...

Pięćset mil do domu — część IX

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (54)

  • Pasja 04.10.2017
    Ciekawy monolog ze sobą. Dzięki temu poznaliśmy mroczny życiorys Polipa. I ten bełkot Jimmy'ego coś znaczy i ma moc. Bo właśnie ta siła pozwoliła mu odzyskać siły i wstać. A może wzmianka o pieniądzach? Co się wydarzy ? Powróciła też mantra. Pozdrawiam 5:)
  • KarolaKorman 13.10.2017
    ,, wiedza owszem, znaczenie ma, ale tylko w asyście ze skurwysyństwem i bardzo bliskich relacjach z bezdusznością.'' - to jest złota myśl :)
    ,,- To po prostu jedynie kalkulacja'' - to piętro wyżej, bo to dalszy ciąg wypowiedzi Polipa
    ,,Wywiskać z kasy. '' - może chodziło ci o wyiskać?
    Czyli Polip to Rosjanin, jak dobrze pokumałam, a ci to harda rasa, tego im nie można odmówić. Bojowe chłopaki.
    B.J chyba połknął tego, co wszystkich chce zakatować. Może jest w tym jakiś sens i cel. Pewnie się wszystko wyjaśni. Na ten moment do boju :) 5 :)
  • Canulas 13.10.2017
    Zawsze zostawiasz komentarz, więc pytanie. Nie ominęłaś 2 Czesci?
  • KarolaKorman 13.10.2017
    2 czytałam, ale ominęłam 8, masz rację, a zastanawiałam się dlaczego Polip został sam z B.J. a przecież tylko Saracen z chłopakiem pojechał, ale w każdej części czymś zaskakujesz, a z tej nie wynikało jednoznacznie, że faktycznie zostali tak do końca sami. Już jutro przeczytam :) Miłej nocki :)
  • Canulas 13.10.2017
    Haha. No właśnie. Bo patrzę. Komentarz pod szóstka, a siódemka i ósemka pusta. To tak trochę do Ciebie niepodobna.
    Dzięki za wyłapanie baboli.
    Za wszystkie się wkrótce wezmę.
  • Ritha 16.10.2017
    "Wiszące szafki, wiszące łyżki, wiszący krzyż. Gary stojące na kuchni. Gary w wiszących (umownie gustownych) szafkach. Gary piętrzące się w zlewie" - lubię powtórzenia, często powtarzam, to się jakoś lepiej wbija w dynię i wbrew pozorom dodaje dynamiki

    "Pokazać, że wiedza owszem, znaczenie ma, ale tylko w asyście ze skurwysyństwem i bardzo bliskich relacjach z bezdusznością." - muszę skopiować, taka odarta ze złudzeń prawda. Tak samo tu "Z kraju, w którym siły specjalne nie pierdolą się z terrorystami, niezależnie od tego, czy ci trzymają przed sobą tarcze złożone z dzieci."

    "Zestawie cech, których nigdy nie nabył. Postaw, których się do końca nie nauczył." - takie doakcentowanie, umocnienie myśli, coś jak w/w powtórzenia, też lubię

    "Dosłownie niczym źle zaadresowany list, trafiający do skrzynki pustego domu." - no masz ciekawe te porównania, trza Ci przyznać, niestandardowe, raz szorstkie i mocne, raz melancholijnie przyjemne

    Wierszyk - mantra cudna :D

    "Ogarnij, że kurwa się!" - tu jest coś nie tak, może mi się tylko wydaje, ale coś z tym "że", może "Ogarnijże kurwa się!", a może wersja pierwotna tylko bez przecinka, hm...

    "Chcesz przeliczyć?" :D (oczywiście zabawne w tej konkretnej sytuacji)

    "wyjęczał głosem mielonego pod kombajnem królika" - po erze kotów już nic mnie nie zdziwi :D a tak serio, serio - naprawdę spoczi są te zwierzaczkowe porównania

    "Nie wiedzieć kiedy i skąd, w uniesionej dłoni trzymał młot" - ciekawy przypływ sił witalnych, to raz, a dwa - dobry moment na zakończenie sceny

    "Gdyby było mu dane, bez mrugnięcia by to zrobił jeszcze raz." - bym napisała "bez mrugnięcia zrobiłby to jeszcze raz", ale kurde, to nie jest błąd, więc łolej moje schizy

    "Niech wszyscy wiedzą jaki los spotyka skurwieli, który myślą, że są, kurwa, nietykalni" - ten sposób wplatania przekleństw, jakże mi bliski :D

    "A na stwierdzenie; "Skoroś bracie ozdrowiał, zbierajmy dupy w troki" :D

    Wspomnienie tortur Polipa też warte zaakcentowania.

    "- Wszyscy muszą być trup – usłyszał przed uderzeniem." - o odpowiednim kończeniu scen mówiłam. Powtarzam więc.

    No i gitara, przeskakujesz z postaci, każda jest inna, każda "jakaś", klimat pustynny wyczuwalny fest, dialogi dopasowane do bohaterów, naturalne, do tego plus za retrospekcje. Nakurwiaj tam, bo jestem prawie na bieżąco ;)
  • Canulas 16.10.2017
    Z tego co mi wiadomo (choć to na razie dwa głosy) część, która jest przed Tobą (X) jest, póki co najzacniejsza. Nie, żebym Cię pędził do czytania, ale podobno jest.
  • Ritha 16.10.2017
    Oki, ciekawam, i nie czuję się popędzona ;) Czytam Cię zawsze jak jestem w formie komentatorskiej :D
  • Ritha 16.10.2017
    Ps. Zamówiłam prenumeratę Nesbo, przecie ja nie bede pamiętać, żeby latac po mieście co 2 tyg. i na to polowac. Wlasne ksiazki, nie z biblio popaprane czyjąś zupą, do tego kryminaly, aaaa, zadowolonam:)
  • Canulas 16.10.2017
    Haha, no to ładnie.
    Jadziś popiszę na pewno, choćbym miał na biurku cmentarzysko much założyć. Musze wyjść z tego impasu, w jaki się wpieprzyłem. Przegryzć się. Dalej będzie łatwiej.
  • Ritha 16.10.2017
    To te muchy się mszczą i Cię chlają po nocach:p
  • Canulas 16.10.2017
    No i miło. Ja się w kiosku z babką ugadam pewnie. Tera grasuję po allegro, szukając wszystkich Lema w jednym miejscu, ale nie ma. Choć ja w ogóle nie powinienem wchodzić na aukcje z książkami, ani nawet przechodzić obok księgarń.
  • Ritha 16.10.2017
    To nałóg, każdy ma jakiś, ja uzależniona od neta, komóra do łapy przyrosła.
  • Canulas 16.10.2017
    ALe ja nie jestem dla nich zły. Tamtą zanuiosłem. Dopiero, jak mi rzuciłaś na światło, że się męczy - to ubiłem. Nie widzę powodów, dl aktórych miałbym byc muszym wrogiem numero jedynko.
  • Ritha 16.10.2017
    Rozumiem. To jak w Teksański "gdyby chociaż mucha zławiła się, to moglabym ją zabić, a później to opisać" ;) Życzę weny rozwalającej dzban, ja czekan na myśl - jedną, pojedynczą, ekscytującą myśl, zawsze tak mam, łona przychodzi i wtedy jeb - zasiadam uroczyście i rozwijam tą nić. :)
  • Canulas 16.10.2017
    To, co zacytowałaś, coś mi pobrzmiewa głosem Nosowskiej, hmmm. Ja odpalę, pomogła by kawa, ale nie chcę. Wchodzę na wieksze obroty i suple też w górę idą. Dziś zerzarłem ze dwadzieścia kilka aptecznych cukierasów.
  • Ritha 16.10.2017
    Dzizas, zrob sobie lewatywę, albo co. Bo się przekrecisz. Ja dzis grzecznie - 2 kawki, pozostala energia czerpana ze slonka.
  • Canulas 16.10.2017
    Przez najbliższe tyg. tak będzie, potem spadnie trochę. Chwilowo mus. No chyba, że jakaś pół-zapaść się przypałęta. Nie wykluczam, ale może nie.
  • Ritha 16.10.2017
    Proszę o zaprzestanie straszenia czytelnika, bo jak zemrzesz ukradne Ci opko i zgarne hajs, slawę i Malediwy. Jakos to skoncze, napisze ze spadla bomba i wszyscy zdechli, o!
    Oks, nie chce paplaniną wchodzic w tor kolizyjny z weną ;)
  • Canulas 16.10.2017
    Haha. To dość trzezwy osąd, ale ciekawy masz materiał na "wielki finał" - Jak ktoś napiszę, że umarłem, rób co chcesz.
  • Ritha 16.10.2017
    Irytuje mnie ten tok mysli. Pisać, nie peplac glupot! Spal se kota dla relaksu :p (musiałam, irytacja uaktywnia zlosliwosc :D)
  • Ozar 10.11.2017
    "O wiele nie proszę – powiedział Polip do siebie. – Tylko o jedno. Niech będą po prostu śmiertelni" - to zdanie pokazuje, że Polip może walczyć z każdym, byle nie był jakimś demonem. To dobre nawiązanie do odcinka z tą maszkara na stacji. Kolejny dobry odcinek.
  • Canulas 10.11.2017
    Taki własnie sens, sie za tym krył. Lubię, gdy ktoś umie się dodłubać do takich dwuznaczności.
  • Felicjanna 17.11.2017
    jakby go właśnie dmuchał demon padaczki." - heh, dobre i wiele innych, ale bym tylko powielała komenty. Duszek zmienił ciało, hmm, idę oblukać, ile będzie krwi
  • Agnieszka Gu 17.11.2017
    "To jakby napieprzyć babie, która podczas porodowego skurczu niechcący ci przykopała." - ależ ty wymyślasz niepowtarzalne porównania.
    Trza mieć nielichą wyobraźnię :)

    "Wchodzisz", że się tak wyrażę, w postacie, które kreujesz, i z wyczuciem opisujesz ich emocje "od środka". Podoba mnie się to :)
  • Canulas 17.11.2017
    Ależ Ty wyławiasz różności. Fajnie, że Ci się widzi.
    Mam tera małą blokadę, więc tym bardziej się cieszę.
  • Niemampojecia96 17.11.2017
    Kurva, Can, nie mogę jakoś usiąść porządnie do tych Twoich długich dzieł, czytam za to po wielokroć wiersze i że ''Emocje zdychają na końcu'', że jak papierowe statki po kałużach... Tu weszłam na chybił trafił i wyłowiłam tylko ten wierszyk, który kiedyś był dłuższy. I jest zacny, zacny, zacny. Przepraszam, że tak o wyrywku znikąd Ci mówię. Trochę dziwnie, wiem. Ale. Chciałam zaznaczyć, że zacny.
  • Canulas 17.11.2017
    Spoko, dziękuję, doceniam.
  • Canulas 17.11.2017
    Kurcze, ale czemu akurat ta część?
  • Okropny 22.01.2018
    Zero okien, cztery ściany.
    Znów byłem przesłuchiwany.
    Znów pytali, ilu was?
    Znowu mi napluli w twarz.


    Sam go wymyśliłeś? Przyznaj się!


    "pogięty, niczym trzydziestoliterowy chiński wyraz" - Chińczycy nie mają liter, o ile dobrze rozumiem złożoność języka państwa środka, ma znaki.

    "mosiężny klucz do wyważania opon" - a co to jest?


    Spodziewałem się, że jak go ten stwor drapnął, to niejako zasiał się w Dżimim i przeszedł na niego. Jadę dalej.
  • Canulas 01.05.2018
    Odpowiadam Terriblu po 3 mc- Pozmieniane. Dziękuję. W obu przypadkach miałeś rację.
  • Okropny 01.05.2018
    Canulas polecam się na przyszłość
  • Canulas 01.05.2018
    Okropny, no wiem, wiem. Liczę na Cię. Twoja analityczna drobiazgowość jest przydatna.
  • Blanka 16.02.2018
    ". Pokazać, że wiedza owszem, znaczenie ma, ale tylko w asyście ze skurwysyństwem i bardzo bliskich relacjach z bezdusznością. " - jakie to prawdziwe...
    " jakby napieprzyć babie, która podczas porodowego skurczu niechcący ci przykopała." - Canulas!:D
    Fajnie, że tak przeskakujesz. Przybliżasz każdą postać, powolutku. Super.
  • Canulas 16.02.2018
    Taaaaa, odtąd już będzie lepiej. Dobrze, że dotarłaś.
    Co skądś nie wrócę, jesteś dalej.
    Nieźle.
  • Elorence 22.03.2018
    O kurde, jako to się stało, że Jimmy stał się taki jak Slenderman? O co w tym chodzi? Co ten bełkot znaczy?
    Polip to jednak nie jest mięczak, jak na początku zakładałam. Swoje przeżył. W życiu miał niełatwo, ale udało mu się uciec, ale daleko do realizacji amerykańskiego snu...
    Jestem ciekawa, kto tam przyjechał... i czy Jimmy zamieni ich w trupy i co się stanie z Polipem

    Piątki powstawiam jutro, bo jestem na telefon, a tu się nie da :/
  • Canulas 22.03.2018
    No jak mówię, na poczatku Merlin i Saracen są widoczni, ale Polip i WIwat też zyskują przy bliższym poznaniu ;)
  • Justyska 19.04.2018
    Fajnie wplecione informacje o Polipie. Ciekawa część.coraz więcej się rozjaśnia.
    Pozdrawiam
  • Canulas 19.04.2018
    I doganiam Cię tu. Kto by pomyślał, że wyprzedzisz moje edytowanie. Tutaj są jeszcze krótkie myślniki i w ogóle, bo dopiero naprawiam. Uff, dogoniłem Cię.
  • Margerita 09.05.2018
    pięć Fuj żeby tylko Polip się nie zatruł tymi starymi chipsami bardzo fajny wiersz o matko jedyna czy ja dobrze zrozumiałam on chce zastrzelić tego dzieciaka.
  • Canulas 09.05.2018
    Kurde, Noo. Powiedzmy.
  • Enchanteuse 28.07.2018
    "jeśli nie jesteś zaprawionym w bojach, starym lingwistą"
    - bez przecinka.

    "Zastrzelić kumpla, to nie jest taka znowu łatwa sprawa."

    "czysto-pierwotna" - osobno, bez dywizu.

    "Na biciu, torturach i gwałtach" - tu wydaje mi się, ze źle odmienione, biorąc pod uwagę poprzednie zdania.
    Zobacz:

    "Cweli, co uważają, że machnięcie blachą przed oczami pozwala niemal na wszystko. Na przykład, na włażenie do cudzego mieszkania bez nakazu i do tego jeszcze przez pomyłkę. Na gnębienie i poniżanie bez ani słowa wyjaśnień. Na wystawianie niemowląt za okno siódmego piętra.
    Na biciu, torturach i gwałtach."

    Powinno być: " Na bicie, tortury, gwałty."

    Rozumiem, że cały czas rozwijamy to pierwsze zdanie, czyli mamy w domyśle "machnięcie blachą przed oczami pozwala..." i wtedy właśnie pasują czasowniki w bierniku: (pozwala na... "kogo,co").

    Ok, to teraz do treści. Akcja pędzi, choć w zasadzie niewiele się dzieje. To jest ta szczególna umiejętność zachęcania czytelnika, mimo że prawdziwa jatka dopiero się zacznie.
    Szanuję za to bardzo.

    "Zero okien, cztery ściany.

    Znów byłem przesłuchiwany.

    Znów pytali, ilu was?

    Znowu mi napluli w twarz.

    ...

    Znowu mnie straszyli śmiercią.

    Herbatę mieszając z rtęcią.

    Znów poczułem śmierci woń.

    Szufladą strzaskana dłoń.

    ...

    Znów paznokcie mi wyrwali.

    Wódką z solą polewali.

    Krzycząc, że przyznać się czas.

    Skancerowali mi twarz.

    ...

    Oblewali wrzącą wodą.

    Porównując matkę z trzodą.

    Kpili i wściekali się.

    Ale nie złamali mnie."


    Niby prosty wierszyk, ale płynie. Mnie urzekł, bo jest w nim taki canowaty kop ;)
    Trafia na stałe do moich ulubieńców.

    A już abstrahując od treści. Nie waż się nawet myśleć, że porzucę kiedykolwiek tę serię. Przysięgam, skończę ją, choćby to miało zająć rok. Bo jest tego warta. Zarówno od strony technicznej, od której mam zamiar czerpać wskazówki dla siebie, jak i od strony fabularnej.

    Łap pozdrowienia :)
  • Canulas 28.07.2018
    Tu również wszystko obadam w domku, ale dzięki Ench, za motywującego kopa.
    Wiesz... ta seria niby już skończona, ale... Kontynuacja leci.
    Super, że tak drobiazgowo od strony technicznej. Bardzo mi się ten aspekt przyda.

    Łap odpozdrowienia :)
  • Canulas 30.07.2018
    Ench własnie poprawiłem IX - część. Ogromne uchylenie kapelusza za wyłapanie złej odmiany. Aż trzy razy doglądałem z bliska nim zrozumiałem swój błąd.
    Świetne oko ;)
  • Enchanteuse 30.07.2018
    Canulas e tam, mi się od razu rzuciło w oczy, ale wiesz jak to jest. Piszącemu może umknąć, w końcu zna swój tekst od podszewki :)
  • Canulas 30.07.2018
    Enchanteuse , tak, ale ten akurat przypadek naprawdę zasługuje na wyróżnienie. Często coś ulatuje, bo czyta się swoje rzeczy bardzo pamięciowo. Tutaj, już po wskazówkach Twoich, usiadłem bliżej i wolno, wolniutko obadałem. I i tak mi zajęło dobrą chwilę. Więc się nie kłóć, tylko łap w locie komplementosa.
  • Enchanteuse 30.07.2018
    Canulas okej, okej. Przyjmuję na klatę :D
  • Adelajda 29.11.2018
    "wyjęczał głosem mielonego pod kombajnem królika" - o cholibka, ależ dziwne porównanie :)

    "Zmasakrował ich mosiężnym łyżką" - mosiężną łyżką?

    Aleksander Polipczuk :D i magia trochę prysła.
    Fajna część. Ciekawe czy B.J. Jimmy już jest stracony.
    Ja tak tylko na chwilkę, bo jeszcze do żywych zupełnie nie wróciłam.
  • Canulas 29.11.2018
    O proszę. Pełen najgorszych przeczuć byłem. Rozwiałaś je tym powrotem. Radym :)
  • Adelajda 29.11.2018
    Canulas grypa przejęła władzę, a ja jak chora, to może się walić i palić, nawet szkitką nie ruszę.
  • Canulas 29.11.2018
    Adelajda - rozumiem, rozumiem. Zdrowotności zatem. Pij Ferwex albo Spirytus czy coś.
  • Zaciekawiony 18.02.2019
    "mosiężnym łyżką" - mosiężną
  • Canulas 18.02.2019
    Koszmary powodują, że wciąż jestem.
    Tadam.
  • Canulas 18.02.2019
    Mosiężna. Ukobicim łychę

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania