Poprzednie częściPerełka cz 1

Perełka cz 34

Serdecznie przepraszam oczekujących na dalszy ciąg tej historii, że wstawiam tak późno, a w dodatku nic się tu nie dzieje, ale jakoś ostatnio straciłam serce do tego opowiadania.

Obiecuję się poprawić w przyszłości.

 

 

Oczywiście na spokojne zjedzenie śniadania nie było już najmniejszych szans. Tyle dobrego, że Elisabeth udało się wysłać jedną z służących po jakiś prowiant, który mogliśmy zjeść nie zsiadając z końskiego grzbietu. Tak jakby sama jazda na tych zmutowanych olbrzymich rumakach nie przerażała mnie wystarczająco. Od momentu opuszczenia sypialni i mojego wyjaśnienia odnośnie kolczyków Olaf nie odezwał się nawet słowem. Ciekawa byłam , co też może siedzieć w jego głowie. Szedł jednak za nami, co pozwalało mi wierzyć, że będzie nam towarzyszył w czasie wycieczki. Choć był ponury, niby chmura gradowa, jego obecność, nie wiedzieć czemu, napełniała mnie spokojem.

Na zewnątrz, pośród tłumu gotowych do drogi, roześmianych ludzi, trzymając za uzdy cztery wierzchowce, czekał Trojan. Kiedy spojrzeli na siebie z Elisabeth, ich oczy rozbłysły. Wydawało mi się, że nawet gdyby w tym momencie słońce zaprotestowało i przestało świecić, spojrzenia tych dwojga rozświetliły by okolicę. Tak bardzo chciałam żeby im się udało, zasługiwali na szczęście.

– No nareszcie, myślałem, że zaginęłyście na korytarzach tego zamczyska. – Uśmiechnął się szeroko, odrywając wzrok od swojej wybranki i prowadząc ku nam konie. Dyskretnie rozejrzałam się za jakimś pieńkiem, względnie drabiną, co pomogłoby mi wdrapać się na siodło i zapobiec zbłaźnieniu, w obecności tylu obcych. Nic z tego. Na szczęście los, bogowie, czy kto tam siedział w górze, okazał się dla mnie łaskawy, jak na komendę, cztery zwierzaki zgrabnie zgięły w ukłonie przednie nogi, tak by ułatwić potencjalnym jeźdźcom dosiadanie. No dobra, która noga pierwsza w strzemię, żeby nie daj Boże nie usiąść w siodle tyłem? Starałam się jakoś to sobie wyobrazić i kiedy miałam już przystąpić do działanie, bez ostrzeżenia zostałam uniesiona w górę, bezceremonialnie posadzona na grzbiecie. W dłonie wciśnięto mi lejce. Z oglądanych w przeszłości filmów o dzikim zachodzie mniej więcej wiedziałam jak to powinno działać, chcesz jechać w lewo, ciągniesz w tą stronę i odwrotnie. Będziesz dobrym rumakiem i nie zrzucisz mnie przy byle okazji, starałam się telepatycznie przesłać konikowi moją prośbę. Ruszyliśmy.

W odróżnieniu od mijanych w drodze do stolicy wiosek, miasto prezentowało się po prostu pysznie. Przy brukowanych uliczkach, w równych rzędach stały domy, o otwartych okiennicach i zwisających wdzięcznie z parapetów kwiatach. Mieszkańcy byli dobrze ubrani i odkarmieni. Kobiety z małymi dziećmi machały na powitanie przejeżdżającemu orszakowi, mężczyźni zaś zdejmowali z głów, zdobne w piórka kapelusze i kłaniali się lekko. Musieli być chyba bardzo zadowoleni ze swojego życia, zupełnie nieświadomi, że gdzie indziej wygląda ono zupełnie inaczej. – Pięknie tu, prawda? – Trojan i Elisabeth zrównali się ze mną, a nasze wierzchowce zajmowały całą szerokość ulicy. – Ale ja już nie mogę się doczekać wizyty w wiosce, tam powstają wszystkie medykamenty. – To może być bardzo ciekawe – odpowiedziałam uprzejmie, widząc jego olbrzymi entuzjazm. Ciekawiło mnie ponadto, z czego zrobiono tabletki, które podano mi by przedłużyć włosy.

Wioskę otaczały pola, na których uprawiano jakieś pachnące rośliny. Pośrodku słodkich jak z pocztówki domków, wewnątrz osiedla, stał jeden, który od razu zwrócił moją uwagę. Wyglądał jak ten z mojego pierwszego snu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (27)

  • akwamen 14.11.2016
    Witam Cię Piękna :))
  • Angela 14.11.2016
    Witam, co słychać? : )
  • akwamen 14.11.2016
    Angela Chciałbym Cię zaprosić na kawę :)
  • Angela 14.11.2016
    akwamen wirtualną? : )
    Z przyjemnością ; )
  • akwamen 14.11.2016
    Angela Więc zapraszam! Pozwolisz, że zaparzę Ci i podam, w białej filiżance z małym chabrem. Życzysz z mlekiem i cukrem?
  • Angela 14.11.2016
    akwamen śliczna ta filiżanka, ale miast chabrów wolę maki, jeśli można : )
    Mocną i czarną poproszę : )
  • akwamen 14.11.2016
    Angela przykro mi, mam tylko z chabrami, ale następnym razem będą maki :) Służę, mocna i czarna, smacznego, Piękna. W Twoim towarzystwie smakuje jakoś wyjątkowo :))
  • Angela 14.11.2016
    akwamen oj czuję, że się rumienie : ) A maki możemy sami namalować, to całkiem przyjemne
    zajęcie na wieczór. Dosyć twórcze : )
  • akwamen 14.11.2016
    Angela A co powiesz na kawę w realu? ;)
  • Angela 14.11.2016
    akwamen podejrzewam, że to może być niewykonalne
  • akwamen 14.11.2016
    Angela nie ma rzeczy niemożliwych.
  • Angela 14.11.2016
    akwamen hmm, a odległość?
    a toczący pianę, wściekły mąż, który zagląda mi przez ramię?
  • akwamen 14.11.2016
    Angela Odległość to żaden problem, a męża można zneutralizować ;)
  • Angela 14.11.2016
    Przepraszam Was, coś się przy wstawianiu popieprzyło, a komp mi szaleje i nie mogę poprawić : /
  • KarolaKorman 14.11.2016
    Witam Cię Piękna i ja, ale i żegnam, bo muszę wyjść, przeczytam po powrocie. Chcę jednak, żebyś wiedziała, że cieszę się na kolejne przygody Nali :)
  • Angela 14.11.2016
    Postaram się wstawiać coś częściej, bo od następnej części coś powinno się zacząć dziać.
    Udanego wyjścia i pozdrawiam : )*
  • Karawan 14.11.2016
    Co to qrde jest za formuła "ostatnio straciłam serce do tego opowiadania."? Pisz Pani i już! Wszak noblese obliże, a opowi oczekuje ( no, może z tym lizaniem to przesada). Radość powszechna na Forumie, a Pani; "straciłam...". Ze stresu naumiałem się wstawiać te wasze trolowsko forumowe piątki co w mojej skali znaczy około 8,5
  • Angela 14.11.2016
    No Wiesz co, myślałby kto, że ludziska mając do wyboru tyle dobrych opowiadań będą czekać
    na moje. Aż tak wyobraźnia nie nie ponosi i cieszę się, że zachowałam przy sobie tych kilkoro
    czytelników, którzy obserwowali raczkowanie tego opowiadania.
    Nie napisałam, że rezygnuję, tylko ciężko było przebrnąć przez nudniejsze kawałki, ale będzie akcja,
    to w zasadzie samo będzie się pisało : )
    Jestem niewymownie wdzięczna za komentarz : )
  • KarolaKorman 15.11.2016
    Pięknie, bajkowo opisałeś wioskę :) Też chyba bałabym się dosiąść takiego olbrzyma ha, ha :) Czekam na cd, 5 :)
  • Angela 15.11.2016
    Bardzo dziękuję Karola : )
  • Angela 15.11.2016
    Nadal nie mogę edytować dialogu, za niedogodności przepraszam : /
  • AndreaR 15.11.2016
    Pięknie, ale tu boli... ;) " noga pierwsza w stszemiono, żeby nie daj boże nie " - 3 błędy w jednym zdaniu. Zdarza się , ale popraw błagam...
    ... noga pierwsza w strzemię, żeby nie daj Boże nie ...
  • Angela 15.11.2016
    Poprawiłam, strasznie mi wstyd za takie błędy, a podejrzewam, że jeszcze parę się znajdzie.
    Bardzo dziękuję : )
  • little girl 06.01.2018
    Będą części dalsze? :/ Tracę nadzieję
  • Angela 06.01.2018
    Przepraszam, naprawdę nie wiem, jakoś serce do niej straciłam, ale niedługo wstawię coś nowego
    i mam nadzieję równie zabawnego. Pozdrawiam.
  • little girl 06.01.2018
    Angela Wielka szkoda :( ale no coż, czekam co tam nowego wymyślisz ;)
  • Angela 06.01.2018
    little girl jeśli Masz ochotę, zerknij proszę na mój ostatni tekst, bo do niego będzie kontynuacja i
    całkiem szalona historia : )

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania