Pianista
Na końcu
Nie trzeba się spieszyć.
Posuwisty frak snuje...
Zamiata kurz wytartych paneli.
Zgrzyt ciszy.
Szczęk harmonii-
Odsuwany stołek.
Zgarbiony cień odbija
Czarny, przeżarty mahoń.
Kosciste palce.
Opuszczona głowa
Zdaje się prostować ciało.
To chce żyć. Żyję.
Akord.
Pierwszy akord- piorun
Przeszywa skrzypiące ściany.
Sylwetkę.
Palce osuwające się po klawiszach.
Piorun- kończy.
Deszcz.
Cienkie strugi okalają
Łomoczące w okiennice ptactwo.
Przejście o oktawę.
Cienie. Wrzask
Pochylonej głowy.
Przejście.
Wysokie chlipania
Zeżarte przez głuchy ryk.
Ryk rozciągnięty.
Żarzący.
Pragnący...
Ostatnie akty cichną.
Ryk pragnie...
Stłumiony w ukryciu.
Nie ma głosu.
Wiotka sylwetka
Oparta o swoją gębę...
Cisza. Wspomnienie.
Połamany stołek.
Milczy.
Nigdy nie zobaczycie twarzy.
Nie zobaczycie, co krzyczał.
Komentarze (2)
Najbardziej:
''Cienkie strugi okalają Łomoczące w okiennice ptactwo''
''Wiotka sylwetka Oparta o swoją gębę''....i koniec.
Pozdrawiam→5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania