Piekarnia (wstęp)

Piekarnia

*muzułman(od niem. Muselmann); Żargon używany w KL Majdanek.

Wyczerpany pracą i zagłodzony więzień, w stanie całkowitego wyczerpania organizmu, więźniowie znajdujący się w takim stanie, mieli również problemy psychiczne. Zamiennie używano: gamel, krypel, łachmyta, łajza.

 

Wstęp

 

Pierwszy List św. Pawła do Koryntian 12

 

Nie chciałbym, bracia, byście nie wiedzieli o darach duchowych. (...) Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu, innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce.

 

Wrzesień 1943 rok.

 

Głód. Definicję tego słowa poznawał od nowa z każdym kolejnym dniem, z każdą godziną i sekundą, coraz lepiej i lepiej. Kiedy już wydawało mu się, że w tej dziedzinie jego wiedza jest kompletna, kolejne przeżyte chwile znów uczyły go, jak bardzo się mylił. Nigdy nawet nie przypuszczał, co to słowo tak naprawdę może oznaczać, zwłaszcza w połączeniu z psychicznym i fizycznym terrorem.

Kolejną noc nie spał. Wciśnięty jak śledź pomiędzy innych, nasłuchiwał kaszlu współwięźniów, ujadania psów oraz sporadycznych wystrzałów na zewnątrz. Leżał w ciemnościach, na boku, na twardej pryczy lekko obsypanej słomą, z nozdrzami wypełnionymi wonią niemytych, chorych i brudnych ludzi, oddychając powietrzem niosącym smród palonych ciał, na domiar złego, kąsany był przez wszy, pluskwy i Bóg jeden tylko wie, przez co jeszcze.

Trzymał w ręku kawałek papieru, tak często składany i rozkładany, że zaczynał się już rozpadać na małe fragmenty. Nie musiał więcej do niego zaglądać, znał treść na pamięć. Teraz to był jego talizman, jego kotwica, która powstrzymywała go przed końcem, przed drutami...

Obrócił się na wznak przy protestach i złorzeczeniach jakiegoś mięczaka za nim. Odepchnął marudzącego zdecydowanym uderzeniem łokcia w brzuch. Tamten cicho zapłakał. Nie przejął się tym. W bladym świetle lamp, docierającymi z zewnątrz, ledwo mógł dostrzec deski górnej pryczy. Wyciągnął rękę, pomacał majaczący symbol, znak wielkiej litery „Z”. Wydrapał go kiedyś, gdy myślał, że będzie musiał w końcu wyjść. Teraz już nie był tego pewny.

- Już nigdy go nie zobaczę - mruczał, myśląc na głos, ściskając mocniej wyświechtany list.- Gdyby tylko Bóg istniał, nie pozwoliłby na to wszystko. Nie odwróciłby głowy, gdy to wszystko się działo. Jak on mógł zostawić mnie samego pomiędzy tymi wszystkimi żywymi trupami, wszami, szczurami...? Nienawidzę go!

„Przecież wiesz, że nie jesteś sam. Zawsze jest ktoś, kto przy tobie czuwa.”- usłyszał cichy głos, który miękko, lecz wyraźnie wybrzmiał mu w głowie.

- Tak. Właśnie tak, teraz jeszcze gadam ze sobą! Bo przecież słyszę swojego anioła, który się o mnie troszczy. Jesteś nim? - Taka myśl wydałaby mu się nawet zabawna, zważywszy okoliczności, gdyby tylko mogła być prawdziwa.

- Człowieku, daj spać, proszę. Co noc gadasz ze sobą, zmiłuj się w końcu…- mięczak obok nie dokończył, dostał kolejne dwa potężne uderzenia w żebra i znowu zaczął beczeć jak stara baba.

Mężczyzna, zacisnął mocno szczękę, jakby nic się nie stało; przy akompaniamencie pochlipywania natręta, kontynuował dalej.

- Nie wierzę w to! Nie wierzę! Nie wierzę!

„ A co by mogło sprawić abyś uwierzył?”

- Chleba! Boże jedyny! Przecież wiesz, czego mi trzeba. Ale przecież... Muszę myśleć o czymś innym. Jaki ja jestem głodny! Czy już jestem gamlem? To dlatego?

„Dużo ci nie brakuje, aby nim zostać. Powiedz, a gdybym ci dał chleba? Powiedział, gdzie jest, miałbyś siłę, aby po niego sięgnąć?”- Znów usłyszał ten miękki głos.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 14

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (49)

  • Nazareth 18.03.2018
    Zaciekawiłeś mnie. Oryginalny pomysł na fabułę a wykonania czepić się nie mogę. Jednak to tylko krótki wstęp więc nie chcę przechwalić, czekam na ciąg dalszy.
  • Wstęp podzieliłem na dwie części, bo był troczę przy długi. Już zapodałem drugą część.Fajnie, że zajrzałeś, i dzięki za komentarz.
  • Justyska 18.03.2018
    Byłam ,przeczytałam i na pewno przeczytam ciąg dalszy. Pozdrawiam
  • Dzięki wielkie za wizytę, miło mi bardzo. Pozdrawiam :)
  • Ozar 18.03.2018
    Dobry tekst z moich klimatów. Mała tylko dygresja: gamelem, nie - gamlem, a muzułman [od niem. Muselmann] był używany raczej w Auschwitz niż w Majdanku. Tu jest to wszystko dobrze opisane: http://www.majdanek.com.pl/slowniczek/ak.html#a A co do głodu, to był chyba największy zabójca w obozach. Ludzie z głodu szaleli, rzucali sie druty, potrafili zabić innych za kromkę chleba itd. To włąśnie głód robił z ludzi gamli, czy muzułmanów. Straszne , ale prawdziwe.
  • Dzięki Ozar zara obadam.
  • Canulas 18.03.2018
    Maurycu, zacząłeś z bardzo wysokiego CE, ale patrzaj, że no...
    "Kolejną noc znów nie śpi, wciśnięty jak śledź pomiędzy innymi, nasłuchuje kaszlu współwięźniów, ujadania psów oraz sporadycznych wystrzałów na zewnątrz. Leżał w ciemnościach, na boku, na twardej pryczy lekko obsypanej słomą," - nie śpi - teraźniejszy / nastłuchuje - teraźniejszy / Leżał (bingo) - przeszły. Musisz ujednolićić czas.
    Sugeruję: Znów spał/ Nasłuchiwał kaszlu/ Lepiej Ci będzie w przeszłym. Teraźniejszy jest zdradliwy. Rób jak chcesz, ale ujednolić.

    "- Już nigdy go nie zobaczę.- Mruczał myśląc na głos, ściskając mocniej, wyświechtany list.- Gdyby " - spacje pomiedzy myślnikami daj.

    „- Przecież wiesz, że nie jesteś sam. Zawsze jest ktoś, kto przy tobie czuwa.”- Usłyszał cichy głos, który miękko, lecz wyraźnie wybrzmiał mu w głowie. " - usłyszał z małej, bo się odnosi do dialogu. Dalej masz maruda (to słowo z kolei z wielkiej)

    Ok.
    Uważam, że dobra długość tekstu, sięgnie więcej osób. Tekst napisany bardzo dokładnie i dobrze. Widać, że od czasó pierwszej Piekarni grubo się ogarnąłeś. Zajebiście, że poruszasz wszystko od sfery odczuciowej, bo potęgujesz tym i tak gęsty klimat.
    Jestem jak najbardziej na tak. Z książek, które mogłyby jeszcze ogarnąć "definicję mega głogu" polecam Historię Kanibalizmu Nataniela Constatnite.
    Ogólnie very nice, Panie Maurycu.
    Dobrze, że to wraca na salony.
    Pozdro.
  • No Can na ciebie można liczyć jak na Zawiszę, wyłapiesz jak nie wszystko to bardzo wiele, jestem wdzięczny. Zaraz zacznę poprawiać.
    Z ciężkim sercem dzieliłem ten wstęp na dwoje, ale nauczony doświadczeniami uznałem to za zasadne, jak widzę Ty też.
    Dzięki za rady, zara będę obczajał moje babole.
    Pozdrawiam
  • Ozar 18.03.2018
    Maurycy Lesniewski ale jedno trzeba przyznań Canulas jest czujny jak najlepszy pies pasterski hahahahaah nic mu nie ujdzie na opowi.
  • Canulas 18.03.2018
    Ozarelli, a co Ty masz znowu za atak z tymi heheszkami? Znowu piłęś wodę po pierogach? Ech.
  • Canulas jest dalsza cześć wstępu jakby co:) nie żebym namawiał ale wisz :)
  • Ozar taką robotę jak Can odwalą tutaj to czapka z głowy dla niego. Z reszta każdy swoimi uwagami przyczynia się do ponoszenia jakości tekstów, Twoje uwagi jak wszystkich innyvh rownież cenię bardzo.
  • Ozar 18.03.2018
    Canulas No jestem po paru drinkach jak zauważyłeś hahahahaha
  • Canulas 18.03.2018
    Maurycy Lesniewski - wiem, widzę - spokojnie. Chwilowo piję oshee. Jak wypiję i zdązę - podlizę
  • Canulas 18.03.2018
    Ozarelly ni tykaj Ty alkoholi, bo znó bedziesz biegał na golasa na około "rąda". Spać "ić!"
  • Ozar 18.03.2018
    Canulas Hahahahahahaha spoko juz więcej nie!
  • Nachszon 18.03.2018
    Czytając to, przypomniał mi się tekst, który kiedyś przyszedł mi do głowy, gdy miałem bardzo bardzo zły czas. Powiedziałem sobie wtedy: "kurczę, jeżeli ktoś prosi o chleb, nie dostaje kamieni!". Oczywiście chleb był w tym przypadku symbolem czego innego. Nie przyszło mi do głowy, że może coś takiego nastąpić, że chleb będzie blisko, ale zabraknie sił, aby po niego sięgnąć. Wierzę, że Bóg nie jest sadystą. Ale też wiem, że ci ludzie, o których Maur piszesz mogli mieć inne zdanie. Pięć.
  • Nachszon miło mi, że i tu zajrzałeś. To jest dość długa historia, nie wszystko jest takie jak się wydaje, nie wiem czy uda mi się przekazać tak jak chcę tym opowiadaniem.
    Dzięki za komentarz i ocenę.
  • Nachszon 18.03.2018
    Maur Zobaczymy. Powoli po kawałku.
  • Skryty 19.03.2018
    Przeczytałem, spoko jest, jutro napisze ambitniejszy komentarz z poprawą interpunkcji ;)
  • Skryty jak widzę w sprawach interpunkcji jesteś ekspertem, zazdroszczę ci takiego wyczucia w tej materii, ja tak tylko sobie ładuje kropki i przecinki, coby się nie udusić przy czytaniu. Za wskazanie słabych stron zawsze będę wdzięczny, więc jeśli masz ochotę i czas, miło mi będzie i zapraszam.
  • Skryty 19.03.2018
    Maurycy Lesniewski Nie ekspert, zwykły licealista, co miał kosę z polaka w gimbazie xD
  • Skryty dla mnie jak ktos ma pojecie o interpunkcji lepsze od mojego, jest ekspertem. Ja mam wiedzę „zgadującą” w tej materii.
  • Skryty 19.03.2018
    Wyczerpany pracą i zagłodzony więzień, w stanie całkowitego wyczerpania organizmu, więźniowie znajdujący się w takim stanie, mieli również problemy psychiczne. - Wyczerpany pracą i zagłodzony więzień w stanie całkowitego wyczerpania organizmu; więźniowie, znajdujący się w takim stanie, mieli również problemy psychiczne. (Nie jestem pewien tego między "więzień" a "stanie", ale moja wersja bardziej mi pasuje)

    Kolejną noc znów nie spał - (Nie brzmi mi to. Może "Tej (tamtej) nocy znów nie spał"? Bo dla mnie "kolejną" i "znów" w jednym zdaniu nie pasuje.)

    Mruczał myśląc na głos, ściskając mocniej, wyświechtany list. - Mruczał, myśląc na głos i ściskając mocniej wyświechtany list.

    - Człowieku daj spać, proszę. -> - Człowieku, daj spać, proszę.

    mięczak obok nie dokończył dostał kolejne dwa potężne uderzenia w żebra - mięczak obok nie dokończył, dostał kolejne dwa potężne uderzenia w żebra

    zacisnął mocno szczękę, jakby nic się nie stało, przy akompaniamencie pochlipywania natręta, kontynuował dalej. - zacisnął mocno szczękę, jakby nic się nie stało; przy akompaniamencie pochlipywania natręta, kontynuował dalej.

    Powiedział gdzie jest, - Powiedział, gdzie jest,
  • To na początku opis słowa muzułman wziąłem i wkleiłem z obozowego słowniczka z Google, więc nie będę tam kombinował. Resztę na pewno obczaje i pewnie w większości jeśli nie wszystko pozmieniam za radą eksperta :)
    Tylko muszę chwile znaleźć.
    Dzięki, że ci się chciało poświecić czas, jestem wdzięczny.
  • Skryty 19.03.2018
    to możliwe, że kiedyś było poprawne
  • Pasja 23.03.2018
    Mówią, że Anioły istnieją i Bóg. To dlaczego brakuje chleba naszego powszedniego?
    Kiedyś przy modlitwie ,,do Ciebie Boziu rączki podnoszę o zdrowie..." mój trzyletni wnuczek zapytał. Dlaczego babcia Aniela poszła do Aniołków jak ja to prosiłem.
    Ty napisałeś świetny dialog człowieka ze sobą o chlebie i rozmyślaniu o tym najwazniejszym Ojcu. Czas wojny.
    Dzisiaj codziennie, ba co sekundę umiera dziecko z głodu.
    Maurycy powrociłeś z dzieżą i to w jakim stylu.
    Pozdrawiam wiosennie
  • Miło Pasjo, że zajrzałaś. Trochę odgrzalem to opowiadanie, choć wstęp w całości jest nowy. Chciałem nim spowodować aby dalsze, losy i perypetie bohaterów były bardziej zrozumiałe.
    Cieszę się, że przypadło ci to do gustu.
    Dziękuje za wizytę i komentarz.
    Pozdrawiam z lekko deszczowej zielonej wyspy :)
  • Agnieszka Gu 24.03.2018
    Witam,

    "*muzułman(od niem. Muselmann)" - po muzułmanin a przed nawiasem brak spacji
    "- Już nigdy go nie zobaczę.- mruczał, " - po "zobaczę" - bez kropki
    "„ Przecież wiesz, że nie jesteś sam." - przed "Przecież" - bez spacji
    "„ Dużo ci nie brakuje, aby nim zostać." - tu podobnie jak wyżej...

    Ok, lecę dalej...
  • Już komuś mówiłem; opis słowa "muzułman"skopiowałem z obozowego oficjalnego słowniczka, więc tam nie chcę mieszać.
    Resztę uchybień skwapliwie poprawię, dziękuję za ich wskazanie.
    No i fajnie, że jesteś :)
  • MarBe 25.03.2018
    Niestety w okrucieństwie człowieka Bóg popełnił błąd, dając ludziom wolną wolę.
  • Kim 03.04.2018
    Halo, halo. Rzucam okiem, co tam napisałeś :)
    To lecim.
    1) "- Już nigdy go nie zobaczę - mruczał, myśląc na głos, ściskając mocniej wyświechtany list.- Gdyby tylko" - brak spacji przed drugim myślnikiem.
    2) "Taka myśl wydałaby mu się nawet zabawna, zważywszy okoliczności, gdyby tylko mogła być prawdziwa." - hmmm, a nie lepiej 'zważywszy na okoliczności'? Pewnie obie formy są poprawne, ale z 'na' brzmi jakoś tak naturalniej.
    3) "- Człowieku, daj spać, proszę. Co noc gadasz ze sobą, zmiłuj się w końcu…- mięczak obok nie " - brak spacji przed drugim myślnikiem
    4) "Mężczyzna, zacisnął mocno szczękę, (...)" - bez przecinka. Nie oddzielamy podmiotu od orzeczenia.
    5) „ A co by mogło sprawić abyś uwierzył?” - brakuje przecinka przed 'abyś'.
    6) "Powiedział, gdzie jest, miałbyś siłę, aby po niego sięgnąć?" - nie lepiej ciachnąć to na pół? Albo ze średnikiem? Te przecinki nie wydają się być równoważne w sile.
    "Powiedział, gdzie jest. Miałbyś siłę, aby po niego sięgnąć?"
    albo
    Powiedział, gdzie jest; miałbyś siłę, aby po niego sięgnąć?
    7) "(...) Powiedział, gdzie jest, miałbyś siłę, aby po niego sięgnąć?”- Znów usłyszał ten miękki głos. - brak spacji przy myślniku

    No i tyle.
    Hmm, ciekawe, bardzo ciekawe. Na pewno będę czytać dalej, ale nie teraz bo muszę spierdzielać do Rika. Bardzo mi się to podoba. Lubię mocne emocje. Już zacieram ręce :) Wrócę wieczorkiem. Spodziewaj się mię :D
    Fajnie, że piszesz w końcu trochę prozy.
    Pozdrawiam, Maurycku.
  • No, no, jeszcze niedawno byłem zupełnym debilem interpunkcyjnym, teraz zostało mi trzy czwarte tej wartości, więc wciąż mogę się za takiego uważać. Jeśli o interpunkcję chodzi to nawet nie będę dyskutował, tylko poprawię za miłym przez ciebie Kim wskazaniem. Reszcie uwag, za które jestem wdzięczny, oczywiście też przemyślę.
    Pozdrawiam i dzięki za wizytę, wskazania...
    Pozdrawiam gorąco :)
  • Kim 03.04.2018
    Maurycy Lesniewski przecinki są nieważne. Najważniejsza jest treść!!!!! :D
  • Kim 03.04.2018
    P.S.
    Naprawdę mi sie podoba. Fantastycznie operujesz emocjami u postaci. 100% wiarygodności. Nie mogę się doczekać, aż wrócę i doczytam resztę :)
  • Kim z tą resztą, może być różnie :)
    Ale zapraszam serdecznie :)
  • Ritha 16.04.2018
    Witam. Już dłuższy czas mam Twoją piekarnię w planach. Nie nastawiaj się jednak na szybkie tempo, bo jestem mozolnym czytelnikiem, co mieli dłuższe twory, łykając po części ;)

    „Głód. Definicję tego słowa poznawał od nowa z każdym kolejnym dniem, z każdą godziną i sekundą, coraz lepiej i lepiej” – ładny początek, dalej mamy opisy dyskomfortów więziennego życia i to:
    ”Trzymał w ręku kawałek papieru, tak często składany i rozkładany, że zaczynał się już rozpadać na małe fragmenty” – zwrócenie uwagi na detal, lubię

    Całość bez zarzutu, lecę do kolejnej ;)
  • Mam nadzieję, że jakoś przebrniesz przez resztę, że sie nie zniechęcisz. Bardzo dzięki, że w ogóle zajrzałaś i tego... Chyba Ci sie podobało :)
  • Enchanteuse 16.05.2018
    Nie wiem, czy Kim tudzież Can wyjęli, więc ja wyjmuję:

    1) "Leżał w ciemnościach, na boku, na twardej pryczy lekko obsypanej słomą, z nozdrzami wypełnionymi wonią niemytych, chorych i brudnych ludzi, oddychając powietrzem niosącym smród palonych ciał, na domiar złego, kąsany był przez wszy, pluskwy i Bóg jeden tylko wie, przez co jeszcze."

    Postawiłabym kropkę po "ciałach". To chyba nawet nie jest błąd, ale po prostu lepiej się czyta krótsze zdania, niż takie długie. To w zasadzie bardziej sugestia.

    2)"Trzymał w ręku kawałek papieru, tak często składany i rozkładany, że zaczynał się już rozpadać na małe fragmenty."

    Po "papierze" dałabym średnik. Ewentualnie myślnik.

    3) "Nie musiał więcej do niego zaglądać, znał treść na pamięć. " - tak samo. Choć tutaj bardziej skłaniałabym się w stronę myślnika.

    Rany Boskie. Zwęszyłam horror (dawno już ;)) i znalaz£am go, ale w zupełnie nieoczekiwanej postaci. Powiem Ci, że zapowiada to całkiem nowatorskie podejście do sprawy. Od innej strony. Mówiłam już, że ta tematyka mnie prześladuje?
    Ale ad rem. Zapowiada się dobrze. Ani jednego zbędnego słowa. Narrator sugeruje byc może jakąś rodzinę czy ukochaną subtelnie - zwitkiem papieru.

    Cudowny jest wtręt z Listu do Koryntian. Wygląda profesjonalnie, i bardzo intryguje. Każe czytelnikowi myśleć: no okej, ale po co to się tu znalazło? Jak zwykle ten pewnie dowie się na samym końcu ;)

    Pozdrawiam, no i weny życzę :D
  • Dokładnie Ench już tu sporo zostało powyjmowane, dzięki i za Twój wkład :))
    Może o tym liście nie koniecznie na samym końcu cos się wyjaśnić... :))
    Miło, że zajrzałaś, pozdrawiam serdecznie :)
  • Enchanteuse 16.05.2018
    Maurycy Lesniewski w takim razie to musi być od przyjaciela. Dam sobie głowę uciąć. Więc musi być, bo inaczej będę paradować bez głowy, rozumiesz xD
    A jutro wezmę się za kolejną.
  • Enchanteuse martwię się o Twoją głowę :)))
  • Aż sprawdziłem:) Pierwsza wzmianka jest na ten temat w 6 części, chociaż wiele tam sie nie dowiesz i trzeba bardzo uważnie czytać aby powiązać fakty... Jeszcze nikt nie zwrócił uwagi na ten list, jesteś pierwsza. Czapka z głowy :)
  • Elorence 05.06.2018
    Tak tu ludzie komentują i w ogóle. Ale nigdy nie wchodziłam bezpośrednio w tekst. Myślę sobie "Piekarnia - pisze o piekarzach?" i wczoraj tu weszłam, dziś przeczytałam.
    Hmm...
    Mocne. Bardzo.
    I głupio myślałam, bo chociaż tu też się coś piecze to na pewno nie chleb, tylko trupy.

    Pozdrawiam! :)
    Do następnych części wrócę niebawem :)
  • Hej Elo :)
    Piekarnia to taka zmyłka, tytuł „warsztatowy”. I wstęp też nie jest tym o czym wydawałoby się będzie to opowiadanie. Spróbuj przebrnąć kilka części, jest możliwość, że Cię zainteresuje to opowiadanie.
    W każdym razie miło mi, że zajrzałaś :)
  • Elorence 05.06.2018
    Czyli będzie zmiana scenerii?
    To brzmi jeszcze ciekawiej :)
  • Elorence zupełna. :)
  • Elorence 01.08.2018
    Zaznaczam *, aby wpaść tu jutro!
    Bo tak od 2 miesięcy gdzieś mi to umyka...
  • Zapraszam Elo :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania