieni szlachetnych. Drżącymi dłońmi podniosłam znajdującą się tam również karteczkę i odczytałam słowa, skreślone eleganckim charakterem pisma.
Pani, zmieniłem zdanie względem Twej uroczej osoby, polowanie odwołane.
Zamierzam obłaskawić Cię i zaskarbić sobie Twoje względy, tak jak Ty obłaskawiłaś
bestię. Ufam, iż ten podarunek przypadnie Ci do gustu.
Oddany Ci Sługa
Król Bastian
Komentarze (19)
Samom - samą
Jakoś krótko dzisiaj, z niecierpliwoscią czekam na następną część! :D
Ta część, jak zawsze, pełna humoru, a zakończenie zaskakujące :0 Ciekawa jestem, jak król chce ujarzmić potwora w postaci Nali? Zostawiam piąteczkę :)
Od pytania "jak", ważniejsze wkrótce okaże się "w jakim celu", ale o tym za kilka rozdziałów ; )
Ślicznie dziękuję : )
Zostawiam piąteczkę i czekam na następne części ^^
"wystarczyło tak niewiele by zaskarbić sobie jego uczucie." - przecinek po "niewiele"
A ja się nie dałam nabrać :D Ależ mnie duma teraz rozpiera. Nie no, żartuję oczywiście. Bardzo dobra część - zwłaszcza pod względem technicznym, bo treści było tutaj stosunkowo mało, ale to nie szkodzi. Nie wyłapałam niczego więcej, czekam z niecierpliwością na następne rozdziały i przygody naszej Nali, które, jak mniemam, dopiero się rozkręcają :D Zostawiam 5.
że tak mało ich tym razem : )
:-)
,,Ten jegomość natomiast, doprowadził w nocy kucharza do łez" - ja bym napisała bez tego przecinka;
,,dlaczego, wcześniej uważano go za niebezpiecznego" - bez przecinka;
,,wystarczyło tak niewiele (przecinek) by zaskarbić sobie jego uczucie". 5 :)
ShiroiZOpowi@wp.pl
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania