Poprzednie częściPiekło skazańców - Prolog

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Piekło skazańców - Rozdział 3: Człowiek kakao

[Rozdział inspirowany prawdziwymi zdarzeniami.]

 

Ze snu zbudził mnie dźwięk alarmu puszczanego masowo we wszystkich więziennych celach...Powili uniosłem powieki i zobaczyłem jak Oliver rzuca się na podłodze z powodu tak nagłego obudzenia.

- Cholera, chyba nigdy się do tego nie przyzwyczaję... - powiedział, tłumiąc ręką ziewnięcie - Wyglądam prawie jak pan Kakao...

- "Pan Kakao"? ! - ryknąłem z niedowierzaniem, zwracając na siebie uwagę przechodzących więźniów.

Przebywając w więzieniu trzeba być gotowym na ewentualność spotkania nie tylko normalnych skazanych, których wyrok był przykrym zrządzeniem losu, ale i tych, którzy bliscy byli stracenia zmysłów, o ile jeszcze tego nie zrobili. Na swoje nieszczęście już drugiego dnia odsiadki przyszło usłyszeć o pewnej osobie, zwanej "człowiekiem kakao", który w przyszłości miał mieć istotną rolę w tej historii. Jak łatwo się domyślić, ksywka ta wzięła się od tego, że gość potrafił pić instant kakao litrami bez przerwy...

- Jak on ma w ogóle na imię? - spytałem, na co Oliver łagodnie wzruszył ramionami.

- Nie wiem - powiedział - Jak tu trafiłem to był tak już nazywany... - przybliżył się do mnie, szepcząc mi do ucha - Mówi się...że typ oszczędza, ale to wszystko na kawę.

Myśl, że istnieje ktoś taki zdawała mi się bardzo surrealistyczna, że na samą wzmiankę o nim, miałem ochotę uderzyć się pięścią we własną głowę, ale przerwał mi współlokator, wskazując dłonią na czarnoskórego mężczyznę z widocznym garbem. Był to wysoki jegomość o pozbawionej życia twarzy z sinymi worami pod oczami, którego celem na najbliższy czas będzie nic innego jak położenie się spać.

- To właśnie on - oznajmił mi Oliver - Od tej właśnie kawy spać nie mógł przez całą noc! - zaczął się śmiać.

Jednak mi do głowy przyszła pewna myśl; Gość albo musiał mieć zapas schowany w celi, co znaczy, że posiadał spory zapas żetonów rozpusty, albo...Miał nawet kontakty z jakimś skrytym dystrybutorem. W tamtym momencie nie byłem wprawdzie pewien niczego, ale jeśli istniał choć cień prawdopodobieństwa, że było jak myślałem, to musiałem z nim nawiązać kontakt.

Wszystkie cele otwarte były przez strażników po usłyszeniu alarmu do wstawania, mieliśmy godzinę wolnego czasu na pójście na stołówkę i większość tak zrobiła. Na korytarzu pełne były aby cztery cele w tym człowieka Kakao...

- Porozmawiam z nim - oznajmiłem na co blondyn rzucił mi takie spojrzenie jakby myślał, że jestem świrem - Mówiłeś, że zrobi wszystko dla kawy? - spytałem, a odpowiedział skinieniem głowy. Wyciągnąłem z kieszeni trzy żetony i włożyłem jeden po drugim do automatu za pudełko mielonej kawy w paczkach. Wyjąwszy zakup, ruszyłem do czarnoskórego - To ciebie zwą "Kakao"?

- To właśnie ja, a co?

Wystawiłem do przodu pudełko z kawą, na co zareagował natychmiast. Jego spojrzenie powędrowało nagle na paczkę, a potem wróciło z powrotem na mnie...

- Powiedziano mi, że bardzo lubisz kawę - zacząłem powoli - Jestem Roy i chciałbym złożyć ci wyzwanie - nic nie odpowiedział - jeśli w ciągu godziny wypijesz całe pudełko, to w gratisie zakupie ci kolejne ^^

Zastanawiał się na chwilę.

- Dobra, zrobię to - oznajmił.

Wcześniejsze słowa Olivera jak widać przerosły moje oczekiwania, ten koleś był chory i to porządnie! Ani się obejrzałem, a wejście do celi przepełnione było liczbą gapiów, którzy przyszli się poprzyglądać jak więzień ma wypełnić swoje durne postanowienie. Jednym z obserwatorów był nikt inny jak strażnik więzienny - David, który nic nie mówiąc poprawiał od czasu do czasu daszek swej czapki.

Człowiek Kakao nie marnował czasu, na moich oczach rzucił się na opakowanie jak zwierze i wrzucił do ogromnego garnka zawartość, polewając ją wodą, tworząc w ten sposób ciemną ciecz. Po kilku minutach wszystko było gotowe i chwycił owy garnek oburącz, pijąc wszystko na raz. Gdy skończył, cały dygotał jak oszalały, ruszył w szary kąt celi, a następnie zaczął zwracać, kiedy ja ruszyłem do automatu by kupić mu nagrodę.

Następnego poranka, gdy drzwi celi otworzyły się o punkt szóstej, wyszedłem sprawdzić jak człowiek, któremu wyzwanie rzuciłem się czuje, jednak na to gotów nie byłem...

Gość siedział jakby nigdy nic na swym łóżku ze strudzoną od niewyspania twarzą, trzymał w dłoni kubek, a na stole widać było przewróconą paczkę kawy, którą mu kupiłem...

- Niech sobie pije - pomyślałem - w końcu to wygrał...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • TheRebelliousOne 17.03.2020
    OK, zaciekawiłeś mnie tymi prawdziwymi zdarzeniami :D Mogę sobie tylko wyobrazić czym one były dokładnie... Sam rozdział jest napisany bardzo dobrze i naprawdę byłoby szkoda, jakbyś porzucił tworzenie nowych opowiadań. Ode mnie 5.
    Pozdrawiam ciepło! :)
  • DEMONul1234 17.03.2020
    Właściwie to ten rozdział był głównie inspirowany prawdziwymi zdarzeniami, gdyż w USA był więzień, na którego mówiono "cafe man"
  • Shogun 17.03.2020
    Ciekawy i dobry rozdział. Intrygująca historia z tym "cafe man-em" (pewnie nie tak się to odmienia :)) Praktycznie nie widziałem błędów. Czekam na następny rozdział i pozdrawiam ;)
  • Akwadar 17.03.2020
    Wybacz, Autorze, szczerość, ale trochę naiwny i bardzo niestarannie napisany tekst... chcociaż pomysł niezły. ;)
  • DEMONul1234 17.03.2020
    Wiem, że trochę naiwny^^ Jaakoś fillery mi nie wychodzą i lubię pisać konkretnie...Mam nadzieję, że reszta ci się spodoba
  • Akwadar 17.03.2020
    DEMONul1234 ok. a ja mam nadzieję, że złapiesz to "coś", co pozwoli Ci uwiarygodnić zachowanie postaci. ;)
  • DEMONul1234 17.03.2020
    Akwadar Odpowiem ci na to słowami, które gdzieś usłyszałem: "Zło może zagościć w każdym z nas, a gdy tak się stanie, to trudno być sobą" A co do tego "coś" to główna postać ma plan, uważa, że pan kakao może mieć kontakty, dzięki którym będzie w stanie uciec...No a jeśli chodzi o samego pana kakao, to kto wie co siedzi mu w głowie ? ^^ Liczę, że nie zaprzestaniesz czytać mojej...ostatniej...serii na Opowi?
  • Akwadar 17.03.2020
    DEMONul1234 Nie mialem na myśli akcji czy fabuly, tylko sposób w jaki postacie wyrażają siebie (zachowanie, żargon, mowa ciała, detale, które uwiarygodniają postać, nadają jej kolorytu i wywołują emocje u czytelnika, sprawiając, że odbiorca utożsamia się z nimi, lubi lub nienawidzi). W tej chwili są płaskie i nudne, nie sprawileś, że jutro będę o nich pamiętał .
  • Ozar 28.03.2020
    Ciekawy pomysł z gościem od kawy. Ludzie mają różne zboczenia i kawa wcale tu nie wydaje się aż taka dziwna. Masz pomysły to trzeba przyznać i jak mniemam chcesz jakoś tego gościa od kawy wykorzystać dla twojego bohatera! 5 ciekawy odcinek
  • DEMONul1234 28.03.2020
    Dzięki ^^ Wszystkie moje historie tworze na kanwie wydarzeń ze swojego życia, coś tam pozmieniam, a najważniejsze, że robiąc to bawię się :) Cieszy mnie iż ludziom się podoba co piszę !
  • Ozar 28.03.2020
    DEMONul1234 Jak cię bawi to co piszesz, to ci zazdroszczę , bo to generalnie rzadkość wśród pisarzy.
  • Ozar 28.03.2020
    Ale to daje też dużego kopa w pisaniu.
  • DEMONul1234 28.03.2020
    Ozar NIe mnie by osądzać, ale jeśli się coś robi z przymusu byle byś sławnym. to nagina się bycie pisarzem...
  • Ozar 28.03.2020
    DEMONul1234 Nie o to chodzi, ale fajnie jest kiedy człowieka cieszy to co napisał, bez względu na oceny.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania