Piekielny Sojusz - 1 - Zdrada

3 września 1683 roku Tulln, na północ od Wiednia

W Tullnie leniwie wstawało słońce wychylając się ponad wszechobecną mgłę, tuż obok wioski da się zauważyć wielki obóz, nad którym powiewa morze chorągwi z każdego księstwa w Cesarstwie. Pośrodku obozu stał wielki namiot, który miał charakterystyczną flagę, po której dało się wywnioskować, że należał on do księcia Lotaryngii Karola V Leopolda. Właśnie zaczęła się narada wojenna, w której udział wziął także świeżo upieczony oficer Louis Chauvet, który w sławił się walką podjazdową z wojskami osmańskimi. Dyskusja trwała w najlepsze, gdy nagle do namiotu wbiegł zdyszany, ale i uśmiechnięty zwiadowca. Okazało się, że polskie posiłki są niecałe 3 godziny drogi stąd. Na twarzach obecnych zawitał uśmiech gdyż dzięki polskiemu wojsku będą mieli wystarczające siły potrzebne na odsiecz oblężonemu Wiedniowi. Wiedeń już od ponad 2 miesięcy dzielnie stawiał opór osmańskiej nawałnicy kul, których świsty rozbrzmiewały nad miastem niczym złowroga muzyka. Po naradzie każdy poszedł sprawdzić swoją kompanię. Louis w trakcie drogi do namiotu wspominał swoją żonę Julię, z którą uwielbiał leżeć na słonecznych pagórkach ojczystej Lotaryngii. Nie mógł się doczekać żeby znowu ją zobaczyć, zanim wyjechał dała mu w prezencie czerwoną wstążkę, którą nosił na ręce. Gdy w końcu trafił do obszernego namiotu, w którym wolny czas spędzali jego ludzie-najlepsi z najlepszych, doświadczeni i niezawodni- zobaczył na podłodze sporą grupkę swoich przyjaciół w tym Rene, z którym znał się od dzieciństwa a także Gerardem, którego poznali niedawno, ale zdobył ich zaufanie i przyjaźń w trakcie walki. Być może by tego nie przyznali, ale był to świetnie uzupełniający się duet, szczwany jak lis Rene i niepokonany w boju Gerard zawsze wykonywali powierzone im zadanie. Kątem oka Louis zauważył, że jak zwykle grają w karty, ale tym razem stawką nie były pieniądze tylko woreczki pełne czarnych ziaren. Louis przypomniał sobie, że kilka sztuk niedawno przywieźli ze sobą szpiedzy z obozu Osmanów. Napój ten dawał człowiekowi dodatkową siłę tuż po wypiciu. Nagle do namiotu wbiegł goniec księcia, który przekazał nam, iż książę kazał nam przygotować się na powitanie Polaków i zebrać się pod jego namiotem. Jakiś czas później wszyscy oficerowie w pełnym rynsztunku czekali na przednią straż Polaków. W końcu Louis zobaczył skrzydła husarii. Widok ten zaparł mu dech w piersiach, po raz pierwszy w życiu zobaczył tą rozsławioną po całej Europie kawalerię, która miażdżyła przeciwnika na proch samym impetem swojej szarży. Poczuł się nieswojo patrząc na tą niepowstrzymaną siłę, która jechała na samym przodzie wojsk, co wydało mu się trochę dziwne. W moment przed wjechaniem do obozu husaria opuściła kopie i przeszła w pełen galop. Wszyscy byli oszołomieni tym, co się właśnie dzieje. Louis zaczął krzyczeć do księcia żeby uciekał i zabrał ze sobą jak najwięcej wojska, ale było już za późno. Książe padł na wznak trafiony kopią prosto w pierś, impet uderzenia był tak mocny, że drzewiec przebił się na wylot. Chwilę później Louis został potrącony przez szarżującego jeźdźca i stracił przytomność.

 

Louis powoli zaczął odzyskiwać przytomność, ale widok, który zobaczył znów przygwoździł go do ziemi. Koło niego leżał martwy książę Karol i wszyscy oficerowie, ludzie, za których potrafiłby zginąć. Ostatkiem sił wstał na nogi i opatrzył sobie rękę, którą złamał mu impet zderzenia z jeźdźcem, który pozbawił go przytomności. W tym momencie poprzysiągł, że dowie się, co się stało i dlaczego Polacy zdradzili.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Pasja 11.02.2017
    Nietypowe uzbrojenie i taktyka to dawało siłę tej formacji.Fajnie się czyta i ze zrozumieniem. Jest wątek miłosny i kobieta czekająca na powrót. Zdrada która bywa zawsze najgorszą hańbiacą bronią tego co zdradza i tego co się godzi. 5 Miłego dnia
  • Bartolomeo 11.02.2017
    Dzięki za komentarz :) cieszę się iż się spodobało.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania