...

Pięćset mil do domu — część X

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (53)

  • Pasja 11.10.2017
    To są roboty, a nie ludzie. Nieziemskie istoty, które nigdy nie umierają. Rozegrała się walka między dwoma gangami. Dalej słowo Kanati rozbrzmiewa pomiędzy jatką. Opis śmierci i zmartwychwstania Polipa świetny. Eh. Czytam dalej. Pozdrawiam
  • Ritha 17.10.2017
    Jadę dalej.
    Odbijające od podłogi zęby, a potem jeszcze o zębie trzymającym się siłą woli, niby takie niuanse, ale właśnie one sprawiają, że czyta się przyjemnie. To samo "ściany ganiające sufit".

    Btw, kolejne spostrzeżenie - wyciągasz max z krótkich momentów, ale bynajmniej nie przeciągając do znudzenia, jest w punkt

    "Żegnajcie kwitnące bzy." :D

    "przykrywając swoim cieniem pół ściany" - to mi się też, kurde, podoba, nie sposób nie zobaczyć tego cienia, wyobraźnia pracuje

    "Jedni preferowali maczety długości nogi, innym, takim jak on, wystarczyło zaledwie siedem cali, wściekle ostrego ostrza. Siedem cali łatwiej jest ukryć w dłoni, czy wcisnąć w rękaw. Siedem cali słabo się rzuca w oczy." - znów to umiejętne, trzykrotne powtórzenie

    "Na czyściutkie do czerwoności i całą pewnością śmiertelne uderzenie" - chyba powinno być "i z całą pewnością"

    "- Kanati, trup - ogłosił z pogagą - domyślam się, że z powagą

    "Gdyby był tu Saracen, ich odciętymi łapami można by palić w piecu do późna w nocy." - gut

    "upewniwszy się, że ten mu nagle nie zniknie, ponownie się skupi na tamtych - obstawiam "skupił"

    "Bardzo, jego mać, dobrze - pomyślał Polip.- Chodźcie" - spacja + myślnik (w końcu się na coś przydam;) )

    Wspomniałeś Pulp Fiction, ubóstwiam <3

    "szafie, ale B.J' a obeszły" - myślę, że bez spacji B.J'a

    "Motyw przewodni: "Wszyscy muszą być trup”." :D

    "Około pięciu minut było cicho. Nastąpił impas. Polip siedział przyczajony pod ścianą, zdrapując z twarzy przysychającą krew. Tamci buszowali w korytarzu. B.J. krążył, nie zmieniając repertuaru o Kanatim." - to mi się też podoba, jest jakieś szaleństwo w tym wszystkim

    Więcej mogłabym przerzucić, ale wciągnął mnie wartki dialog i sobie darowałam. W moim odczuciu bardzo dobrze zbudowana scena. Serio.

    " znów jakby wyższym, B.J"em" - B.J'em

    "Z powietrza wciąż jeszcze nie opadł zapach prochu. Było duszno. Wręcz parno. Za oknem cykały świerszcze, a w lewym uchu pobrzmiewał cholerny świst." - wtrącenie o cykających świerszczach i zapachu prochu, bardzo na tak

    I jeszcze tu "Skoro najważniejszy organ w jego ciele, pieprzone centrum dowodzenia, mówi, że terakota jest lawendowa, to znaczy, że jest to istotne." oraz "- Lawenda, terakota, czerwień, świst. Nie czuł się autorem owych słów." 

    Przezacnie przedstawione dolegliwości Polipa. Przezacnie.

    "Żołądek się zwinął jak wyżymany ręcznik." - a tu bym napisała "zwinął się"

    "Zaśmiał się do swych słów, rad z tego, że nawet leżąc w rzygach z dziurą w brzuchu i utrąconym łbem, nadal jest tak przekurewsko clever. Tęgie głowy z ciasteczkowej firmy odparzały sobie pewnie dupy na skórzanych fotelach, robiły wykresy na białych, przenośnych tablicach, wyświetlały pierdolone slajdy. A on?" - i jeszcze te rozkminy, tak to najlepsza część, w sensie - całość :)

    "- Lawenda, cykanie, szkarłat, centralka, CCC, nóż w brzuchu, biała tablica, markery, Kanati, czarne, obrotowe fotele, klimatyzowane pomieszczenia i wysokie szklanki, pełne gazowanej wody. (itd)" - no kurwa, przerzuciłam połowę, ciąg nieprzerwanych myśli, idealnie oddane uczucia/odczucia bohatera, powiew wariactwa, cudny chaos myśli, bardzom na tak

    "Zdechnę, po moim trupie!" - nie wpadłabym na to :)

    "Zaryzykował. Bez pierdolenia. Bez rat. Bez szacowania, czy będzie przy tym ała, czy nie będzie. Podjął decyzję i wstał. Na jeden raz." - brawo Polip, o nim pisałeś, że nie dał się ubić? Teraz kumam.

    I zakończenie z monotematycznie nakręconym B.J'em, zamyka jak klamra tą część. Podobało się bardzo. :)
  • Canulas 17.10.2017
    Wow. Dzięki. Będzie co poprawiać. Nie mogę więcej pisać, bo kamery oko patrzy, ale Thx.
  • Ritha 17.10.2017
    Luz, ja zaraz czytam kolejną:)
  • Canulas 17.10.2017
    I tak, masz rację. To ten. On miał tu paść. Dobra pamięć.
    Bardzo dziękuję za błędy, dziś ogarnę.
  • KarolaKorman 20.10.2017
    Wszystkie trupy zamieniają się w te monstra, ale Polip nie, on nie umarł. On siłą woli trzymał się życia i dał radę. Kapitalnie opisałeś te jego zmagania się z bólem i poczuciem odchodzenia w zaświaty :) Świetna robota :) 5 wstawiłam :)
  • Ozar 11.11.2017
    Jak zwykle dobre, czytam dalej. Na twój plus Canulas, to jedyna seria na tym portalu którą czytam od 1 odcinka.
  • Canulas 11.11.2017
    Dziękuję, Panie Ozar. Miło. Widziałem pod piosenką Margarity, Twój gust muzyczny. Jest całkiem git.
    Może przez ten pryzmat, Ci to podchodzi
  • Felicjanna 17.11.2017
    gilganie - debeściak.5 bezdyskusyjne. Szkoda, że na opowi tak mało ludzi. Przyjemnie się Ciebie czyta.
  • Canulas 17.11.2017
    Hmm, jakoś tak często jest, że parzyste części wychodzą "mięsiste" bardziej od nieparzystych. Ni mam pojęcia czemu.
    Dziękuję za wizytę z samego rańca.
  • Agnieszka Gu 17.11.2017
    "B.J. krążył, nie zmieniając repertuaru o Kanatim." - nieźle ;)

    "Polip się nie ustosunkował do usłyszanych rewelacji w żaden sposób. " - uśmiałam się na taki zwrot akcji ;)) Szczerze współczułam zaczajonym agresorom ;))

    i jeszcze to: "- Wszyscy muszą być trup – wygłosił ze znawstwem B.J.
    Polip się z kumplem zgodził." - :)))

    A ten "duch" se skacze, to tu to tam...
    Natomiast po oszacowaniu swojej wytrzymałości - to ja bym chyba zemdlała już na samym początku ;) Twardziele prawdziwi :)
    Ta część opowiadanka - fajna :)

    Ehhh, jedyny minus to taki, że.... właśnie kawa mi się skończyła ;)
  • Canulas 17.11.2017
    Brak kawy bywa zły. Ładnie lecisz
  • Canulas 17.11.2017
    Generalnie, sorry za takie lakoniczne odpowiedzi, ale jestem zajebany srogo
  • Agnieszka Gu 17.11.2017
    wiem, wiem, czytasz "na bombie" ;) nie rób sobie wyrzutów ;)
  • Canulas 17.11.2017
    Nie no, dokładnie, ale rozpisujesz się czasem mocno-zacnie i chce zaznaczyć, że to widzę i doceniam. Zresztą, jeśli niechcący wlezą tu inni, co też czytają cokolwiek spod mego palca, niechaj wiedzą, że me lakoniczne odpowiedzi podyktowane są nadmiarem zadań doczesnych.
    Doceniam i widzę
    Pozdro
  • Margerita 27.11.2017
    pięć cóż więcej mogę dodać
  • Margerita 27.11.2017
    pięć cóż więcej mogę dodać
  • Canulas 27.11.2017
    Hmm, możesz dodać: zapraszam do mnie ;)
    A tak w ogóle, to masz świadomość, że te Rzymskie cyfry coś znaczą?

    Ale spoko, Marg. Dzięki za wizytę.
    Pozdro.
  • Margerita 27.11.2017
    zapraszam na tekst piosenki
  • Canulas 27.11.2017
    No to już lecę.
  • Okropny 22.01.2018
    "Gdyby był tu Saracen, ich odciętymi łapami można by palić w piecu do późna w nocy." Fajne.

    W Pulp fiction Vincent i Jules, a nie Marcellus, yo, no kurwa, man

    "Budvaiserem" - Budweiserem.

    Zombie indiańskie przeszczepy ufo, super. Ide dalej.
  • Canulas 01.05.2018
    I tu też Terriblu zmazuję po czasie planę z Pulp Fiction. Dzienks.
  • Blanka 16.02.2018
    "bo dało się słyszeć bardzo smutne: "O kurwa”, poparte, równie przygnębiającym: "Ja pierdolę”."- :D
    "Nie wbity, jak na tych chujowych filmach z budżetem dziennego utargu małej kwiaciarni, ale na tyle głęboko, by gilgał jego organy." - cała ta część bardzo...obrazowa. Żołądek się nieco kurczy.
    "Ni chuja – krzyknął do siebie, do ścian, do czterech leżących ciał i do Jimmy'ego, stojącego przy oknie. - Zdechnę, po moim trupie!"- i to się, mój panie, nazywa wola życia;)
  • Canulas 16.02.2018
    To się nazywa niezłomna postać. W pierwotnym zamyśle miał umrzeć, ale sam się nie dał.
    Thx.
  • Elorence 22.03.2018
    Co tu się dzieje! Oni wszyscy zamieniają się w Slendermana?
    A Polipowi udało się zatrzymać przemianę. Już prawie stał się porąbańcem i jakos udało mu się w porę ocknąć.
    Fajne to.
    Było kilka fajnych tekstów, ale na telefonie ciężko do kopiuje :(
  • Canulas 22.03.2018
    Heh - no proszę. Nie do końca w Slandermana, no ale... w sumie podobnie ;)
    Podobają mi się Twe żywiołowe reakcję. Lubię X część. Polip mi się wyrwał. Ułamał mój zamysł, bo miał zginąć. (w sensie, taki był plan), ale się pierdolony nie dał.
  • Justyska 20.04.2018
    Wszyscy muszą być trup, a Polip nie:) Dobrze opisane to wszystko co przeżywał.
    p.s A Pulp Fiction to ja też lubię.
  • Canulas 20.04.2018
    No proszę, dzięki wielkie za wieczorną walkę.
    Tysz lubię.
  • Margerita 09.05.2018
    O ja bierdolę to Polipa zaatakowano a więc to Jimmy chce zabić młotkiem Polipka nie daj się walcz do ciężkiej anielki co za emocje.
  • Canulas 09.05.2018
    Co robisz :))
    Fajny komentarz. Dzięki.
  • Ritha 09.05.2018
    Weź sobie Polipka, Mar, masz racje.
    Jak mie bydziesz kradła Wiwata, to karma wróci i Ci Oldakowski czy jak mu tam ukradnie horroła.
    Karma zawsze wraca!
  • Ritha 09.05.2018
    (ej, ale dobra jest "nie daj się walcz do ciężkiej anielki co za emocje" - fajnie emocjonalnie odbiera :))
    Sory, że się wcinam Kanulardo, muszem pilnować
  • Margerita 09.05.2018
    Ritha
    dobra Wiwat jest twój ja się zadowolę Polipem
  • Canulas 09.05.2018
    Ritha, też się wszędzie wpierdzielam. Spoko.
  • Canulas 09.05.2018
    Margerita, ooo, jaką zmiana. Bravo Marg
  • Ritha 09.05.2018
    No! Ufff... Byde mogła spać. Mozesz se wziąć też Maxa, Mar :D
  • Margerita 09.05.2018
    Ritha
    za Max dziękuję wolę Karla
  • Canulas 09.05.2018
    Margerita, Karl nie żyje. Nie czytałaś Cmyka 20?
  • Margerita 09.05.2018
    Canulas
    jak miałam czytać 20 Cmyka jak jest dopiero 18 część
  • Ritha 09.05.2018
    :DD
  • Canulas 09.05.2018
    Margerita, aaa, bo Ty nie czytasz przed premierą. Sorry.
  • Elorence 09.05.2018
    Ja zawsze wiem, kiedy mam tu przybyć.
    Co to za szastanie Maxem, hę? :D
  • Ritha 09.05.2018
    Elorence łona (Mar) mi chciala ukrasc MOJEGO Wiwata!
    To wymieniam, Maxa proponuje, tego typu sprawy...
  • Elorence 09.05.2018
    Aha, rozumiem. Spoko :D
    Na szczęście, wzgardziła Maxem - to dobrze!
  • Ritha 09.05.2018
    Wzgardzila :D
  • Margerita 09.05.2018
    ale moje Karla ukatrupią chlip :(
  • Canulas 09.05.2018
    Ale pięknie. Jak na targu se tych chopów wybierata
  • Canulas 09.05.2018
    Ale z Marg to ogierzyca, se wzięła i Karla i Polipa.
  • Ritha 09.05.2018
    Już my mniej wiecej doszly do ładu:D
  • Enchanteuse 28.07.2018
    Witam ponownie :))

    "Jedni preferowali maczety długości nogi, innym, takim jak on, wystarczyło zaledwie siedem cali, wściekle ostrego ostrza. "
    - bez ostatniego przecinka.

    "Kanati, trup" - jak wyżej

    "I wtedy, pomyślcie państwo. Naprawdę byli tak głupi."
    - tu mam nieokreśloną wątpliwość na zasadzie: coś mi nie pasuje, ale nie wiem, jak to zmienić. I czy.
    Wydaje mi się, że to powinno być jedno, a nie dwa zdania.
    Ale pewna nie jestem, ostatecznie rzadko stykam się z tego typu forną zapisu.

    " B.J. podszedł do okna, wygłaszając te swoje bałagany o Kanatim. Motyw przewodni: "Wszyscy muszą być trup”."
    - <3
    Boskie, przeboskie.

    "W odpowiedzi chciał spytać, czy to dlatego wysłali swego kompana z czterdziestopięcioletnim pistoletem, ale wyprzedził go Jimmy, oczywiście, prawiąc im o Kanatim. Na końcu łaskawie wspomniał, że oni również są trup. Nastała cisza."

    Również bardzo fajne, z typowym canowym przykopem.

    "Mamy Deal." - niepotrzebna duża literka w słowie "deal".

    "Znasz takie czary, kutasie, które zaczarują tuzin ludzi?"

    — Raz przeładowany rewolwer sześciostrzałowy."

    Iskra, energia, prawie wybuch :)
    Uwielbiam.

    "Lawenda, cykanie, szkarłat, centralka, CCC, nóż w brzuchu, biała tablica, markery, Kanati, czarne, obrotowe fotele, klimatyzowane pomieszczenia i wysokie szklanki, pełne gazowanej wody.

    Bardzo dobrze ten sposób zapisu oddaje szaleństwo rozgrywające się w głowie Polipa. Jest dynamika i chaos. Podobny efekt zyskałbyś, szatkując to na zdania i ich kolegów, jednak bez tego chaosu. Czuć wprawną rękę.

    "Przecież, aż tak mocno nie dostałem."
    - bez przecinka.

    Jeszcze lepsza, w moim przekonaniu, część. Czytałam z zapartym tchem, nie przesadzam :)
    No i wrócił mój ukochany Merlin.
  • Canulas 29.07.2018
    Cieszę się, że tak wystartowałaś. Jutro poprawię i jakoś rezolutniej odkomentuję, Ench.
    Tu tylko nadmienię, że mnie miło ;)
  • Adelajda 30.11.2018
    Bardzo dynamiczna część. Ładne opisy np. tu "Księżyc wlewał się szczelinami, tworząc poszarpane wyspy bladego światła. Małe kawałki, zapewne kociego żarcia, walały się dziesiątkami po podłodze. Było źle."

    Wszystko gra i buczy :)
  • Canulas 30.11.2018
    No już tera powinno być chyba z górki.
    Znaczy, mam nadzieję.
    Fajno że wszystko buczy i dobrze, że wszystko gra.
    Pozdrawiam arktycznie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania