Nie chce mi się iść po okulary, więc i tak nie widzę większości przecinków, błędów też "nie widzę" (bo jakżeby inaczej)
Um, co ci mam powiedzieć, kiedy wszystkie rozdziały są tak samo świetne? Po prostu czekam na ciąg dalszy :)
"Czytano 1 razy" - co to oznacza? Że Ichi była pierwsza!
Jestem 12! XD rozdział prawdziwy, bo pokazuje co dziewczyna przezywała nim stwierdzono u niej tą chorobe. Ehh, smutno mi trochę, że ludzie muszą tak cierpiec :c 5
"Stwierdzono u mnie arytmie, niedokrwienie serca i uszkodzenie jego lewej komory, co utrudnia przepływ krwi, niewydolność oddechowa powodująca niedotlenienie." -> arytmię, niewydolność oddechową powodującą niedotlenienie; przynajmniej tak mi się wydaje
Dla mnie fakt, że można przez tyle czasu chorować i nawet o tym nie wiedzieć jest dość przerażający, chociaż nie wiem czy to dobre słowo. Gdybym miała bać się wszystkiego, co czyha na mnie na tym świecie, już dawno bym oszalała. Niemniej jednak, szczegóły historii Twojej bohaterki, w którą nas wprowadzasz stają się coraz bardziej skomplikowane - ani ona sama, ani lekarze nie wiedzą jeszcze z czym tak naprawdę się zmaga. Widać stopniową utratę wiary w cokolwiek - nie mówię tu o Bogu, bo bohaterka sama zaznaczyła na początku, że nie jest z nim blisko. Rzuca się w oczy ten dystans jaki zachowuje od swojej choroby, jakby opowiadała o czymś odległym, o czym na przykład przeczytała w jakiejś książce, ale nie tak, jakby przeżywała to sama. Jeśli taki miał być zamierzony efekt - według mnie się udało.
Anonim28.08.2015
Tak, efekt był zamierzony, ale nie wiem w sumie czy odpowiednio do tego podeszłam :( Dziękuję bardzo XD Błąd poprawiony ^^
Komentarze (11)
Um, co ci mam powiedzieć, kiedy wszystkie rozdziały są tak samo świetne? Po prostu czekam na ciąg dalszy :)
"Czytano 1 razy" - co to oznacza? Że Ichi była pierwsza!
Dla mnie fakt, że można przez tyle czasu chorować i nawet o tym nie wiedzieć jest dość przerażający, chociaż nie wiem czy to dobre słowo. Gdybym miała bać się wszystkiego, co czyha na mnie na tym świecie, już dawno bym oszalała. Niemniej jednak, szczegóły historii Twojej bohaterki, w którą nas wprowadzasz stają się coraz bardziej skomplikowane - ani ona sama, ani lekarze nie wiedzą jeszcze z czym tak naprawdę się zmaga. Widać stopniową utratę wiary w cokolwiek - nie mówię tu o Bogu, bo bohaterka sama zaznaczyła na początku, że nie jest z nim blisko. Rzuca się w oczy ten dystans jaki zachowuje od swojej choroby, jakby opowiadała o czymś odległym, o czym na przykład przeczytała w jakiejś książce, ale nie tak, jakby przeżywała to sama. Jeśli taki miał być zamierzony efekt - według mnie się udało.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania