Piedestał
Z drzew spadają liście,
A ja spadam z piedestału,
Który ustawiłam sobie sama,
Na przekór wszystkim,
Bo tak chciałam.
Spadam, choć nie wiem dlaczego,
Mijam obrazy szczęśliwych wspomnień,
Patrzę w nicość pode mną,
Szarzy się i zieleni,
Karmi moją energią.
Czy coś mnie popchnęło?
Czy ma to znaczenie?
Coraz ciemniej i głębiej,
Wtapiam się w otępienie.
Niedługo zapomnę,
Jak było stać dumnie tam w górze,
Nie będzie mnie już boleć,
Że przecież tyle mogłam,
A teraz już nic nie umiem.
Komentarze (2)
Ale słaby i infantylny jest na pewno.
Cudem w każdym razie jest, że nicość może mieć kolory szarości i zieleni.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania